Oskar Szafarowicz znów dumny z siebie. "Ułatwię robotę i się pochwalę"

Z Oskarem Szafarowiczem mamy wyjątkową relację. On rzuci jakimś kontrowersyjnym hasłem w mediach społecznościowych lub w "Hitach w sieci", a my opisujemy jego poczynania. PiSfluencer niejednokrotnie podawał dalej nasze teksty na jego temat.

Szafarowicz z oczywistych względów często nie zgadza się z naszym zdaniem. On jest zwolennikiem PiS, my z kolei opozycjonistami. Zdarzały się też przypadki, że wprowadziliśmy Oskara w konsternację.

"Co się dzieje?! Na stronie Wirtualnej Polski pojawił się materiał względnie obiektywny, bez szczucia na mnie i ocierający się o prawdę. Czuję się nieswojo… 'Obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary'" - pisał Szafarowicz po zapoznaniu się z naszym tekstem na temat jego oceny z kolosa.

Zabawne, że Oskar czuje się nieswojo, gdy spotyka się z "obiektywnym materiałem ocierającym się o prawdę". Czy to znaczy, że tylko kłamstwa, propaganda i obłuda dają mu spokój ducha? Nie wiem, choć się domyślam.

Sam news już w pierwszym dniu publikacji trafił do ok. 55 tys. internautów. Podobnie, a nawet lepiej, jest z innymi naszymi tekstami na temat Szafarowicza. Ten o jego chęci zburzenia PKiN w Warszawie czy obawach o przyszłość na UW już pierwszego dnia zobaczyło 70-80 tys. osób. Ale nie jesteśmy tu po to, by się chwalić.

Za to Oskar lubi poPiSywać się w mediach społecznościowych swoimi osiągnięciami, a także negować nasze opinie na jego temat.

Szafarowicz w jednym z ostatnich wpisów na Twitterze uderza w wolnościowe media i - jak stwierdził - "ułatwia im robotę".

"Funkcjonariusze medialni Wirtualnej Propagandy i innych mediów szczególnego afektu, tropią 'silną aktywność Szafarowicza w social mediach'" - oznajmił Oskar na Twitterze.

"Ułatwię robotę i się pochwalę - blisko 6 mln zasięgów w miesiąc (wzrost o 27 proc.) na samym Twitterze. TikToka, Instagrama, Facebooka - nie liczę" - podsumował.

Nic, tylko pogratulować. Sęk jednak w tym, że wspomnianym przez niego mediom raczej nie chodziło o jego zasięgi, a aktywność skupiającą się na wychwalaniu Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Oskar niemal codziennie podlizuje się prezesowi kolejnymi wpisami sławiącymi PiS, czy uderzającymi w opozycję na czele z Donaldem Tuskiem.

Szkoda tylko, że Oskar, który sam jest twarzą TV Republika, a także ulubieńcem propagandowej TVPiS - która swoją drogą pomyliła jego nazwisko - określa w taki sposób wolnościowe media. Te w końcu z propagandą mają tyle wspólnego, co jego ulubiona telewizja z prawdą.

Tak czy inaczej, dziękujemy Oskarze, że jesteś.