Nowa nadzieja Gen Z? Aleksandra Kot wchodzi do Sejmu. Ma 24 lata
Po wyborach do europarlamentu czeka nas małe przetasowanie w polskim Sejmie. Jagnę Marczułajtis-Walczak z KO, która uzyskała mandat i pojedzie do Brukseli, na stanowisku posłanki zastąpi 24-letnia Aleksandra Kot.
Czy Gen Z jest zaangażowane w politykę? O jednoznaczną odpowiedź trudno. Zeszłoroczne wybory parlamentarne były pikiem aktywności osób w przedziale wiekowym 18-29 lat. Na samorządowych z frekwencją wśród tej grupy było gorzej, podobnie jak na ostatnich wyborach do europarlamentu. Biorąc pod uwagę, że ponad 30 proc. Gen Z głosowało na Konfederację, można wysunąć kilka wniosków:
- podejrzenie o radykalizację,
- duża mobilizacja wśród konserwatywnych wyborców,
- spadek zaangażowania związany z rozczarowaniem działania koalicji.
O wielu młodych działaczach usłyszeliśmy też z drugiej politycznej strony. Oskar Szafarowicz to już niejedyne nazwisko, które kojarzy się z aktywizmem na rzecz partii. Sejm wydawał się jednak nieco poza możliwościami młodych. W ostatnich wyborach do parlamentu dostały się trzy osoby poniżej 30. roku życia: Michał Moskal z PiS, Aleksandra Wiśniewska z KO i Adam Gomoła z Trzeciej Drogi.
Gomoła zaliczył już swoją pierwszą aferę i został wyrzucony z szeregów partii, kandydat PiS raczej nie jest wyborem młodych ludzi (statystyki!), a Aleksandra Wiśniewska to dosłownie nepo baby. Teraz jednak do Sejmu wchodzi nowa posłanka - 24-letnia Aleksandra Kot, która przejmie mandat po Jagnie Marczułajtis-Walczak z KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZETKACPER: CHCĘ ZOSTAĆ POLITYKIEM!
Kim jest Aleksandra Kot, najmłodsza posłanka?
24-latka jest prawniczką, a pierwszy raz wystartowała w wyborach w październiku zeszłego roku. Nie otrzymała wystarczającej liczby głosów, by zasiąść w parlamencie, lecz osiągnęła imponujący wynik. Była ósma w swoim okręgu, a startowała z 15. miejsca na liście, które nie jest tak pożądane, jak choćby pierwsze top 5 czy nawet ostatnie, mające szanse skupić uwagę niezdecydowanych.
Aleksandra Kot wystartowała w wyborach parlamentarnych, aby dać się poznać. W komentarzu dla "Wyborczej" podkreśla, że była to dla niej prekampania przed wyborami samorządowymi, w których miała już realną szansę. I rzeczywiście - w kwietniu została radną Krakowa, chociaż niedługo nacieszyła się nową funkcją.
Trochę żałuję, że tak szybko żegnam się z Krakowem. Jeszcze nie do końca przyzwyczaiłam się do bycia radną, a ten epizod zakończył się szybciej, niż myślałam. Takich okazji, jak zostanie posłanką na Sejm, nie można jednak odpuścić. Bardzo bym chciała reprezentować w parlamencie interesy młodych i być ich głosem w Sejmie. Permanentnie jesteśmy grupą, którą się marginalizuje, o której się zapomina. W efekcie młodych nie ma w polityce i nie ma przy urnach wyborczych. Chciałabym to zmieniać
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Katy Perry poleci w kosmos. Kiedy wróci na Ziemię?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Stuu pozwał wiceministra sprawiedliwości. "Rzekomo dopuściłem się pomówienia"
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Bambi nie potrafi śpiewać? Burza pod klipem z koncertu