KE przyjęła skargę na polskie władze. Poszło o homofobiczne audycje
Komisja Europejska przyjęła skargę fundacji Basta w sprawie tolerowania przez polskie władze homofobicznych i transfobicznych audycji w radiu i telewizji. Zdaniem fundacji rząd nie wypełnia ciążących na nim zobowiązań, które mają ograniczyć nawoływanie do przemocy.
Bart Staszewski to aktywista LGBTQ+, który jest również założycielem fundacji Basta. Jej celem jest m.in. wspieranie rozwoju demokracji i społeczeństwa obywatelskiego oraz osób LGBT+ w ich dążeniu do równego społeczeństwa. Jednym z ostatnich dokonań organizacji było złożenie skargi na polskie władze w sprawie tolerowania homofobicznych i transfobicznych audycji w radiu i telewizji.
Podobne
- Aktywista LGBTQ+ złożył skargę na Polskę do KE. Co chce osiągnąć?
- Porażające uchwały anty-LGBT. Wpłynęły na liczbę prób samobójczych
- Kaja Godek na czele homofobicznego projektu. Co zrobi Szymon Hołownia?
- Idą na wojnę z Rzecznikiem Praw Dziecka. "To walka z wyimaginowaną ideologią LGBT"
- Koniec uchwał antyLGBT. Sąd uchylił ostatnią z nich
Skarga na polskie władze za tolerowanie homofobicznych audycji
Fundacja Basta wskazuje na oficjalnej stronie, że "zarzuca władzom Rzeczypospolitej Polskiej nierespektowanie art. 6 dyrektywy o usługach audiowizualnych, według którego państwa członkowskie powinny zapewnić, by usługi audiowizualne świadczone przez dostawców usług medialnych podlegających ich jurysdykcji nie zawierały nawoływania do przemocy lub nienawiści m.in. ze względu na orientację seksualną".
Według fundacji Basta KRRiT, polski organ odpowiedzialny za kontrolę nadawców, nie podejmuje żadnych działań prewencyjnych w tym zakresie.
KE przyjęła skargę na władze RP
Komisja Europejska 4 sierpnia poinformowała o przyjęciu skargi fundacji Basta, czym pochwalił się na X [Twitterze] Bart Staszewski.
"Miło mi poinformować, że Komisja Europejska właśnie przyjęła skargę mojej fundacji Basta na władze Rzeczypospolitej Polskiej za tolerowanie przez polskie władze homofobicznych i transfobicznych audycji w radiu i telewizji" - pisze na X Staszewski.
"Jeżeli Komisja przyzna rację naszej Fundacji i uzna, że Polska nie wywiązuje się z zobowiązań wynikających z prawa unijnego, sprawa trafi do Trybunału Sprawiedliwości UE, który oceni, czy Polska właściwie wdraża wymogi wynikające z dyrektywy o usługach audiowizualnych" - dodaje aktywista.
Pod wpisem Staszewskiego swoje trzy grosze wtrącił młody działacz PiS, Oskar Szafarowicz.
"Przykry to żywot, gdy jedynym marzeniem człowieka jest kalać własne gniazdo i opluwać rodaków" - napisał naczelny krytykant opozycji. Warto przypomnieć, że on sam w programie "Hity w sieci" wraz ze współprowadzącymi drwił z osób LGBT+.
"To przykre, że wyczerpując wszystkie możliwości w Polsce, musiałem się zwrócić do wyższej instancji, którą Polska sama na siebie, dobrowolnie przyjęła? Pretensje do KRRiT i TVP, które wylewa obrzydliwy rzyg na Polskę" - odpowiedział Szafarowiczowi Staszewski.
Dyskryminacja osób LGBT+ w państwowych mediach
Gwoli przypomnienia, w państwowym radiu i telewizji można było usłyszeć masę epitetów uderzających w osoby LGBT+. Basta wymienia takie określenia jak: "dewianci", "zagrożenie dla polskich rodzin", "zagrożenie dla całej cywilizacji" czy "zinstytucjonalizowana dewiacja".
Według fundacji tego typu treści nawołują do przemocy lub nienawiści wobec osób ze społeczności LGBT+ ze względu na orientację seksualną bądź tożsamość płciową. Stoją one również w sprzeczności z art. 21. Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która zakazuje wszelkich form dyskryminacji.
Popularne
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Imprezowy autobus. Dzieci pochwaliły się, jak bardzo "kochają Fagatę"
- Pochwalił się kupnem 10. mieszkania. "Psujesz rynek"
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Lewaczka załamana warunkami pracy. "W latach 90. byście zdechli z głodu"
- Koniec pomidorowego szaleństwa? Sanah ujawnia, o co chodziło