Minister spraw wewnętrznych żartuje z gwałtu. Społeczeństwo reaguje

Minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii ma obrzydliwe poczucie humoru. James Cleverly, członek Partii Konserwatywnej, zakpił z podawania leków uspokajających partnerce. Skandaliczna wypowiedź padła podczas przyjęcia w siedzibie premiera Rishiego Sunaka przy Downing Street.

James Cleverly powiedział podczas przyjęcia u premiera, że "odrobina Rohypnolu w jej (jego żony - przyp. red.) drinku każdego wieczora to nic niezgodnego z prawem, jeśli jest to tylko odrobina". Polityk miał także stwierdzić, że "sekretem długiego małżeństwa jest zagwarantowanie, że partnerka jest zawsze pod wpływem środków uspokajających, więc nie może zorientować się, że są na świecie lepsi mężczyźni".

Rohypnol to nazwa handlowa flunitrazepamu, pochodnego benzodiazepiny. Lek cechuje się silnym działaniem nasennym, jednak działa także sedatywnie, anksjolitycznie oraz przeciwdrgawkowo. Rohypnol jest zakazany m.in. w Stanach Zjednoczonych ze względu na działanie. Substancja wielokrotnie była stosowana jako tabletka gwałtu. Lek ma zastosowanie przy leczeniu bezsenności.

James Cleverly przeprosił za swoje słowa tłumacząc je ironią. To jednak nie wystarczyło obywatelom Wielkiej Brytanii, którzy żądają jego dymisji. Pseudozabawny żart z poważnego problemu, jakim są tabletki gwałtu i ich podawanie, nie powinien paść ze strony nikogo, a szczególnie - polityka.

Źródło: "Wyborcza"