Fala protestów po samobójstwie nauczycielki. Tragiczne kulisy sprawy
Od sześciu tygodni w Korei Południowej mają miejsce masowe protesty kadry pedagogicznej. Nauczyciele i nauczycielki czują się bezsilni w obliczu nękania przez rodziców uczniów.
Dziesiątki tysięcy nauczycieli protestują od sześciu tygodni w Korei Południowej. Iskrą zapalną dla manifestacji było odebranie sobie życia w lipcu 2023 r. przez 23-letnią nauczycielkę. Młoda kobieta przepracowała w szkole niewiele ponad rok, zanim nękanie przez rodziców uczniów stało się nie do uniesienia. Koledzy znaleźli jej ciało w szkolnym schowku.
Podobne
- Trzy lata bez smartfonów. Zaskakujące efekty norweskiego eksperymentu
- Zaskoczenie studentki: żeby zdać przedmiot, musi chodzić na zajęcia
- Masz otyłe dziecko? Badacze doszli do druzgocących ustaleń
- Kontrole w szkołach przyklepane. Nowacka wskazała zagrożone
- Jak znaleźć idealnego partnera? Dowiedz się, na czym polega numerologia partnerska
Kuzyn młodej nauczycielki odnalazł pamiętniki, w których radość rozpoczęcia z pracy w wymarzonym zawodzie ustępowała stopniowo bezsilności w związku z byciem bombardowaną skargami przez nieznoszących głosu sprzeciwu rodziców. Stąd tak gwałtowana i masowa reakcja innych nauczycielek i nauczycieli na śmierć młodej kobiety. Wydzwanianie z pretensjami przez rodziców o każdej dnia i nocy to dla nich codzienność.
Uczniowie i nauczyciele w Korei Południowej są poddawani ogromnej presji
Jest kilka powodów tej sytuacji. Korea Południowa to miejsce, gdzie rywalizacja o sukces społeczny i finansowy jest bardzo intensywna. Te z kolei są bardzo ściśle powiązane z sukcesem akademickim. Uczniowie od najmłodszych lat zaciekle rywalizują o jak najlepsze oceny, aby pewnego dnia dostać się na najlepsze uniwersytety.
Bardzo wiele rodzin w Korei Południowej ma obecnie tylko jedno dziecko, więc presja na osiągnięcie przez nie sukcesu jest tym większa. Jej emanacją są "hagwons" - szkoly z zajęciami dodatkowymi, które działają od godziny 17 do 22.
Poddane tak wielkiej presji osiągnięć dzieci nie mają narzędzi, żeby konstruktywnie odreagować związany z nią stres. Często znajduje on ujście w agresji i bullyingu. Nauczyciele mają bardzo niewielką możliwość interwencji, w związku z przyjętym w 2014 r. prawem o ochronie dobrostanu dzieci.
Protestujący nauczyciele i nauczycielki twierdzą, że rodzice w arogancki i egoistyczny sposób nadużywają zapisów tej ustawy. Oskarżają nauczycieli o znęcanie się nad dziećmi np. za powstrzymywanie agresywnego ucznia czy uczennicy przed krzywdzeniem innych. Werbalne upomnienia są z kolei często określane jako znęcanie się emocjonalne. Takie oskarżenia mogą skutkować natychmiastowym usunięciem nauczycielki czy nauczyciela z pracy.
Nauczyciele i nauczycielki są nieustannie nękani
W czasie protestu reporterzy bbc.com usłyszeli, że jedna z nauczycielek otrzymała skargę po odrzuceniu prośby rodzica o budzenie dziecka telefonem każdego poranka. Inny nauczyciel został zgłoszony za znęcanie się emocjonalne po odebraniu nagród-naklejek chłopcu, który pociął nożyczkami kolegę z klasy.
Reporterzy zobaczyli też wiadomości z czatu dla rodziców, które udostępniła kobieta pragnąca zachować anonimowość. Na grupie rodzice zachęcali się nawzajem do nękania nauczycielki w związku z podjętą przez nią decyzją. "Jeśli twój numer zostanie zablokowany, użyj telefonów rodziny i przyjaciół, aby zadzwonić", poinstruował jeden z rodziców na czacie.
Według badania z 2023 r. mniej niż jedna czwarta nauczycielek i nauczycieli w Korei Południowej (24 proc.) była zadowolona ze swojej pracy. To dramatyczny spadek z 68 proc. w 2006 r., kiedy rozpoczęto badanie. Zdecydowana większość badanych stwierdziła, że myślała o odejściu z zawodu w ciągu ostatniego roku.
Pod presją protestujących rząd przyznał, że stosunki w szkołach są dysfunkcjonalne. Wydał nowe wytyczne dla nauczycieli, według których będą mogli usuwać z klasy uczniów zakłócających porządek i w razie potrzeby ich powstrzymywać. Rodzice mają uzgadniać z nauczycielami datę i godzinę spotkania z wyprzedzeniem, a nauczyciele mogą odmówić kontaktu po pracy.
Wiele osób uważa, że nie tylko system edukacji w Korei Południowej wymaga reformy, ale także wąska definicją sukcesu w społeczeństwie. Oceny szkolne nie powinny być obciążone mocą zbudowania lub zrujnowania całego życia młodych Koreańczyków i Koreanek.
Źródło: bbc.com
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku