Oskar Szafarowicz krytykuje escort girl. Burza pod wpisem

24-letnia kobieta z Polski używająca pseudonimu Romy udzieliła wywiadu dziennikowi "Die Welt". Opowiedziała o pracy dla luksusowej agencji eskortek - kobiet do towarzystwa dla majętnych klientów. Artykuł ukazał się pod tytułem "Najlepsze orgazmy w życiu przeżyłam w pracy".

W wywiadzie Romy opowiedziała, jak trafiła do swojej agencji i jak wyglądają kuluary jej zajęcia. Podkreślała, że dla wielu z klientów równie ważna jak seks bywa rozmowa. Pracownice seksualne często pełnią funkcję "nieoficjalnych terapeutek" swoich klientów, którzy nie chcą lub nie potrafią emocjonalnie otworzyć się w relacjach innego typu.

Większość klientów Romy to mężczyźni około 40. roku życia, często żonaci. Minimalna stawka za jaką pracuje to 700 euro za dwugodzinne spotkanie. Kobieta woli jednak dłuższe randki. Za tydzień wakacji na Mauritiusie dostała 10 tys. euro. Agencja zatrzymuje 38 proc. jej zarobków, w zamian kieruje do niej klientów i dba o bezpieczeństwo Romy.

Wywiad z "Die Welt" przetłumaczył portal podroze.onet.pl, co nie spodobało się części polskiego Twittera. Dziennikarz Krzysztof Stanowski najwyraźniej żył do tej pory w przekonaniu, że o pracy seksualnej mogą pisać wyłącznie boty.

Identyfikująca się jako "eks(Feministka)" Kaya Szulczewska próbuje pogodzić swój negatywny stosunek do pracy seksualnej z wydźwiękiem wywiadu z Romy, którą jej zajęcie ekscytuje i dodaje jej pewności siebie. Szulczewska lepiej od Romy wie, że ta "kreuje oderwany od rzeczywistości obraz". Zachowanie Kayaszu jest częste u osób, które potrzebują czarno-białej wizji świata i trafiają na niezgodne z nią informacje.

Czym innym jest jak najbardziej godna potępienia i prawnego ścigania eksploatacja osób, które są z jakiegokolwiek powodu do takiej pracy zmuszane. Jednak świadome korzystanie przez kobiety (i inne osoby) z popytu na usługi seksualne, tak jak ma to miejsce w przypadku Romy, również jest możliwe.

Gdy praca seksualna jest uregulowana prawnie, tak jak w Niemczech, zmniejsza się zapotrzebowanie na nielegalne stręczycielstwo, które ma miejsce w krajach penalizujących to zajęcie. Ten wątek również pojawia się w wywiadzie, którego bohaterka podkreśla, jak bardzo docenia bezpieczne i komfortowe warunki, w których pracuje.

Największym problemem, jaki zdaje się mieć z artykułem o Romy Oskar Szafarowicz jest fakt, że kobieta pracuje w Niemczech. To również może ilustrować szersze zjawisko związane z rozjazdem światopoglądowym między młodymi mężczyznami i młodymi kobietami w Polsce. Młode Polki częściej mają poglądy bardziej progresywne i wspólne z innymi młodymi Europejczykami, niż ich czasem niemogący pogodzić się z nieaktualnością patriarchatu rówieśnicy.

Wszyscy z powyższych komentatorów używają w swoich wypowiedziach języka negatywnie nacechowanego wobec bohaterki artykułu. Nie musimy nawet wspominać, jak agresywne i wulgarne są niektóre komentarze pod ich świętooburzeniowymi tweetami. Warto przy tej okazji przypomnieć, że taki sposób komunikacji świadczy tylko o naszych własnych frustracjach i niezaopiekowanych emocjach, a bardzo niewiele mówi o obiekcie ataków.