Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce walczyć z quadowcami

Co dalej z jazdą quadami po lesie? Ministerstwo chce walczyć z kierowcami

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
15.08.2024 21:00

Grzybiarze i miłośnicy spacerów od lat narzekają na kierowców quadów i motorów crossowych. Hałas silników i smród z wydechów skutecznie utrudniają odpoczynek i stresują zamieszkujące lasy zwierzęta. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce podjąć konkretne kroki w sprawie quadowców.

Spacery po lasach cieszą się ogromną popularnością. Miłośnicy sportów wybierają leśne ścieżki, aby uciec od hałasu miasta i móc oddychać świeżym powietrzem. Rodziny wybierają trasy wśród drzew, aby podziwiać przyrodę, słuchać dźwięków ptaków i poszukiwać leśnych mieszkańców. Nie zawsze można się jednak cieszyć spokojem, ciszą i czystym powietrzem. Problemy pojawiają się, gdy na ścieżkę wjeżdża quad lub motocross.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"

Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce walczyć z kierowcami quadów

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się do Ministerstwa Sprawiedliwości z propozycją zmian prawnych w kwestii kierowców, którzy wjeżdżają na leśne tereny. "Rzeczpospolita" tłumaczy: "Osoba poruszająca się po lesie w miejscu niedozwolonym, która powoduje przy tym znaczny hałas lub niszczy bądź uszkadza rośliny czy płoszy zwierzęta, podlegać miałaby karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3000 zł. W razie skazania przez sąd możliwe byłoby orzeczenie nawiązki w wysokości do 1500 zł. W przypadku ponownego ukarania sprawcy za umyślne wykroczenie możliwy miałby być nawet przepadek pojazdu. Aktualnie zgodnie z art. 161 Kodeksu wykroczeń za wjazd na niedozwolony teren w lesie pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem grozi kara grzywny. Zgodnie z art. 24 k.w. grzywnę wymierza się w wysokości od 20 do 5000 zł".

Leśnicy łączą siły z adwokatami

Działania kierowców quadów są tępione m.in. przez lokalne nadleśnictwa. Benedykt Sadowski, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Bydgoszcz w rozmowie z "Rzeczpospolitą" informuje, że walka z kierowcami pojazdów jest mocno utrudniona, ponieważ zwykle mają oni na sobie kaski, które uniemożliwiają identyfikację osoby. Dodatkowo quady i motocykle crossowe nie posiadają tablic rejestracyjnych, przez co nie można przypisać danego pojazdu do właściciela.

Sadowski podkreśla, że zatrzymywanie osób niszczących lasy jest trudne. Kierowcy rozjeżdżają leśne skarpy, niszczą rośliny, w tym nowo nasadzone oraz płoszą zwierzęta, co w skrajnych wypadkach może prowadzić do ich śmierci.

Adwokat Dawid Mielcarski, partner w Kancelarii Andersen, tłumaczy: - Jeśli sprawcy rajdów nie zostaną złapani na gorącym uczynku przez Straż Leśną lub inne uprawnione służby, ich identyfikacja i pociągnięcie do odpowiedzialności jest istotnie utrudnione, a często wręcz niemożliwe. Częstą praktyką jest bowiem demontowanie tablic rejestracyjnych przed wjazdem do lasu, a dodatkowo osoby przemieszczające się quadami lub motocyklami czynią to w kaskach ochronnych, więc nie jest możliwe ustalenie ich wizerunków, np. z wykorzystaniem fotopułapek.

Prawnik dodaje: - Chociaż zmiany przepisów planowane przez ministerstwo należy ocenić niewątpliwie pozytywnie, to samo ich zaostrzenie nie stanowi kluczu do sukcesu. Największe znaczenie ma nieuchronność kary.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 0