Friz ma własną betonozę. Będzie na niej smażył jajecznicę?

Karol Wiśniewski "Friz" i Weronika Sowa "Wersow" spodziewają się dziecka. W związku z tym na kanałach influencerów coraz częściej pojawią się treści nawiązujące do przyjścia na świat ich córki. Niedawno na YouTube Wersow pojawił się filmik z urządzania pokoju dla małej.

Choć większość internautów chwali Sowę - twierdzą nawet, że ma talent do urządzania wnętrz - to nie wszystkie miejsca w domu influencerów cieszą się takim uznaniem. Na Twitterze użytkownicy skrytykowali betonowy taras, którego zdjęcie Friz wrzucił na Instagrama. Idealne miejsce na wypoczynek czy może perfekcyjny spot do smażenia jajek?

10 miesięcy temu na kanale Wersow pojawił się filmik, w którym influencerzy informują o tym, że kupili nowy dom. Możemy zobaczyć przeprowadzkę, wnętrza i końcowy efekt całego przedsięwzięcia.

Okazuje się, że nie wszystkie miejsca w nowym domu influencerów podobają się fanom. Friz na stories wrzucił zdjęcie betonowego tarasu ze stołem i krzesłami, podpisując fotografię "kocham to miejsce". Na Twitterze użytkownicy dyskutują i zastanawiają się, czy taras w ogóle nadaje się do życia.

Choć pojawiają się komentarze osób, którym podoba się surowy, betonowy taras Friza, większość osób sugeruje, że brakuje na nim jakiejkolwiek zieleni. Niektórzy zastanawiają się, jak influencerzy są w stanie wytrwać w takim miejscu w upałach i sugerują, że można by tam było spokojnie usmażyć jajko.

Użytkownicy nie szczędzą krytyki w słowach i nazywają taras Friza "spacerniakiem", pojawia się też niechlubna "betonoza". Wymowne jest też zdjęcie, które na Instagram wrzuciła Weronika. Widać, że przed słońcem influencerzy musieli ukryć się z gośćmi pod parasolem.

"W lato tam nie wytrzyma dłużej niż 5 minut, ale przynajmniej będzie mógł jajko usmażyć na kafelkach" - zwraca uwagę użytkownik Twittera.

"Na pewno się spoko siedzi w 30 stopni" - ironizuje kolejna osoba.

"Chyba czułabym się tam jak w więzieniu trochę" - pisze internautka.

O gustach się nie dyskutuje, więc nikt tu nie będzie nikogo przekonywał co do tego, czy betonowy taras jest ładny czy nie. W tym wszystkim nie chodzi przecież o urodę, ale o funkcjonalność.

Jasne, zakładam że influencerów stać na to, by skryć się pod super parasolem albo zamontować zraszacze, które co jakiś czas będą ich ochładzały. Nie zmieni to jednak faktu, że wszechobecny beton będzie się po prostu mocno nagrzewał latem. Zakładam, że gdy przyjdą fale upałów, przebywanie tam będzie niemożliwe i rzeczywiście, niczym na rynkach w wielu miastach, będzie można spokojnie smażyć na tarasie Friza jajecznicę.

Nie wiem, może taki był zamysł? Może Wiśniewski chciał stworzyć sobie swoją własną miejską wyspę ciepła? Może nie wiedział, że eksperymenty jasno pokazują, w których miejscach jest najchłodniej latem i uwaga, to może być szok dla wielu fanów betonozy, najmniejsze temperatury notuje się w zacienionych drzewami miejscach, a nie betonowych placach.

Warto byłoby wziąć pod uwagę też ocieplenie klimatu. Zdaje sobie sprawę, że to zbyt błahy problem dla influencerów, ale nie chodzi tu przecież o edukowanie i uświadamianie widzów, ale ich własny komfort. Za parę lat będzie jeszcze cieplej i czy tego chcemy czy nie, będzie też jeszcze mniej wody - odsyłam do raportu IPCC. Dlatego znacznie lepiej sprawdziłaby się trawa i drzewa, które mogą magazynować wodę, niż betonowa płyta.