Przeznaczenie nie wykona za nas pracy w związku

"(Nie) jesteśmy sobie przeznaczeni". Dobre relacje bywają trudne

Źródło zdjęć: © canva
Marta Grzeszczuk,
19.05.2023 16:30

"Psychobełkot", czyli największe mity pop-psychologii. W tym cyklu będziemy próbowali rozbrajać mity pseudopsychologii, które często przynoszą więcej szkody niż pożytku. Tym razem szukamy przeznaczonej każdemu drugiej połówki.

Mit o dwóch połówkach jabłka, pomarańczy lub innego owocu ma rzeczywiście mitologiczne korzenie. Pochodzi z mitologii greckiej, został zachowany w "Uczcie" Platona. Zeusowi miało się nie podobać, że pierwsi ludzie są zbyt doskonale koliści i podobni do bogów. Za pomocą swojego pioruna rozłupał nas więc na dwie części i od tego czasu błąkamy się po świecie w poszukiwaniu swojej "drugiej połówki", bez której czujemy się niepełni.

Przekonanie, że wśród 8 mld ludzi na planecie tylko jedna osoba jest tą jedyną, z którą będziemy szczęśliwi, jest dość ograniczające. Do myślenia daje też fakt, że osoby, które spotkały swoją "drugą połówkę", zazwyczaj nie musiały jej szukać po całym świecie. Nadzwyczaj szczęśliwie była w zasięgu ręki. Śpiewa o tym australijski komik Tim Minchin w piosence dla swojej żony, którą poznał w liceum.

Największe niebezpieczeństwo przekonań "przeznaczeniowych" to używanie ich jako wymówki dla niepodejmowania pracy nad relacją. Gdy w związku pojawia się kryzys - a to, że się pojawi, jest pewne - argument "widocznie nie byliśmy sobie przeznaczeni" zwalnia nas zupełnie z odpowiedzialności.

Wychodzenie z konfliktów jest trudne

Dobre relacje to nie te pozbawione konfliktów. Bardzo mało prawdopodobne jest, że dwójka dorosłych ludzi nie spotka na swojej drodze niczego, w czym bardzo trudno im się będzie dogadać. Każdy z nas jest całym jabłkiem, próbującym dojść do porozumienia z drugim całym kalafiorem. Dobre relacje to te, w których z konfliktów wychodzi się wspólnymi siłami. Bez poranionego ego, za to z jeszcze większą bliskością.

Czy się uda, zależy od tego, czy w relacji, nie tylko romantycznej, obie strony potrafią uznać potrzeby partnera, jednocześnie nie tracąc z oczu swoich. Tak, to trudne, zwłaszcza gdy w grę wchodzą silne emocje. To chyba fakt, który jest najbardziej w poprzek oczekiwań, że "jesteśmy sobie przeznaczeni" i relacja z "drugą połówką" będzie usiana wyłącznie różami i tęczowymi jednorożcami o zachodzie słońca - związki są trudne.

Są trudne zwłaszcza na początku, gdy z fazy chemicznego zauroczenia przechodzimy do próby budowania wspólnej przyszłości. Jeśli tutaj zabraknie nam elastyczności, otwartości na drugą osobę i będziemy przekonani, że gdzieś jest na pewno nasza "druga połówka", z którą w żadnej kwestii nie trzeba będzie się dogadywać, to pozostanie nam tylko "Thank you, next".

Trudne jest również "porozumienie bez przemocy" (ang. nonviolent communication, NVC). To sposób komunikacji opisany przez psychologa Marshalla Rosenberga, polegający na takim formułowaniu naszych potrzeb i zastrzeżeń, które pozwoli naszemu rozmówcy nas wysłuchać i zrozumieć, zamiast przechodzić do defensywy i kontrataku.

Czy wiara w przeznaczenie utrudnia relacje?

Ta wersja rzeczywistości nie musi nam się oczywiście podobać. Możemy zostać przy przekonaniu, że po "motylach w brzuchu" nadchodzi automatycznie faza "i żyli długo i szczęśliwie". Tak jak w komediach romantycznych, które kończą się w momencie, gdy związek się rozpoczyna.

Europie w 2021 r. liczba rozwodów wyniosła ponad 41 proc. liczby zawartych małżeństw. Częściowo wynika to z tego, że w społeczeństwach postpatriarchalnych kobiety nie są już ekonomicznie uzależnione od mężczyzn. Mają większą niż kiedykolwiek swobodę kończenia niefunkcjonalnych relacji. Piszę o kobietach, bo to one statystycznie częściej występują o rozwód.

Ale przypuszczam, że przynajmniej część rozstań, zarówno w przypadku związków formalnych, jak i nieformalnych, to pokłosie fantazji, że gdzieś jest ten ktoś, komu jesteśmy przeznaczeni.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 14
38 lat stażu,zgłoś
Kazdemu SIE NALEŻY, a do tanga trzeba dwojga.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się