Oskar Szafarowicz pała nienawiścią do warszawskich zabytków: "wyburzyłbym je"

Chce sprawiać wrażenie elitarysty i próbuje, a to wszystko w jednym zdaniu! Dla Oskara Szafarowicza dzień jak co dzień. Produkcja kilkudziesięciu (w porywach do kilkuset) tweetów w 24 godziny to niepowtarzalna szansa na to, że któryś z nich uderzy w odpowiednie miejsce i zaboli kogo trzeba.

Kogo tym razem młody działacz PiS wziął sobie na celownik? Na moment zostawił w spokoju kobiety, młodzież, opozycję, kryzys klimatyczny i zajął się kwestią naprawdę palącą polskie społeczeństwo. W szczególności - warszawiaków, a już w ogóle to tych z dziada pradziada. Mimo że sam Oskar jest napływowym mieszkańcem stolicy.

Działacz PiS udostępnił wpis, w którym twierdzi, że należałoby zburzyć Pałac Kultury i Nauki (najwyraźniej w ogóle nie myśli o producentach pocztówek), który nazywa pogardliwie "pomnikiem Stalina". Co dalej? Osiedla z wielkiej płyty też do rozbiórki?

Dalej chwali się uczestnictwem na targach książki. Gratulujemy i dziękujemy za podciąganie wskaźniku czytelnictwa wśród Polaków. Szkoda, że Oskar nie podzielił się informacją, ile dokładnie książek czyta. Wówczas moglibyśmy odpowiednio wyrazić mu wdzięczność za nadkładanie pracy za 10 czy nawet 20 Polaków.

Nie wszyscy byli oczywiście zachwyceni tweetem Oskara Szafarowicza. W dyskusji pojawiło się oficjalne poświadczenie, że PKiN został wpisany do rejestru zabytków, a tym samym jest objęty prawną ochroną.

Pomysł zburzenia Pałacu Kultury i Nauki nie jest jednak nowy. Co jakiś czas wraca i wpada w wir społecznej dyskusji. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, wiele osób zabrało głos, żądając rozbiórki "sowieckiego symbolu". W 2017 r. sam premier Mateusz Morawiecki uznał to za znakomity pomysł.

"Od 40 lat marzę o tym, żeby Pałac Kultury i Nauki, relikt panowania komunizmu, zniknął z centrum Warszawy" - powiedział.

A co na to wszystko Oskar Szafarowicz? Działacz PiS odpowiedział na zarzuty w swoim stylu. Zapraszając na procesję do Łowicza.