Oskar Szafarowicz złamał ciszę wyborczą? Grzywna może wynieść fortunę
Oskar Szafarowicz dopuścił się agitacji wyborczej. Chłopak złamał prawo i poniesie konsekwencje. Co grozi Szafarowiczowi za lekkomyślny czyn?
Oskar Szafarowicz to młody działacz PiS. Częste kontrowersyjne zachowania aktywisty doprowadziły go do poważnych konsekwencji. Szafarowicz zasiadł w komisji wyborczej podczas ostatniego głosowania na członków polskiego parlamentu. Mąż zaufania złamał podstawową zasadę, która obowiązuje całą radę. Zobacz, co grozi działaczowi za bezmyślne zachowanie.
Podobne
- Oskar Szafarowicz apeluje: #AniJednejWięcej. Zmienił poglądy?
- Oskar Szafarowicz podpadł Żulczykowi. Pisarz zadrwił z działacza PiS
- Oskar Szafarowicz przewiduje przyszłość. Widzi Donalda Tuska na pielgrzymce
- Oskar Szafarowicz znów dumny z siebie. "Ułatwię robotę i się pochwalę"
- Oskar Szafarowicz pokazał wiadomości. "Smarkacz pisiorowaty"
Oskar Szafarowicz bawi się w influencera
Oskar Szafarowicz zasiadł w tegorocznej komisji wyborczej. Działacza pisowskiej młodzieżówki można było spotkać w jednym z warszawskich oddziałów. W dzień wyborów młody aktywista wykazał się lekkomyślnym zachowaniem. Szafarowicz opublikował w mediach społecznościowych dwa zdjęcia, które według komentatorów złamały ciszę wyborczą oraz oznaczały agitację polityczną.
Oskar Szafarowicz w pierwszej kolejności dodał w mediach społecznościowych zdjęcie wypełnionej karty referendalnej z dopiskiem "Niech żyje Polska". Aktywista postawił cztery krzyżyki w miejscu "nie". To działanie zdaniem komentujących złamało zarówno ciszę wyborczą, jak i zakaz eksponowania symboli, napisów, znaków kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi w pomieszczeniu przeznaczonym do głosowania. Szafarowicz szybko się zreflektował i usunął wpis, jednak internauci nie puścili mu tego płazem.
Młody aktywista niedługo po tym postanowił opublikować zdjęcie, na którym wrzuca kartę referendalną do urny. Fotografia nadal łamie powyższe zasady, ponieważ wszystkie poufne dane są na niej widoczne. Zdjęcie w dalszym ciągu widnieje na profilu Szafarowicza.
Oskarowi Szafarowiczowi za lekkomyślny czyn grozi grzywna w wysokości nawet 1 mln zł. Podczas ciszy wyborczej i referendalnej, do zakończenia głosowania - do godz. 21 w niedzielę - zabronione było publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz kandydatów i prowadzenie kampanii referendalnej. Zakaz obowiązywał też w internecie.
Agitacja wyborcza oraz prowadzenie kampanii referendalnej w lokalu wyborczym są zabronione. W szczególności w dniu głosowania w lokalu wyborczym nie powinny być eksponowane żadne napisy, symbole, obrazy, znaki, także na elementach ubioru, manifestujące poglądy w sprawach politycznych lub społecznych, które kojarzone są z uczestniczącymi w wyborach kandydatami i partiami.
Za złamanie zakazu agitacji wyborczej grozi kara grzywny sprecyzowana w art. 24 Kodeksu wyborczego w wysokości od 20 zł do 5 tys. złotych. Dopuszczalne jest jednak zachęcanie do pójścia do urn wyborczych. Zupełnie inaczej ma się sprawa z ciszą referendalną. Zachęcanie do głosowania w referendum stanowi jej naruszenie. Wynika to z faktu, że frekwencja w przypadku referendum decyduje o tym, czy zostanie ono uznane za wiążące.
Za złamanie ciszy wyborczej i referendalnej grozi grzywna. Najwyższa kara: od 500 tys. zł do 1 mln zł grozi za publikację sondaży. Jak mówi jeden z kandydatów na posła Jan Strzeżek: "Nikt w Polsce nie jest bezkarny."
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos