Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo

Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
27.09.2024 09:30

Polskie media społecznościowe żyją przerażającą historią z Lubina. Zaledwie 16-letnia Julia popełniła samobójstwo. Dziewczyna nie wytrzymała psychicznie zachowania jej kolegów ze szkoły, którzy się nad nią znęcali. Jedna z oprawczyń nagrała "przeprosiny".

Chociaż bardzo przykro to brzmi, problem dzieci i nastolatków znęcających się nad rówieśnikami nie jest niczym nowym. Regularnie w mediach zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych, opowiada się o przypadkach, w których dany nastolatek bądź nastolatka nie wytrzymali ciągłych wyzwisk, nękania oraz wyśmiewania. Niestety, wiele z tych osób, nie wiedząc, w jaki sposób sobie poradzić, decyduje się na odebranie sobie życia. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku 16-letniej Julii z Lubina.

Julia z Lubina miała zaledwie 16 lat, gdy zdecydowała, że musi odebrać sobie życie. Jej rówieśnicy znęcali się nad nią zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Rodzice dziewczyny zgłaszali sprawę w szkole, a także na policji. Niestety, nastolatce nie udało się w żaden sposób pomóc, co wywołało zdenerwowanie wśród społeczeństwa. Media społecznościowe obiegł pewien film. Słychać na nim, jak dziewczyna, która miała znęcać się nad Julią, "przeprasza". Trzeba jednak przyznać, że trudno tak nazwać słowa, które wypowiada.

STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI

Oprawczyni Julii z Lubina nagrała "przeprosiny"

W czwartek 26 września polskie media społecznościowe obiegło pewne nagranie. Widać na nim dziewczynę, która miała znęcać się psychicznie nad 16-letnią Julią. Można domyślać się, że jest to jej znajoma ze szkoły, do której chodziła. Na filmie słyszymy "przeprosiny" skierowane do nieżyjącej już dziewczyny, a także jej bliskich. Trzeba jednak przyznać, że słowa wypowiadane przez nastolatkę przysparzają o dreszcze. Przestrzegamy, że w nagraniu występują wulgaryzmy.

- Przepraszam tą Julię, jakąś tam co się za****ła. No niestety tak trochę mnie i mojego chłopa poniosło. No nie miało to tak wyjść, że się k***a będzie s**ć cały Lubin o to, jednak trochę nas pod****iło jej zachowanie. No ale trochę nas poniosło, tak? No i co? No i przepraszam ją i jej bliskich, bo no są urażeni. Tak, poniosło nas, przepraszamy was bardzo - mówi na filmie oprawczyni Julii.

trwa ładowanie posta...

W niedzielę 29 września odbędzie się "Marsz Ciszy". Wydarzenie zorganizowane jest ku pamięci Julii, a także po to, aby zwrócić uwagę na problem, jakim jest znęcanie się nad rówieśnikami wśród dzieci i nastolatków. Pamiętaj, że jeżeli czujesz, że masz problemy, o których musisz z kimś porozmawiać, możesz zadzwonić na działający całą dobę Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Nie jesteś sam, z każdej sytuacji można znaleźć wyjście.

Komentarz psycholożki Katarzyny Kucewicz

Redakcja Vibez odezwała się do psycholożki Katarzyny Kucewicz z prośbą o komentarz w sprawie 16-letniej Julii, która ze względu na znęcanie się psychiczne ze strony rówieśników, postanowiła odebrać sobie życie.

Natalia Witulska: Z czego wynika "znieczulica" zarówno u ludzi, którzy znęcają się nad rówieśnikami, jak i innych uczniów, którzy bez wątpienia byli świadkami takich zachowań?

Katarzyna Kucewicz: - Żeby dobrze zrozumieć genezę danego wydarzenia z przemocą w tle, trzeba się wgłębić w dynamikę konfliktu rówieśniczego i przeanalizować wszystkie okoliczności, przyjrzeć się zarówno osobowości i zachowaniom ofiary, jak i sprawcy. Na tyle danych, na ile mamy, możemy przypuszczać, że poziom empatii bullingujących nastolatków był zerowy, charakteryzowali się sporym poziomem demoralizacji, czasem dochodzi do tego frustracja potrzeb. Dziś tego typu zachowania rówieśnicze związane są z szerokoobecnym hejtem sieciowym, który sprawia, że gros młodzieży naśladuje bezmyślnie zachowania swoich "idoli" np. patostreamerów charakteryzujących się ogromną demoralizacją i reakcjami wybiegającymi znacznie poza normę i standard prawidłowych relacji międzyludzkich. Treści patostreamerskie często są pełne przemocy, szykan i agresji, młodzież tym nasiąka i często sama powiela - komentuje ekspertka.

Zdaniem Kucewicz "zachowania przemocowe często mają zalążek w tym, że osoba sprawcy na własnej skórze doświadczyła ze strony innych osób agresji i napastliwości - rodziców czy rodzeństwa, a potem zaczęła przenosić ją na inne dzieci".

- Niestety nierzadko jest tak, że ta charakteryzująca się dużą bezwzględnością młodzież to dzieci, które mają ogromną siłę oddziaływania, mocną pozycję w grupie, przez to "ciągną" za sobą rówieśników, którzy są biernymi obserwatorami. Odwaga, bezkompromisowość, buńczuczność może im imponować, to niestety często atrybuty siły i pewności siebie. Gros dzieci mogło się bać takich kolegów, nie potrafić się im przeciwstawić, żeby nie odstawać od grup i nie narażać się na atak i przerzucenie się hejtu na nich - dodaje psycholożka.

Dlaczego ofiary hejtu decydują się na ostateczny krok, jakim jest samobójstwo?

- Hejt i szykany to jest przewlekłe doświadczanie przemocy psychicznej, czyli doświadczenie trudne, dla części osób traumatyczne. To życie w ogromnym napięciu, w coraz bardziej obniżonym nastroju i spadającej samoocenie. Osoby doświadczające przemocy psychicznej są zazwyczaj w fatalnej kondycji emocjonalnej, są rozbite, mają poczucie bezradności i beznadziei. Mogą mieć w sobie postawę rezygnacyjną, zwłaszcza jeśli próby opanowania sytuacji kończyły się niepowodzeniem. Nastolatkowie to osoby, dla których aprobata grupy rówieśniczej jest szalenie istotna, jest w zasadzie najważniejszym punktem wyjścia w budowaniu swojej tożsamości i samooceny. Gdy nie ma tej aprobaty, a jest hejt dla dziecka jawi się to jako mały koniec świata. Dlatego mimo wsparcia rodziców i pewnie życzliwych osób wokół, dziewczynka ta prawdopodobnie nie widziała dla siebie wyjścia z tej sytuacji.

- To jest bardzo ważne, aby starać się być czujnym na sygnały wysyłane od dziecka, bo one czasem są bardzo subtelne. Dziecko w poczuciu wstydu i upokorzenia może przed nami dorosłymi przybierać postawę, że nic się nie dzieje, że sobie samo poradzi, że ma pod kontrolą sytuację. Sporo dzieci maskuje swój lęk i upokorzenie, bo nie chce tłumaczyć i na nowo przeżywać stres związany z przemocą, bo ma wrażenie, że rodzic nie pomoże, albo że jeszcze jego interwencje zaszkodzą. To sprawia, że część rodziców nie ma świadomości, co się dzieje, a dzieci cierpią w samotności.

Według Kucewicz "dla dorosłych, nauczycieli, wychowawców i pedagogów taki rodzaj samobójstwa - wywołany hejtem, to kolejny dowód na to, że trzeba młodzież psychoedukować, robić warsztaty antyprzemocowe, organizować kampanie "stop hejt". Trzeba wspierać dzieci i umacniać ich poczucie własnej wartości, bo rozwój technologii pozwala na coraz bardziej wyrafinowane formy hejtu" - podkreśla ekspertka.

Jak mogą czuć się rodzice Julii, którzy w internecie widzą pełne nienawiści nagrania o ich córce?

- Myślę, że tragedia jest tak wielka, że nie sądzę, aby to zmieniało jakąkolwiek postać rzeczy. Taki filmik tylko pokazuje, że dziecko było atakowane przez kogoś o bardzo bezwzględnych cechach, niedojrzałych i nieemptycznych. Podejrzewam, że rodzice nie mają głowy, aby oglądać takie rzeczy - uważa Kucewicz.

- Rodzice czasem obwiniają siebie za taką sytuację, mają poczucie, że mogli coś "bardziej". Prawda jest jednak taka, że część osób nie pozwala sobie pomóc, zamyka się, robi dobrą minę do złej gry i przywdziewa maskę pozornego spokoju albo nawet umiarkowanego humoru, planując próbę samobójczą. To wielki dramat rodzin - dodaje.

Kucewicz podpowiada jednak, że "warto jest budować dobrą, pełną zaufania relację z dzieckiem, tak by ono wiedziało, że nie jest samo, że może na nas polegać". - Warto być też dobrym obserwatorem, mówię to nie tylko w kontekście rodziców ofiar bullerów ale i rodziców bullerów. Zajęci innymi sprawami takimi jak kariera, czy kolejne dziecko, rodzice często zapominają o swoich pociechach. Te ignorowane, samotne, a czasem jeszcze poniżane przez własnych rodziców, swoje pełne frustracji zachowania mogą przenosić na rówieśników - puentuje psycholożka.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 6
  • emoji smutek - liczba głosów: 5
  • emoji złość - liczba głosów: 230
  • emoji kupka - liczba głosów: 22
maryśka,zgłoś
Przede wszystkim ponieść konsekwencje powinni pedagog, psycholog, nauczyciele do których zwracali się o pomoc rodzice! Jak można zlekceważyć i wmawiać przewrażliwienie ich i córki? A młodych, których poniosło na ciężkie roboty wysłać (wiem, u nas tego się nie stosuje) . Jesli dalej będą pobłażanie takie zachowania dręczycieli to będzie więcej tragedii. Rodzicom bardzo współczuję, przytulam..
Odpowiedz
8Zgadzam się1Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Lia Evergreen,zgłoś
To, co się stało w tym Lubinie, to jest naprawdę paskudna sprawa. Sprawcy poniosą wkrótce odpowiednią karę, ale i tak to nie zwróci życia Julii, które miała przed sobą, a hejt ją zniszczył. Słowa nawet nie ranią, słowa mogą zabijać😡😡😡😡😡
Odpowiedz
14Zgadzam się0Nie zgadzam się
Kris,zgłoś
Ogromna tragedia Julio spoczywaj w pokoju tam już napewno nikt Ci nie zrobi nic zlego
Odpowiedz
7Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 127
Komentarze (127)
Powrót