Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków?

Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum

Źródło zdjęć: © Canva
Oliwia RutaOliwia Ruta,28.05.2025 09:30

Żyjemy w świecie, w którym nasza uwaga stała się najbardziej pożądaną walutą. W świecie, w którym serduszka, obserwacje i algorytmy coraz częściej przejmują kontrolę. W social mediach każda aktywność podlega analizie i monetyzacji. Jesteśmy produktem i targetem w jednym. A co jeśli istnieje alternatywa? Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków?

Social media od przeszło 30 lat są nieodłącznym elementem codzienności wielu osób na całym świecie. Jedni traktują platformy takie jak Instagram, Facebook, X, Reddit czy TikTok jak źródła informacji, drudzy widzą w nich rozrywkę, a trzeci możliwość zarobku. Niestety wszystkie z wymienionych portali są mocno komercyjne, a ich użytkownicy to w pewnym sensie waluta. Mimo to na pytanie: "czy social media są darmowe?" -zdecydowana większość osób odpowie, że tak. Bo przecież założenie konta w mediach społecznościowych i korzystanie z niego zazwyczaj jest bezpłatne...

Czy social media napewno są darmowe?

Wracasz ze szkoły, uczelni, pracy - jesteś wykończony. Przy dobrych wiatrach zajrzysz jeszcze do podręcznika, zrobisz jakiś obiad i z rozmachu odkurzysz w salonie. Zanim się obejrzysz, robi się wieczór. Co dalej? Masz już tak bardzo dość, że w najlepszym wypadku odpalasz film lub oglądasz dwa odcinki serialu i idziesz spać. Ale, co jeśli nawet na to brakuje sił? Chwytasz za telefon i scrollujesz rolki, czytasz wpisy na X lub nadrabiasz rzeczy z całego dnia, bo dopada cię FOMO. Nagle mija godzina 23:00, potem 24:00 i nawet nie zauważasz, kiedy robi się 2:00. Znajome? Zdarzają się takie dni, co nie?

trwa ładowanie posta...

Niestety właściciele portali społecznościowych dobrze wiedzą, jak wykorzystać ten i podobne scenariusze. Krótkie, low effort treści, które znajdziesz w social meidach, mogą dać ci poczucie złudnego relaksu, a w zasadzie bardziej czegoś w rodzaju "odmóżdżenia". Dzięki temu coraz częściej sięgasz po telefon, bo czujesz, że to doraźny sposób na poprawienie sobie humoru czy rozładowanie stresującej sytuacji.

Dodatkowo social media wabią swoje "ofiary", dając im poczucie złudnej kontroli nad oglądanymi treściami. Jak wiadomo, Zetki uwielbiają mieć wpływ na otaczającą ich rzeczywistość. Według raportu McKinsey aż 65 proc. przedstawicieli pokolenia Z pochodzących z USA deklaruje, że szczególnie ceni sobie świadomość tego, co się dzieje wokół nich oraz możliwość sprawowania władzy nad sytuacją. Co prawda wielu (jak nie większość) użytkowników platform społecznościowych zdaje sobie sprawę, że w aplikacjach są obecne algorytmy, natomiast możliwość obserwowania konkretnych profili czy "#", skutecznie maskuje prawdę. Podczas scrollowania "dla ciebie" rzadko zwraca się również uwagę na ogromną liczbę reklam. W końcu przeklikanie spotu lub w najgorszym wypadku obejrzenie kilku/kilkunastu sekund i pominięcie go już dawno weszło nam w nawyk.

A co powiecie o lajkach? Nie uwierzę w to, że jakiś aktywny użytkownik social mediów nigdy nie poczuł się gorzej, bo jego post zdobył "tylko" 20 polubień, a relację zobaczyło "tylko" kilkanaście osób. Największa frustracja pojawia się wtedy, gdy stworzenie opublikowanego materiału zajęło masę czasu, a zasięgi totalnie flopnęły. Do tego dochodzi jeszcze presja społeczna - bo przecież znajomy/znajoma ma więcej obserwatorów. Niektórzy decydują się wtedy nawet na kupno followersów czy pozycjonowania.

trwa ładowanie posta...

Czy według ciebie łatwo założyć konto na platformie społecznościowej? Założę się, że twoja odpowiedź jest twierdząca. W końcu wystarczy podać imię, nazwisko, maila, numer telefonu i najlepiej od razu połączyć z innymi aplikacjami, wyrazić zgodę na dostęp do kontaktów, kalendarza, notatek oraz znajomych na Facebooku. Brakuje tylko informacji o rozmiarze buta, ulubionej zupie i nazwisku panieńskim matki. W rzeczywistości, w której żyjemy dane twoje oraz innych internuatów są na wagę złota. Niestety nie każdy ma świadomość tego, że firmy chętnie wykorzystują je np. do targetowania reklam. A więc, czy social media napewno są darmowe?

Co to jest fediwersum?

Już przeszło 15 lat temu internauci postanowili sprzeciwić się komercjalizacji social mediów. Właśnie wtedy zaczęło powstawać fediwersum, czyli zdecentralizowana sieć serwisów społecznościowych, komunikujących się ze sobą za pomocą wspólnych protokołów. Pod tą tajemniczą nazwą i jeszcze bardziej zastanawiającą definicją kryje się alternatywa dla aplikacji od Mety oraz innych komercyjnych firm. Portale należące do fediwersum są całkowicie pozbawione reklam, algorytmów czy pozycjonowania. W wielu z nich nie ma opcji lajkowania, a jeśli już taka wystąpi, to mało osób z niej nie korzysta. Dodatkowo to ty możesz w pełni decydować, komu mają się wyświetlać twoje posty oraz, co dokładnie chcesz widzieć.

Do fediwersum należy wiele różnych aplikacji społecznościowych, z których każda specjalizuje się w innym rodzaju treści. Mając jedno konto możesz swobodnie przemieszczać się między platformami, ponieważ są one zbudowane na otwartych protokołach sieciowych. Oto kilka najpopularniejszych instancji:

  • Mastodon - wpisy, alternatywa dla X
  • Pixelfed - zdjęcia, podobnie jak Instagram
  • PeerTube - oglądanie wideo, alternatywa dla YouTube
  • Lemmy - platforma do dyskusj, przypominająca Reddit
  • Funkwhale - streaming muzyki

Pojawia się również pytanie: "Skąd platformy należące do fediwersum biorą fundusze?". Skoro twórcy nie handlują twoimi danymi, na platformach nie ma reklam, a użytkownicy nie mogą (i nie mają potrzeby) wykupywać lajków. Odpowiedź jest prosta - założycielami instancji i serwisów najczęściej są fundacje, które dostają wsparcie od różnych sponsorów. Dodatkowo osoby, które korzystają z fediverse mogą dobrowolnie wpłacać pieniądze na rozwój alternatywnych mediów czy zostać długoterminowymi patronami.

Jak działa fediwersum?

Mimo że na pierwszy rzut oka fediwersum wydaje się skomplikowane, to tylko złudzenie. Wystarczy przeczytać krótką instrukcję od właścicieli alternatywnych social mediów. W prostych słowach - Mastodon oraz wcześniej wymienione instancje to tylko strony internetowe, na których znajdują się zbiory serwerów. Żeby dołączyć do tej społeczności, musisz założyć konto na wybranym serwerze. Do najpopularniejszych polskich serwerów Mastodona należą np. "pol.social", "lewacki.space", "101010.pl" czy "mastodon.com.pl".

Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Antysocial media test
Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Antysocial media test (Mastodon)

Fajne jest to, że jeśli założysz profil na jednym serwerze, to możesz bez problemu zalogować się również na inny i w dalszym ciągu zachować wszystkie wpisy i posty, które wcześniej opublikowałeś. Mało tego, możesz dołączyć do serwerów innej instancji. Mając konto założone na jednym z serwerów Mastodon, bez problemu zalogujesz się na serwer należący do Pixelfed (alternatywę dla Instagrama). Model przypomina funkcjonowanie e-maila.

Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków?

Żeby lepiej zrozumieć temat, ja również dołączyłam do fediwersum. Założyłam konto na jednym z serwisów Mastodona - "pol.social". Cały proces był zbliżony do rejestrowania się na klasycznych social mediach. Trzeba podać maila, nazwę użytkownika, hasło oraz zaakceptować politykę prywatności. Dodatkowo możesz ustawić zdjęcie profilowe, tło oraz BIO.

Już od samego początku poczułam panujący spokój na serwerze. Jedni publikują tam posty w stylu "miłego dnia", drudzy prowadzą rozbudowane dyskusje, a trzeci dzielą się randomowymi zdjęciami, bo mogą, bo nikt im nie zabroni. Na Mastodonie nie ma lajków. Możesz jedynie komentować, zapisywać, repostować lub podbijać. Można powiedzieć, że "podbijanie" jest odpowiednikiem serduszek, natomiast osoby korzystające z serwerów, rzadko korzystają z tej funkcji. Pod wpisami zazwyczaj nie ma "podbić" lub są bardzo znikome w stylu 2, 5 czy 7.

Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków?
Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? (Mastodon)

Mimo że "pol.social" to jeden z najpopularniejszych polskich serwerów, to korzysta z niego tylko 720 aktywnych użytkowników. Jak widać alternatywne social media to temat, który w Polsce dopiero raczkuje. Czy widzisz przestrzeń, żeby wejść w fediwersum? Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków?

Źródło: Mastodon, Wikipedia, McKinsey, Fediverse.pl, YouTube: Piątki po deployu

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0