Gimper (znowu) w ogniu krytyki. "Komu jest potrzebny feminizm w

Gimper (znowu) w ogniu krytyki. "Komu jest potrzebny feminizm w Polsce?"

Źródło zdjęć: © YouTube, Zgrzyt
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,25.06.2025 13:15

Podcast "Zgrzyt" prowadzony przez Gimpera i Revo po raz kolejny wywołał dyskusję w internecie. Tym razem widzowie (albo raczej: widzki) oburzyli się o wypowiedź influencerów na temat feminizmu.

Gimper i Revo są, można powiedzieć, dinozaurami polskiego internetu. W 2023 r. założyli podcast "Zgrzyt" - nazwa miała odnosić się do tarć między prowadzącymi i przedstawiania przez nich na wizji różnych poglądów na omawiane tematy.

Format faktycznie regularnie te zgrzyty wywołuje - jednak wcale nie tak często między gospodarzami, co w oglądającej go publiczności. Podcast zaliczył już kilka naprawdę sporych wpadek: od naprawdę mocnego odcinku z Pasutem, w którym jednak ani Gimper, ani Revo nie skonfrontowali merytorycznie jego szkodliwych wypowiedzi, przez statement Revo dotyczący pracy i osiągnięcia sukcesu bez uwzględnienia naprawdę różnych czynników społecznych, kończąc na tym, że obaj influencerzy przyznali się do głosowania na Karola Nawrockiego, co uargumentowali tym, że nie chcieli oddawać głosu na Rafała Trzaskowskiego.

Oliwy do ognia dolała kolejna kontrowersyjna wypowiedź Gimpera, który w jednym z odcinków "Zgrzytu" stwierdził: "to jest może mocny tejk, ale komu jest potrzebny feminizm w Polsce w 2025 r."

trwa ładowanie posta...

Gimper, czyli o feminizmie z pozycji uprzywilejowanego białego typa

"To jest może mocny tejk, ale komu jest potrzebny feminizm w Polsce w 2025 r." - raz jeszcze przytoczmy dosłowne słowa Gimpera, które NIE są wycięte z kontekstu. Youtuber jako naczelne feministki wskazuje Annę Marię ŻukowskąMaję Staśko, które co prawda są medialne, ale również (często) bardzo radykalne w swoich poglądach - tym samym nie reprezentują większości wyznającej feministyczne wartości.

Ktoś w komentarzu pod filmem słusznie zauważył: "Wg mnie, jak mówicie o feminizmie w Polsce, mówicie o tym feminizmie, który do was dociera. Właśnie taka Maja Staśko czy Żukowska. One są głośne, ale nie reprezentują większości zdecydowanie. Moim zdaniem, to tak, jakby definiować księży przez Rydzyka czy youtuberów przez Stuu - nie popadajmy w skrajności".

Bo o co w ogóle chodzi w feminizmie? Temat wałkowany milion razy: o równość, ale nie taką konstytucyjną (papierową) - tę mamy zagwarantowaną. Chodzi o równość społeczną, której niestety bywa fikcją. Widać to w luce płacowej, widać to w śmieciowych umowach proponowanych kobietom, widać w kwestiach medycznych.

To wiele kwestii, o których Gimper na własnej skórze się nie przekona. Chociaż może - jako przedsiębiorca i pracodawca - też pomyśli, że w sumie lepiej zatrudnić faceta, bo on nie pójdzie na urlop macierzyński i nie trzeba mu będzie płacić pensji, kiedy robota nie zrobiona... O takich wykluczeniach mówimy. O tym, że mężczyźni w każdej chwili mogą sobie zrobić wazektomię, natomiast za podwiązanie jajowodów lekarzowi, który się tego podjął, grozi odpowiedzialność karna - do 10 lat więzienia. O tym, że leczenie i diagnozowanie typowo "kobiecych" chorób (np. enodmetriozy) wciąż raczkuje, a w gabinetach lekarskich po skardze na ból wciąż słyszy się teksty w stylu "taka pani uroda" lub "po ciąży przejdzie".

trwa ładowanie posta...

Feminizm jest dla wszystkich. I tak, jest potrzebny

Widzowie "Zgrzytu" - przynajmniej ci komentujący - wykazali się naprawdę sporą refleksją. Wiele internautów wytyka Gimperowi słaby research i kontruje się z jego opinią. Czy youtuber jakoś się do tego odniesie, czy wątek zostanie uznany za zamknięty, bo każdy może mieć przecież swoje zdanie?

"Osoby które rzeczywiście mają refleksyjnie lewicowe poglądy rozumieją, że potrzebny jest zarówno feminizm, jak i walka o prawa mężczyzn, dzieci, osób starszych i nie kwalifikujących się w konstruktywne ramy. Problem w tym, że w polaryzującym się społeczeństwie i powrocie do tradycyjnych wartości, czego tendencję obserwujemy, wielu mężczyzn wyciąga kartę piekła mężczyzn, a jednocześnie nie chce o swoje prawa zawalczyć. To nie tak, że kobiety nie widzą problemów, z którymi zmagają się mężczyźni. Wiele z nich po prostu odpuszcza, bo druga strona chce mieć argument, który świadczyłby o tym, że ma gorzej. Warto też zaznaczyć, że większość toksycznych wzorców męskości i zasad, których społecznie 'powinni' trzymać się mężczyźni, są wyznaczane przez innych mężczyzn. Oczywiście są kobiety, które nakładają presję na mężczyzn, ale w dużej mierze jest to kopanie piłki do własnej bramki" - pisze wiśnioweciastka, co jest wręcz idealnym podsumowaniem tematu.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0