Niebinarna wiedźma na Eurowizji. Szatańska postać podbija sociale

We wtorek 7 maja większość oczu Europejek i Europejczyków skierowanych była na szwedzką arenę w mieście Malmö. Wszystko dlatego, że obył się tam pierwszy półfinał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Widzowie zebrani zarówno na miejscu, jak i przed ekranami telewizorów czy komputerów mogli obejrzeć występy przygotowane przez 15 państw. Najgłośniej w mediach społecznościowych zrobiło się o osobie z Irlandii. Wszystko przez jej wygląd oraz prezencję na scenie.

Eurowizja nie byłaby Eurowizją, gdyby chociaż jeden z uczestników bądź uczestniczek nie wyróżnił się na tle innych swoją aparycją, piosenką czy choreografią. Tym razem padło na osobę artystyczną z Irlandii. Jest niebinarna, wygląda jak wyciągnięta z piekieł i działa pod pseudonimem Bambie Thug. Na eurowizyjnej scenie zaprezentowała mroczny, czasem wręcz zahaczający o horror utwór przeplatany kolorowymi oraz lekkimi momentami.

Bambie Thug, czyli osoba reprezentująca Irlandię bez wątpienia zszokowała wiele osób, które we wtorek 7 maja zasiadły, aby obejrzeć pierwszy półfinał Eurowizji. Na scenie wyglądała jak czarnoksiężniczka, której dopiero co udało się uciec z rąk samego pana piekieł. Osobie śpiewającej towarzyszył mężczyzna, który najprawdopodobniej miał reprezentować demona. Kusił Bambie Thug i namawiał do złego.

Przeczytaj też o rozwodzie znanego aktora. Wspólne zdjęcia do kosza?

W komentarzach na platformie YouTube pod filmem z występem Bambie Thug można przeczytać wiele komentarzy. Większość z nich jest pozytywna. Internauci podkreślają, że właśnie na tym polega Eurowizja: na szaleństwie, przesadzie, kontrowersji oraz szokowaniu. Wielu z nich podkreśliło, że oprócz dziwacznej prezencji osoba reprezentująca Irlandię ma ogromny talent, o czym nie należy zapominać.

Bambie Thug podczas swojego występu miała bardzo dużo tatuaży na całym ciele. Na konferencji po zakończeniu pierwszego półfinału Eurowizji opowiedziała, że niektóre z nich musiała zakryć. Osoba artystyczna z Irlandii przyznała, że Europejska Unia Nadawców kazała jej zamazać napisy nawołujące do pokoju oraz sprawiedliwości. Przed występem na jej ciele widoczny był tatuaż o treści "pokój dla Palestyny".

Na złość organizatorom zrobił również Eric Saade, szwedzki piosenkarz. Podczas gościnnego występu miał na sobie kefiję, czyli oryginalne arabskie nakrycie głowy. Artysta wykonał w ten sposób gest propalestyński. Jedna z producentek wykonawczych Eurowizji skrytykowała jego zachowanie. Powiedziała, że "to smutne, że wykorzystuje on swój udział w ten sposób".