Kokaina, metamfetamina, heroina. W tym sklepie kupisz je prawie legalnie
Pierwszy sklep, w którym można kupić narkotyki otworzył się w Vancouver w Kanadzie. W ofercie: MDMA, morfina, kokaina, fentanyl.
W Kanadzie w Vancouver został otwarty pierwszy (i jak na razie jedyny) działający sklep, w którym można kupić różne narkotyki. Jointy, ciastka z marihuaną czy kostki haszyszu - takich rzeczy szuka się w holenderskich coffee shopach czy kopenhaskiej Christianii. W sklepie Jerry'ego Martina można zaopatrzyć się w: MDMA, metamfetaminę, kokainę, heroinę, morfinę czy fentanyl.
Podobne
- Podpalili prawie trzy tony kokainy. Straty są ogromne
- Koniec z jaraniem bez przypału. Nawet w Amsterdamie za jointa grozi mandat
- Chciała przemycić kokainę. Wpadła na niecodzienny pomysł
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Gwiazdor "Peaky Blinders" skazany. W tle nielegalne substancje
Kanada rozpoczęła właśnie przewidziany na trzy lata plan depenalizacji narkotyków. Zgodnie z nowymi przepisami osoby dorosłe będą mogły posiadać przy sobie do 2,5 grama każdej z wymienionych powyżej używek. Środki oficjalnie pozostają nielegalne, lecz ktoś, kto zostanie z nimi zatrzymany, nie otrzyma zarzutów tylko informację, gdzie może szukać pomocy w walce z uzależnieniem. Sprzedaż narkotyków nie jest dozwolona przez prawo.
Jerry Martin - "czysty" narkoman z jasną misją
Jerry Martin, właściciel sklepu z narkotykami w Vancouver jest uzależniony od substancji psychoaktywnych, ale od piętnastu lat pozostaje w trzeźwości. Otwarcie biznesu motywuje potrzebą zaprzestania piętnowania narkomanów, a także śmiercią swojego brata, który zmarł z powodu przedawkowania. Mężczyzna twierdzi, że przepisy depenalizujące narkotyki niewiele zmienią, ponieważ substancje, mimo że zażywane w "rozsądnych" ilościach, są niesprawdzone, nieprzebadane i potencjalnie niebezpieczne.
W sklepie Jerry'ego Martina narkotyki sprzedaje się na porcje, które wynoszą 1/10 grama. Można tam kupić do 2,5 grama każdego z narkotyków dozwolonych w Vancouver. Ceny oscylują wokół "ulicznych", "rynkowych". Właściciel sklepu wymaga wylegitymowania się dowodem osobistym oraz potwierdzenie, że zażywało się już wcześniej konkretny narkotyk i że jest się świadomym jego działania.
Sklep z narkotykami - pomysł na (nie)bezpieczny biznes
Jerry Martin w sklepie nosi kamizelkę, która chroni go przed dźgnięciem nożem. Na miejscu trzyma minimalne ilości narkotyków w obawie przed napadem. Prowadzi również sklep internetowy z ofertą rozszerzoną o m.in. ketaminę i LSD. Jego towar jest przebadany - wszystkie sprzedawane przez niego narkotyki zostały sprawdzone przez zakład Get Your Drugs Tested.
Analityczka polityki antynarkotykowej w Vancouver Karen Ward sądzi, że Martin powinien otrzymać zgodę na w pełni legalne działanie. Uważa, że rząd nic nie robi w sprawie dostępu do "bezpiecznych" narkotyków, a biznes Martina jest odpowiedzią na nowe regulacje i potrzeby obywateli.
Przebadane narkotyki są zdecydowanie mniejszym złem niż zażywanie przypadkowych substancji zakupionych od przypadkowego człowieka. Czy plan depenalizacji działa i przynosi skutki, kanadyjski rząd przekona się jednak dopiero za jakiś czas.
Jerry Martin aresztowany, zarzuty nie wniesione
Martin został aresztowany dzień po tym, jak rozkręcił swój biznes. Jak podaje cbc.ca mężczyzna został zwolniony z aresztu pod warunkiem, że będzie trzymał się z dala od okolicy, w której próbował sprzedawać narkotyki. Nie postawiono mu żadnych zarzutów. Sam Jerry Martin twierdzi, że osiągnął swój cel i zwrócił uwagę rządu na to, "co powinni zrobić sami".
Popularne
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Jak długo Książulo będzie recenzował kebaby? Jego odpowiedź szokuje
- Dwa tygodnie ferii w listopadzie? Uczniowie są już zmęczeni
- Young Leosia odpowiada na diss Fagaty. "Rozkładasz nogi w necie, żeby zarobić na prąd"
- Zranił ją narzeczony. 32-latka wyszła za mąż za chatbota
- FAZA zbezcześciła teren byłego obozu zagłady? "Brak kultury. To dzikusy"
- Influencerki oszalały na punkcie zdjęć AI? Dlaczego nie jestem fanką śnieżnej "sesji" [OPINIA]
- Billie Eilish nazywa Elona Muska "żałosnym tchórzem". Biznesmen nie pomaga potrzebującym?
- Wersow ZNOWU się tłumaczy. Tym razem z zakupu mieszkania





