Kapsuła do samobójstw jednak nie jest legalna? Policja wszczęła śledztwo
W Szwajcarii doszło do zatrzymania kilku osób w związku z samobójstwem przeprowadzonym przy użyciu kapsuły Sarco. Urządzenie po raz pierwszy zostało wykorzystane w poniedziałek, 23 września 2024 r., w szwajcarskim lesie.
Samobójstwo dla wielu osób jest jedynym rozwiązaniem w walce z nieuleczalnymi chorobami, które wyniszczają ich organizmy. W Holandii eutanazja osób cierpiących na poważne choroby dozwolona jest od 16. roku życia, z czego skorzystała m.in. youtuberka Lauren Hoeve cierpiąca na zespół chronicznego zmęczenia, która odeszła 27 stycznia 2024 r. W Szwajcarii natomiast w latach 40. XX wieku zalegalizowano tzw. samobójstwa wspomagane, czyli samobójstwo popełniane przy wsparciu lekarzy, którzy dostarczają leki pomagające w śmierci.
Podobne
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerzy którzy przekroczyli granicę. Kolega Ignacy: Ja bym tego nie nagrał
Policja zatrzymała osoby związane z Sarco
23 września 2024 r. w lesie niedaleko szwajcarskiego miasta Merishausen w pobliżu granicy z Niemcami z kapsuły do samobójstw Sarco skorzystała pierwsza osoba. Pacjentka, która zdecydowała się na śmierć, to 64-letnia Amerykanka cierpiąca na poważną chorobę autoimmunologiczną. Policji w kantonie Schaffhausen nie spodobało się użycie kapsuły Sarco. Funkcjonariusze wszczęli postępowanie oraz zatrzymali kilka osób w związku z podejrzeniem podżegania i współudziału w samobójstwie.
Minister spraw wewnętrznych Szwajcarii, Élisabeth Baume-Schneider twierdzi natomiast, że użycie kapsuły do samobójstw było niezgodne z prawem, ponieważ urządzenie nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, m.in. ze względu na wykorzystanie azotu w trakcie zabiegu. Kobieta podważyła także moralność użycia kapsuły Sarco. Prokuratura i policjanci uważają, że jedyną osobą obecną przy śmierci kobiety był niemiecki naukowiec Florian Willet, co również jest niezgodne ze szwajcarskim prawem, które zakłada, że przy wspomaganym samobójstwie musi być obecny lekarz.
Wynalazca Sarco opisuje śmierć kobiety
Głos w sprawie użycia kapsuły do samobójstw zabrał Philip Nitschke, Australijczyk oraz wynalazca Sarco. Mężczyzna napisał na portalu X, że 64-letnia Amerykanka miała "sielankową, spokojną śmierć w szwajcarskim lesie". Urządzenie miało zostać użyte, aby dać jej "śmierć, jakiej pragnęła". Nitschke miał obserwować cały proces za pomocą transmisji video, dzięki czemu na bieżąco śledził odczyty z monitora tlenu i tętna, które były do niej podłączone.
Lekarz w rozmowie z "De Volkskrant" powiedział, że kobieta straciła przytomność "w ciągu dwóch minut" i zmarła po pięciu minutach. "Widzieliśmy drgawki mięśni ramion, ale prawdopodobnie była już wtedy nieprzytomna. Wyglądało to dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy". Przed wejściem do kapsuły Amerykanka złożyła oświadczenie prawniczce Fionie Stewart. W dokumencie kobieta potwierdziła, że sama chciała umrzeć i że miała wsparcie dwóch synów. Amerykanka stwierdziła, że chciała umrzeć od dwóch lat, po tym jak zdiagnozowano u niej poważną chorobę, która powodowała u niej silny ból. Prawniczka dodała, że przed śmiercią kobieta została zbadana przez lekarza psychiatrę, który uznał ją za zdrową psychicznie.
Źródło: "The Guardian", ""De Volkskrant"
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta