Gen Z w Sejmie. Tylko trzech posłów ma mniej niż 30 lat

Radek Karbowski zajmuje się śledzeniem i analizą działalności polityków. Sprawdza m.in. ich aktywność podczas posiedzeń Sejmu, wydatki na biura poselskie czy wykorzystaną kilometrówkę. Od niedawna prowadzi także podcast "Skrót Polityczny", w którym szerzej omawia aktualne polityczne zagadnienia m.in. desygnowanie Mateusza Morawieckiego na premiera czy ustalenia umowy koalicyjnej.

Z racji, że jest już prawie miesiąc po wyborach parlamentarnych i zmienił się rozkład sił w Sejmie, Karbowski postanowił szerzej przyjrzeć się... wiekowi posłanek i posłów, którzy będą reprezentować Polskę.

Radek Karbowski wskazuje, że od dawna średnia wieku posłów wzrasta i prawie 30 proc. ma powyżej 60 lat. To dokładnie 125 politycznych reprezentantów Polski.

Najwięcej polityków w tym wieku dostało się do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Aż 32,99 proc. przedstawicieli prawicowej partii ma więcej niż 60 lat.

Najmłodszych posłów do Sejmu wprowadziła Konfederacja. Ugrupowanie osiągnęło najniższą średnią wieku ze wszystkich partii. Najwyższa (bez zaskoczenia) należy do Prawa i Sprawiedliwości.

W obecnej kadencji drastycznie zmniejszyła się liczba posłów, którzy są przed trzydziestką. Reprezentacja młodych ludzi wygląda znacznie gorzej niż w poprzednich latach. W tym momencie tylko trzech posłów znajduje się pod progiem 30 lat - w IX kadencji było ich 14, w XIII 17, w XII 10, a w VI 20.

Najmłodsi posłowie reprezentują KO, Trzecią Drogę i PiS.

Najmłodszy spośród wszystkich zasiadających w Sejmie jest Adam Gomoła reprezentujący Trzecią Drogę. Poseł jest członkiem partii Polska 2050.

Uprawianie polityki generalnie kojarzy się z dojrzałymi ludźmi. Nie da się ukryć, że rządzenie państwem to poważne zajęcie, które łączy się z doświadczeniem i aurą autorytetu, którą zyskuje się (przynajmniej pozornie), cóż, z wiekiem.

Siwe włosy na skroni nie stanowią o kompetencjach, lecz pozostawiają złudzenie. Kogoś, kto dużo przeżył, kto doskonale wie, co robi, kogoś, komu można zaufać. Dodatkowo kwestia reelekcji - to, co znane jest dobre. A ta całkiem przecież młoda 56-letnia posłanka przy okazji kolejnych wyborów będzie już po 60-tce.

Absolutnie nie jestem zwolennikiem ageizmu, jednak fakt, że w polskiej polityce jest tak niewielu młodych ludzi, moim zdaniem bije na alarm. Kto ma decydować o naszej przyszłości, jeśli nie my?