Narodowcy w akcji. Atakują żydowską aktywistkę

Obecna sytuacja polityczna na świecie przypomina jeden wielki chaos. Trwająca od 2022 r. agresja Rosji na Ukrainę, konflikt w Strefie Gazy, kryzysy spowodowane katastrofami klimatycznymi. Ludzkość odczuwa wiele sprzecznych emocji - gniew, lęk, smutek. Nic więc dziwnego, że kolejne grupy narodowościowe sygnalizują problemy. Jedną z takich grup są mieszkający na całym świecie Żydzi, którzy atakowani są w związku z sytuacją w Strefie Gazy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Halina Marcinkowska "Hila" od wielu lat bada historię kaliskich Żydów. Kobieta jest inicjatorką utworzenia miejsca pamięci o kaliskich Żydach na Rozmarku, a także opiekunką Cmentarza Żydowskiego przy ul. Podmiejskiej. Działalność Marcinkowskiej szczególnie krytykowana jest przez ruchy narodowościowe oraz antysemickie. W 2021 r. nacjonaliści spalili w Kaliszu "Statut kaliski" oraz nawoływali do mordowania Żydów. Zdjęcia Marcinkowskiej były publikowane na grupach łączących antysemitów i narodowców.

Obecnie negatywne emocje wokół Żydów wywołane są konfliktem w Strefie Gazy, który pochłonął już życia ponad 30 tys. Palestyńczyków, w tym ponad 13 tys. dzieci. Dodatkowe negatywne emocje Europejczyków wywołuje kwestia udziału Izraela w Eurowizji. Jak informowali reprezentanci innych krajów, przedstawiciele Izraela zachowywali się w sposób agresywny.

Pierwsze naklejki skierowane do Hilii Marcinkowskiej odnalazł aktywista antyfaszystowski Marek Tworek. Na wlepkach umieszczono napis: "Hila przeproś za rodaków! Free Palestine!", a także rysunek Gwiazdy Dawida na słowie "rodaków" i flagę Palestyny.

W rozmowie z "Wyborczą" aktywista powiedział: - Takie personalne wycieczki w kontekście konfliktu Palestyny i Izraela są złe i niebezpieczne. Ten konflikt nie można oceniać zero-jedynkowo, bo obie strony robią tam złe rzeczy, ale żeby obarczać za to naszą koleżankę, to jest bardzo słabe. Personalizowanie odpowiedzialności za to i wskazywanie jej jako winnej może skończyć się tragicznie. Dojdzie do tego, że nie będzie mogła chodzić spokojnie po ulicach.

Tworek uważa, że za naklejkami atakującymi aktywistkę stoją narodowcy lub pseudokibice. Jego zdaniem kilka wlepek to dopiero początek: - Takich wlepek drukuje się minimum kilkaset. One nadal będą się pojawiały w mieście.

Hila Marcinkowska nie zamierza zostawić tak sprawy naklejek. - Poinformowałam o wlepkach w Kaliszu ambasadę Izraela oraz na grupie społecznościowej gmin żydowskich, gdzie można zgłaszać przypadki antysemityzmu w Polsce - przekazała "Wyborczej". 

Rzeczniczka kaliskiej straży miejskiej Agata Dybioch stwierdziła, że identyfikacja sprawców może być problematyczna: - Często są zakapturzeni i mają zasłonięte twarze, ale jeśli zauważymy kogoś, to podejmiemy działania. Uprzedzę pracowników monitoringu, by zwrócili na to uwagę.

Źródło: "Wyborcza"