Betonoza we Wrocławiu. Było zielono, jest "nowoczesna zagroda do suszenia prosiąt na słońcu"

W obecnych czasach rewitalizacja stała się modnym buzzwordem. Niestety część z realizacji ma mało wspólnego z polepszeniem funkcjonalności przestrzeni miejskiej. Bywa, że szumnie zapowiadane plany kończą się  zabetonowaniem wszystkiego, co możliwe. Bo taniej, bo prościej. Takie przykłady można mnożyć.

Już najpewniej wiecie: beton zamiast zieleni to szybki sposób na podniesienie temperatury i wysuszenie okolicy. Czyli nic dobrego dla nas, jak i dla ekosystemu.

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, pochwalił się na oficjalnym profilu na Facebooku nową rewitalizacją przeprowadzoną na terenach należących do TBS Wrocław. Przy ulicy Falzmanna zmodernizowano podwórko wraz z placem zabaw.

Zamiast trawy i cienia, który jest szczególnie potrzebne w miejscu, gdzie mają przebywać rodziny z małymi dziećmi, mamy niczym nieosłoniętą zagrodę, nagrzewającą się zjeżdżalnie oraz KOMPLETNY brak cienia.

Zapytacie "ale przecież wcześniej nie mogło to wyglądać lepiej, prawda?". W komentarzach internauci zaczęli podrzucać zdjęcia "przed" i "po" metamorfozie podwórka TBS-u:

Okazało się, że zieleńsza wersja placu zabaw to właśnie tak sprzed rewitalizacji.

Brak cienia to jeden z najważniejszych zarzutów: jak dzieci mają się bawić w bezpośrednim słońcu? Pozdrawiam maluchy, które będą chciały zjeżdżać na zjeżdżalni (a co innego miałyby robić???) po godzinie 12 latem. Przecież "to coś" może podpalić cztery litery młodych obywateli. Może i nie dosłownie, ale wiecie, o co chodzi.

Nie zawsze można odnaleźć w sieci sytuacje, gdy internauci wręcz jednogłośnie sprzeciwiają się i krytykują poczynania znanej osoby. A tutaj? Och, powstał wręcz "roast" prezydenta Sutryka:

"Bezpieczna nowoczesna zagroda do suszenia prosiąt na słońcu" - pisze jeden użytkownik Facebooka.

"To jest modernizacja na miarę naszych czasów! Teraz już na pewno dzieci nie będą się tam bawić w ciągu dnia" - dopowiada inny.

"Kolejna smażalnia dzieci. Na zjeżdżalni można sobie odparzyć to i owo, a ten dach nad piaskownicą to jest śmiech na sali" - wskazuje na problemy internautka.

"Tak na miarę naszych czasów brak zieleni i plac zabaw w słońcu, wytniemy wszystko, po co nam zieleń i cień w upały, zalejmy betonem i zlikwidujmy wszystkie parki i ogródki działkowe w mieście, a zamian butle z tlenem na ulicach, ale byłby biznes, rewelacja 🤔 na bank to robi ktoś, kto nie ma dzieci i nie chce, aby dzieciaki z tego korzystały" - dziwi się inna.

Przynajmniej dobrze, że internauci widzą problemy, które powstają przez bezmyślność "osób na górze". Tylko kiedy się zmieni takie bezrefleksyjne podejście do tworzenia przestrzeni miejskich. O wzbierającym ociepleniu klimatycznym już nawet nie wspomnę.