Najstarszy głos Ostatniego Pokolenia: "Robię to dla wnuczka"
Jan Latkowski jest jednym z najstarszych członków Ostatniego Pokolenia. W rozmowie z "Wyborczą" opowiedział o zaangażowaniu w ruch na rzecz klimatu, motywacjach i życiowych wyborach.
Ostatnie Pokolenie to nie tylko Gen Z. W szeregach organizacji znajdują się również seniorzy, którzy walczą o lepszą przyszłość dla swoich wnucząt. Idealnym przykładem jest prawnik i doświadczony działacz społeczny Jan Latkowski. 68-latek w rozmowie z Ewą Kaletą z "Wyborczej" opowiedział o swojej podróży od polityki do zaangażowania w walkę z kryzysem klimatycznym.
Podobne
- "Być może zostaną bohaterami". Wyroki dla Ostatniego Pokolenia
- Ostatnie Pokolenie na wałach przeciwpowodziowych. Apel do rządu
- Warszawska syrenka oblana. Aktywiści Ostatniego Pokolenia w akcji
- Upały zabijają częściej niż myślicie. Przerażające dane z Polski
- Aktywistka LGBT na Marszu dla Życia i Rodziny. Organizatorzy zaskoczeni
Jan Latkowski to osoba z niezwykle bogatą historią zaangażowania społecznego i politycznego. W wywiadzie podkreśla, że jego przeszłość mocno wpłynęła na to, kim jest dzisiaj. Na przełomie lat 80. i 90. Latkowski próbował swoich sił w polityce jako członek ROAD-u (Ruchu Obywatelskiego Akcji Demokratycznej) i wiceprzewodniczący Unii Demokratycznej w Warszawie. Był także wiceburmistrzem dzielnicy Śródmieście.
- Nie jest tak, że nie próbowałem żyć inaczej, posiadać więcej - mówi Latkowski. Zauważa jednak, że wraz ze wzrostem jego majątku, zamiast czuć się lepiej, odczuwał coraz większe poczucie winy i odpowiedzialności. - Im miałem więcej pieniędzy, tym wcale nie czułem się o centymetr wyższy. Zaczynałem nawet mieć poczucie winy, że mam za dużo - wspomina.
Po latach działalności politycznej Latkowski zdecydował się na zmianę kierunku. Od 1994 r. pracował w fundacji przeciwdziałającej wykluczeniu społecznemu i wspierał małe wiejskie szkoły oraz stowarzyszenia pomagające kobietom wychodzić z sytuacji przemocowych.
Jan Latkowski - senior w szeregach Ostatniego Pokolenia
Dziś Latkowski jest zaangażowany w Ostatnie Pokolenie, ruch społeczny walczący o zwiększenie inwestycji w komunikację zbiorową i przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu. - Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które ma pełen dostęp do naukowej wiedzy o narastającym kryzysie klimatycznym, ale też ostatnim, które ma jeszcze szansę zapobiec jego najgorszym skutkom - twierdzi Latkowski.
Senior podkreśla, że jego działania są motywowane troską o przyszłość i poczuciem odpowiedzialności za innych. - Mnie stać na dostosowanie mieszkania do upałów. Blokujemy ulice dla tych, których nie stać - wyjaśnia, podkreślając, że jego celem jest zwrócenie uwagi na potrzeby najbiedniejszych.
Latkowski zdaje sobie również sprawę, że działania Ostatniego Pokolenia, takie jak blokowanie ulic, wywołują kontrowersje. Tłumaczy jednak: - To, co mamy do wykrzyczenia politykom, uzasadnia narażenie innych na chwilę w korku.
Ostatnie Pokolenie nie boi się stosować radykalnych metod, by zwrócić uwagę na swoje postulaty. Latkowski wspomina akcję polegającą na oblewaniu warszawskiej Syrenki pomarańczowym barwnikiem, która miała na celu wywołanie społecznego napięcia i skłonienie władz do reakcji. - Bez tego kampania dwutygodniowych blokad nie wywołałaby tak dużego rezonansu społecznego - uważa Latkowski.
Latkowski apeluje do średnich pokoleń
Latkowski patrzy na młodsze pokolenie z nadzieją, ale i z obawami. - Widzę ich determinację - mówi, jednocześnie zauważając, że młodzi ludzie mają coraz mniej pewności co do swojej przyszłości w obliczu nadchodzących zmian klimatycznych. - Czy warto kontynuować naukę? Mieć dzieci? - pyta retorycznie.
Winą za taki stan rzeczy obarcza poniekąd starsze i średnie pokolenia. - Chyba my, wasi rodzice, wmówiliśmy wam, że będzie tylko lepiej - przypuszcza Latkowski. Działacz zauważa również, że w ruchach klimatycznych - obok młodych i starszych osób - często brakuje przedstawicieli średniego pokolenia. Uważa, że to wynik przekonania, iż świat będzie się rozwijał tak jak dotychczas. Wzywa jednak do przełamania apatii i działania na rzecz przyszłości.
Senior chce lepszej przyszłości dla swoich wnuków
Ogromną motywacją dla Latkowskiego są również jego wnuczęta. Działacz rozumie, że ze względu na wiek może nie doczekać najpoważniejszych zmian wywołanych kryzysem ekologicznym. Wskazuje jednak metaforycznie, że "siedzi na asfalcie dla swoich wnuków".
- Mój najmłodszy wnuk ma 5 miesięcy, drugi ma 16 lat i myślę o nich. Kocham dziecięcą piłkę nożną, w wolnym czasie współorganizowałem szkółkę piłkarską i chodziłem oglądać, jak dzieciaki haratają w gałę - wspomina Latkowski.
Działacz apeluje do wszystkich pokoleń o podjęcie działań na rzecz klimatu. - Musimy przełamywać w sobie to poczucie apatii czy beznadziei - przekonuje. - Jeśli mam cień nadziei, że jest jeszcze coś, co może nam wszystkim pomóc w dramatycznej sytuacji, to warto to zrobić. Chociażby po to, żeby mój wnuk nie zadał mi pytania: "A gdzie ty byłeś, dziadku, kiedy to się działo?".
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół