Jak szukać pracy z pomocą AI? Popularne błędy i złote rady [WYWIAD]
Rozwój sztucznej inteligencji w dużym stopniu wpłynął na rynek pracy. AI zmieniła rzeczywistość zarówno kandydatów, jak i działów HR. Anna Płoska, doradczyni zawodowa i mentorka kariery, w rozmowie z serwisem Vibez.pl wyjaśnia, jak odnaleźć się w erze gwałtownych zmian technologicznych.
Wywiad z ekspertką jest częścią cyklu CASE FOR AI, w którym kompleksowo i w przystępny sposób omawiamy tematy dotyczące AI. Analizujemy wpływ sztucznej inteligencji na różne aspekty życia, dostarczając rzetelnej wiedzy i praktycznych wskazówek.
Anna Płoska jest doradczynią zawodową, HR Business Partnerką, trenerką biznesu, oświaty oraz TUS, nauczycielką akademicką, mentorką kariery, mówczynią oraz certyfikowanym coachem. Jest także właścicielką firmy szkoleniowo-doradczej Centrum Szkoleń i Promocji Zatrudnienia oraz marki zawodolona.pl. Ekspertka w rozmowie z serwisem Vibez.pl opowiada o wpływie sztucznej inteligencji na rynek pracy.
Rynek pracy w erze AI. Wywiad z Anną Płoską
Jakub Tyszkowski, Vibez.pl: Czy sztuczna inteligencja zabierze nam pracę?
Anna Płoska: - Absolutnie nie. Obawy o utratę pracy pojawiają się, gdy na rynek wchodzą nowe technologie. Kiedyś były to komputery, potem automatyzacja, digitalizacja, a teraz AI jest kolejnym etapem rozwoju. Owszem, strach jest obecny w zawodach, które AI zdaje się zastępować, choć w rzeczywistości chodzi o usprawnienie i ułatwienie pracy. Niektóre zawody są w większym stopniu narażone na zmiany, ale AI na pewno nie zabierze nam wszystkim pracy.
Na jakie zawody AI wpływa w największym stopniu?
- Zmiany obejmują przede wszystkim zadania powtarzalne i łatwe do zautomatyzowania. Nie trzeba sięgać daleko po przykład, bo wystarczy wybrać się do supermarketu. Coraz rzadziej widzimy kasy obsługiwane przez kasjerów, gdyż są one zastępowane samoobsługowymi stanowiskami.
Jakie kompetencje warto zdobywać, żeby nadążyć za zmianami?
- Podzieliłabym kompetencje na dwie grupy: twarde (techniczne) oraz miękkie. Nie każdy musi dogłębnie znać mechanizmy działania AI, ale warto mieć podstawową wiedzę np. jak powstaje oprogramowanie, czym są bazy danych lub jak formułować odpowiednie prompty. Równocześnie niezbędne są kompetencje miękkie, których AI nie zastąpi, takie jak umiejętność rozumienia ludzkiej psychiki czy dbanie o dobrostan innych. Połączenie umiejętności technicznych - np. analiza danych, cyberbezpieczeństwo, zielone technologie - z humanistycznymi perspektywami - rozumienie społeczeństwa, mediów społecznościowych, psychologii - stanowi obecnie ogromny atut.
Czy warto dziś poświęcać czas studiom? Czy nie lepszym rozwiązaniem są kursy, szkolenia i nauka w trakcie pracy?
- W wielu zawodach posiadanie dokumentu potwierdzającego kwalifikacje jest niezbędne. Jednak równie ważna jest naturalna chęć ciągłego doskonalenia i zdobywania praktycznych umiejętności. Obserwuję, że młodsze pokolenia, zwłaszcza pokolenie Z, zdają sobie sprawę, iż nie wystarczy uczyć się jednego zawodu przez całe życie. To już nie te czasy, że jak pradziadek był piekarzem, to do końca życia wypiekał chleb. Kluczowe jest ciągłe reagowanie na zmiany. Jeśli coś wydaje się trudne, warto sięgnąć po pomoc AI. Sama, będąc humanistką, miałam na studiach egzamin z zaawansowanej analizy statystycznej.
Brzmi jak koszmar humanisty.
- Tak! Zdałam go z pomocą ChataGPT, który w przystępny sposób wyjaśnił mi zagadnienia związane z jedno i dwuczynnikową analizą wariancji, regresją i modelami mieszanymi. Wysłałam mu prezentację z wykładów i napisałam prompta z wyjaśnieniem, że rozumiem statystykę na poziomie przedszkolaka. On zilustrował temat na balonikach i kotkach w taki sposób, że zrozumiałam wszystko, co potrzebowałam do egzaminu. Wskazówka ode mnie jest taka, aby nie obrażać się na sztuczną inteligencję, nie wypierać jej obecności, tylko wykorzystywać jako osobistego asystenta.
Czy system edukacji nadąża za zmianami? Jak powinien zaadaptować nowe technologie do programu nauczania?
- Myślę, że system edukacji kiedyś nadąży, ale niestety z opóźnieniem. Zanim zostaną wdrożone nowe metody nauczania, my, użytkownicy nowych technologii, będziemy już o krok przed systemem. Obawiam się, że podejście do AI w szkołach będzie bardzo ograniczone.
Należy zmienić sposób myślenia. Zamiast traktować AI jako zagrożenie, trzeba ją postrzegać jako narzędzie wsparcia. We wrześniu ubiegłego roku przeszkoliłam 1400 nauczycieli i doradców zawodowych, prezentując im możliwości ChatGPT. Znaczna większość uczestników była zdumionych, że nie muszą ręcznie tworzyć scenariuszy lekcji czy zadań domowych, oszczędzając tym samym swój prywatny czas.
Czy nauczyciele wykorzystają AI do codziennej pracy, czy potraktują ją jedynie jako ciekawostkę?
- Mam szczęście, bo otaczają mnie ludzie zainteresowani nowymi technologiami, którzy rozumieją konieczność elastyczności w doradztwie zawodowym. Trudno mi generalizować. Owszem, spotykam nauczycieli, którzy z awersją podchodzą do AI, twierdząc, że odbiera uczniom mózg, samodzielność i autonomię. Dopóki takie myślenie nie zniknie, będziemy dzielić się na dwa światy. Kluczem jest umiejętne i wyważone wykorzystanie narzędzi AI, które mają wspierać, a nie zastępować metody nauczania. Dla mnie osobiście korzystanie z AI to sposób na efektywniejszą naukę. Materiał, który mogłabym opanować z pomocą korepetytora, przyswajam znacznie szybciej, oszczędzając cenny czas.
Wiele osób dodaje do CV umiejętność korzystania z narzędzi AI. Jak sprzedać tę umiejętność pracodawcy, aby wyróżnić się w świecie, w którym każdy może powiedzieć, że korzysta z ChatGPT?
- Najpierw powiem, czego nie robić. Nie należy oddawać tworzenia CV w całości w ręce AI. Gotowe, kopiuj-wklej dokumenty, oparte na ogólnodostępnych danych, nie oddadzą naszego unikalnego profilu zawodowego. Jeśli zdecydujemy się użyć AI, warto samodzielnie dopracować treść, aby dokument odzwierciedlał nasze indywidualne osiągnięcia i kompetencje.
Naprawdę kandydaci powierzają tworzenie CV w ręce AI?
- Niestety tak. Wielu nie sprawdza, czy efekt końcowy odzwierciedla ich osobowość i doświadczenie. Powstają dokumenty pełne ogólników, które niczym się nie wyróżniają. Tymczasem w CV muszą być same konkrety. Ponadto dokument stworzony w 100 proc. przez AI jest możliwy do rozpoznania przez doświadczonego rekrutera. Pracodawca widząc taki dokument, może odnieść wrażenie, że kandydat nie myśli samodzielnie, tylko korzysta z gotowych szablonów.
Proponowałabym inne podejście. Proszę podać jakiś zawód.
Dziennikarz.
- Gdybym szukała pracy jako dziennikarz, najpierw zrobiłabym research profilu kompetencyjnego, jaki jest potrzebny do pracy na tym stanowisku. Sprawdziłabym, czy mam te kompetencje. Jeżeli tak, to wszystkie bym opisała. Następnie zrobiłabym ranking osiągnięć dziennikarskich, tak abym mogła się wyróżnić w oczach redakcji, do której aplikuję. Jeżeli jestem początkującym dziennikarzem, to mogłabym zasugerować, że jestem otwarta na nowe projekty i formaty angażujące odbiorców. Mogłabym też poprosić AI o wygenerowanie listy najpopularniejszych tematów w danym okresie, aby na tej podstawie zaproponować podobne treści, które odpowiadałyby profilowi redakcji.
Takie podejście pokaże moją proaktywność i zaangażowanie. Kiedy teraz to opisuję, może to brzmi jak dużo roboty, ale pomoc AI przyspiesza zadanie. Natomiast efekt jest taki, że wysyłam nie tylko CV, ale jeszcze jakiś bonus, coś, czym zaciekawię pracodawcę i pokażę, że mam na siebie pomysł.
Jak powszechna jest praktyka wykorzystywania AI przez rekruterów?
- Rekruterzy coraz częściej korzystają z AI, szczególnie przy wyszukiwaniu słów kluczowych w CV. W ofertach pracy oczekuje się konkretnych kompetencji. Jeśli poszukujemy specjalisty ds. marketingu, ważne jest, by w dokumentach pojawiały się określone słowa, np. content. AI potrafi również przeprowadzić pierwszą selekcję kandydatów czy nawet pomóc w stworzeniu oferty pracy. Niestety, zdarza się, że niektóre firmy kopiują oferty pracy innych organizacji, co skutkuje brakiem oryginalności. Radziłabym raczej, aby wrzucały do AI oferty z danej branży i na tej podstawie przygotowały ofertę dostosowaną pod siebie. Zarówno rekruterzy, jak i kandydaci muszą pamiętać o konieczności wyróżnienia się na tle konkurencji. Jeśli pracodawca nie jest kreatywny, to kandydaci czują, że mu nie zależy.
Działy rekrutacji dopiero zaprzyjaźniają się z AI. Jeśli w dziale rekrutacji pracuje pięć osób, to dwie z nich korzystają z AI i adaptują jej możliwości do swojej pracy. Pozostałe trzy osoby są sceptyczne, wycofane, nie wiedzą, o co chodzi, boją się o swoje dane. Oczywiście istnieją na rynku bardziej świadome firmy, które inwestują w rozwój dedykowanych aplikacji i kompetencji w zakresie AI.
Jak ludzie mogą radzić sobie z lękiem przed automatyzacją i niepewnością na rynku pracy w dobie zmian technologicznych?
- Radziłabym po prostu spróbować zaprzyjaźnić się z technologią, eksperymentować, testować. Na początek może pobawić się w tworzenie cyfrowych obrazów czy prezentacji, a potem wykorzystać AI do codziennych zadań, na przykład do wyszukania apteki z konkretnym lekiem albo biblioteki z książką, która nas interesuje. Praktyka pokazuje, że technologia potrafi przyspieszyć i ułatwić życie, jeśli tylko wykażemy się elastycznością i otwartością na zmiany.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- "Diabeł morski" straszył u wybrzeży Teneryfy. Ryba skończyła marnie
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek