Jak Gen Z pochodzi do świąt

Jak młodzi chcą spędzać święta? "Nie pojadę do domu"

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
21.12.2023 14:35

Generacja Z to pokolenie, które często wywołuje duże emocje. Młodzi ludzie mają inne podejście do życia niż ich rodzice i dziadkowie. Dotyczy to również tego, jak wolą spędzać święta. Zebraliśmy głosy młodych, którzy przeżyją świąteczny czas w inny sposób, niż tradycyjnie przyjęty w Polsce.

Do generacji Z należą osoby urodzone między 1995 a 2012 r. Pokolenie to często charakteryzuje się jako indywidualiści i samotnicy, którzy wiedzą, czego chcą. Są niepokorni, kreatywni i niezależni. Często mają realistyczne, niekiedy wręcz pesymistyczne podejście do życia.

Osoby należące do pokolenia Z dbają o swoje zdrowie psychiczne oraz komfort. Z tego względu często rezygnują w uczestniczeniu w niewygodnych dla nich spotkaniach rodzinnych. Nawet jeśli są to święta Bożego Narodzenia.

Święta z rodziną, która nie zna granic? Podziękuję

Młode pokolenie regularnie zwraca uwagę na to, jak ważny jest wzajemny szacunek i respektowanie wyznaczonych granic. Przedstawiciele Gen Z nie chcą odpowiadać na pytania dotyczące tego, kiedy będą mieli dzieci, kiedy wezmą ślub lub dlaczego nie chodzą do kościoła. Wychodzą z założenia, że każdy człowiek robi to, na co ma ochotę, bez konieczności tłumaczenia się z tego przy wigilijnym stole.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Osoby należące do pokolenia Z są skłonne do rezygnacji z uczestnictwa w Wigilii, jeśli wiedzą, że przy stole zasiądą osoby, które zadają chamskie pytania, śmieją się z poglądów innych lub nie szanują podejścia do życia młodych członków rodziny.

Podejście Gen Z do świąt
Podejście Gen Z do świąt (Canva)

Młodzi ludzie są nawet w stanie zaakceptować, że rodzice będą zawiedzeni bądź źli, jeśli ci nie odwiedzą domu podczas Bożego Narodzenia. Młodzi stawiają własny komfort psychiczny na pierwszym miejscu. Jeżeli nie chcą odpowiadać na pytania, przez które poczują się nieswojo, to wolą nie wracać na święta do domu i zaplanować ten czas na własną rękę.

- W tym roku pierwszy raz nie pojadę do domu na święta. Powiedziałem mamie, że nie mam siły po raz kolejny tłumaczyć wszystkim, że nie wierzę w Boga i nie chodzę do kościoła. Nie mam też ochoty wysłuchiwać, że jestem lewakiem wspierającym komunistów, bo popieram aborcję i społeczność LGBT. Rok temu ciotka zrobiła mi wykład, że geje to dewianci, a ja powinienem pójść się wyspowiadać i prosić o rozgrzeszenie, bo się z nimi kumpluję. W te święta wybieram spokój, a do rodziców pojadę już po świętach - powiedział dla Vibez Piotrek, lat 20.

Święta w kinie lepszym wyborem niż kolacja z rodziną

Niektórzy młodzi ludzie wolą spędzić z rodziną jedynie Wigilię. Robią to ze względu na tradycję lub chęć sprawienia radości bliskim. W pierwszy i drugi dzień świąt wybierają spotkanie się ze znajomymi, siedzenie we własnym domu przy serialu albo wyjście do kina.

- Obiecałem mamie, że pojawię się na Wigilii. Z samego rana w pierwsze święto wsiadam w pociąg i wracam do Poznania. Razem z przyjaciółmi idziemy zobaczyć "Aquamana", a potem spotkamy się na kolacji u mnie w domu. Jeden dzień z ciotkami i wujkami mi wystarczy. Resztę świąt wolę spędzić z kumplami - powiedział w rozmowie z Vibez Mateusz, lat 21.

- Razem z chłopakiem stwierdziliśmy, że nie chce się nam jechać do domów rodzinnych na święta. Od kilku lat u mnie i u niego są awantury, kłótnie, krzyki. Nie mamy na to siły. Podjęliśmy decyzję, że na Wigilię zrobimy tylko barszcz Krakusa z kupnymi uszkami, bo karpia i śledzia i tak nie lubimy, a w pierwsze święto może pójdziemy obejrzeć nową "Akademię Pana Kleksa" - powiedziała Ala, lat 27.

Jak Wigilia, to tylko ze znajomymi

Pokolenie Z nie pozwala sobie wchodzić na głowę. To niezależni indywidualiści, których średnio obchodzi, czy wujkowi będzie przykro, że nie podzielił się z nimi opłatkiem. Coraz popularniejsze stają się Wigilie organizowane wśród grupy znajomych, drugiej "rodziny".

Pokolenie Z o podejściu do świąt
Pokolenie Z o podejściu do świąt (Canva)

Na kolację w gronie znajomych można złożyć się w kilka osób, co pozwala zaoszczędzić pieniądze. Urządzenie zabawy w "sekretnego Mikołaja" to z kolei dobry sposób na obdarowanie się nawzajem prezentami przy niewielkim wkładzie finansowym. Dochodzi do tego sporo frajdy.

- U mnie w domu święta są bardzo słabe. Nigdy nie robiliśmy nic razem, każdy zajmował się sobą. Kiedy mój brat jeszcze mieszkał z nami w domu, to ja siedziałam u siebie, on siedział u siebie, a mama z tatą przygotowywali Wigilię. Mieliśmy plan, że Wigilia o 16, a wtedy ja wychodziłam od siebie, mój brat od siebie, jedliśmy w salonie, a zaraz po kolacji znowu wracaliśmy do swoich pokoi - komentuje Patrycja, lat 24.

- U nas nie ma w ogóle tradycji wigilijnych, 12 dań ani nic w tym stylu. Są karp, pierogi, zupa grzybowa i barszcz z uszkami, do tego wszystko mega niedobre. Nigdy nie mam czegoś takiego, że nie mogę się doczekać Wigilii, bo atmosfera, bo jedzenie, bo spotkanie z rodziną. U mnie to raczej taka szopka, bo taki jest zwyczaj. Nikt z nas nie czerpie z tego jakiejś super frajdy, dlatego święta wolę spędzać ze swoją dziewczyną, a nie z bliskimi - kontynuuje Patrycja.

Generacja Z i jej podejście do świąt
Generacja Z i jej podejście do świąt (Canva)

Młodzi ludzie często organizują Wigilię wegańską. W gronie przyjaciół wiedzą, że nie spotka się to ze zdziwieniem. Babcia nie będzie krzyczała, że śledź to nie mięso, a młodzież tylko wymyśla i przesadza.

- O matko, pamiętam, jak pierwszy raz przygotowałam na Wigilię seler a la ryba. Przepis znalazłam w necie, z ciekawości zrobiłam. Nie jem mięsa, więc była to kusząca alternatywa. Dania spróbowali tylko moi rodzice. Siostra mamy śmiała się, że nie mam co robić, tylko wydziwiam. Dziadek stwierdził, że warzywem nie można się najeść, a babcia wmawiała mi, że ryby to nie mięso, więc karpia przecież mogę zjeść. W pierwsze święto regularnie słyszałam, że moje pokolenie przesadza, a zjedzenie pieczeni raz w roku mi nie zaszkodzi. Wtedy mówiłam, że zależy mi na prawach zwierząt i wywoływałam kłótnie, że "dla nas młodych ważniejsze są zwierzaki niż ludzie", paranoja - powiedziała Maja, lat 26.

Mówiąc krótko, niech każdy spędza święta tak jak chce. Z rodziną czy bez, w gronie przyjaciół bądź samotnie. Najważniejsze, aby wszyscy byli zadowoleni i znaleźli czas do odpoczynku.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 10
  • emoji ogień - liczba głosów: 7
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 6
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 8
adam,zgłoś
jeżeli będą germanizować i rucyfikować nasze dzieci to gotują im los za czasów stalina to są niemiecko ruscy nauczyciele sędziowie agenci policjanci politycy niemcom chodzi o to żeby mlodzi polacy nie uczyli się tylko bawili w kolorowe jarmarki
Odpowiedz
1Zgadzam się1Nie zgadzam się
Goldi,zgłoś
Mam 58 lat i z roku na rok coraz bardziej odczuwam bezsens spędów rodzinnych. Szczególnie teraz w tak podzielonym społeczeństwie. Popieram młodych w 100%
Odpowiedz
4Zgadzam się0Nie zgadzam się
Marta,zgłoś
Pracuje ze starszymi ludźmi, i niestety oni też nie lubią jak przychodzą do nich wnuki. Wyjadają wszystko z lodówki, rozmawiają przez komórki, albo się rozsiądą na kanapie, wybierają jakiś program i chcą pieniądze. Wiele starszych osób za nic nie chce iść do rodziny na Święta. Wolą zostać u siebie w domu.
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Zobacz komentarze: 20