Dlaczego Izrael nie został wykluczony z Eurowizji? I skąd się w niej wziął?

Tegoroczny konkurs Eurowizji odbędzie się 7 maja w szwedzkim Malmö. Szwecja została gospodarzem wydarzenia dzięki wygranej Loreen w zeszłym roku. Bardzo duże emocje i kontrowersje budzi fakt, że weźmie w nim udział przedstawicielka Izraela - Eden Golan z utworem "Hurricane". Wcześniejsza propozycja wokalistki zatytułowana "October Rain" została uznana za "zbyt polityczną" i niezgodną z zasadami organizatora konkursu, czyli Europejską Unią Nadawców (EBU).

Fakt, że reprezentacja Izraela nie została wykluczona z grona artystek i artystów, którzy wystąpią w Malmö, jest bardzo dyskusyjny. Wiele osób uważa, że działania, których państwo dopuszcza się obecnie w Strefie Gazy są więcej niż wystarczającym powodem do odwołania występu Eden Golan. Jednym z najczęściej przytaczanych argumentów jest fakt, że w odpowiedzi na agresję na Ukrainę z konkursu wykluczono zarówno Rosję, jak i Białoruś.

Presja ze strony widzów i widzek na wykluczenie Izraela jest tak głośna, że Eurowizja stworzyła na stronie internetowej sekcję z najczęściej zadawanymi pytaniami w tym kontekście, a 9 kwietnia opublikowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Można w nim przeczytać, że: "Decyzja o włączeniu dowolnego nadawcy, w tym izraelskiego nadawcy Kan do Konkursu Piosenki Eurowizji jest wyłączną odpowiedzialnością organów zarządzających EBU, a nie poszczególnych artystów. Artyści ci przyjeżdżają na Eurowizję, aby dzielić się swoją muzyką, kulturą i uniwersalnym przesłaniem jedności poprzez język muzyki".

Jedynym konkretem na temat różnego podejścia Unii Nadawców Europejskich do Izraela i do Rosji jest lakoniczne stwierdzenie: "Izraelski nadawca publiczny jest członkiem EBU od ponad 60 lat. Rosyjscy nadawcy publiczni zostali zawieszeni w członkostwie w EBU w 2022 r. z powodu konsekwentnego naruszania zobowiązań członkowskich i naruszania wartości mediów publicznych".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Te wyjaśnienia nie zadowalają osób, które krytykują udział Izraela w tegorocznym konkursie piosenki. W styczniu ponad 1 tys. szwedzkich muzyków podpisało list otwarty z prośbą o wykluczenie Izraela z Eurowizji. Wśród nich znalazły się wokalistki Robyn i Fever Ray. Żaden z artystów i artystek, które wystąpią w tym roku na Eurowizji, nie wycofał się jednak z udziału wydarzeniu, mimo presji ze strony fanek i fanów.

Olly Alexander z zespołu Years and Years, który będzie reprezentował Wielką Brytanię, napisał liście otwartym: "Z całego serca popieram działania podjęte w celu zażądania natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy, powrotu wszystkich zakładników oraz bezpieczeństwa wszystkich cywilów w Palestynie i Izraelu. Wiem, że niektórzy ludzie zdecydują się zbojkotować tegoroczną Eurowizję i rozumiem oraz szanuję ich decyzję".

Swoją decyzję o udziale w konkursie Olly Alexander uzasadnił: "Jako uczestnik poświęciłem dużo czasu na zastanowienie się, co zrobić i jakie opcje są dla mnie dostępne. Obecnie uważam, że wycofanie się z konkursu nie przybliżyłoby nas do wspólnego celu. Zamiast tego rozmawiałem z innymi uczestnikami EV i zdecydowaliśmy, że biorąc udział w konkursie, możemy wykorzystać naszą platformę, aby zjednoczyć się i wezwać do pokoju".

W geście solidarności z Palestyńczykami wiele europejskich społeczności podjęło się organizacji protestów oraz nawoływało do bojkotu wydarzenia. Takich działania miały miejsce m.in. Danii, Finlandii, Hiszpanii, Islandii, Irlandii, Norwegii, Słowenii, w organizującej konkurs Szwecji, a także w Wielkiej Brytanii.

Wiele osób przy tej smutnej okazji głośno zastanawia się również, skąd Izrael w ogóle wziął się w gronie państw, które uczestniczą w Eurowizji. Warto podkreślić, że bliskowschodnie państwo nie jest jedynym spoza Europy, które regularnie bierze udział w wydarzeniu. Konkurs jest organizowany przez Europejską Unię Nadawców (EBU), a lokalizacja na naszym kontynencie nie jest warunkiem bycia jej członkiem. Poza Izraelem do EBU należą m.in. Azejberdżan, Libia, Liban i Jordania.