Jak młodzi chcą spędzać święta? "Nie pojadę do domu"
Generacja Z to pokolenie, które często wywołuje duże emocje. Młodzi ludzie mają inne podejście do życia niż ich rodzice i dziadkowie. Dotyczy to również tego, jak wolą spędzać święta. Zebraliśmy głosy młodych, którzy przeżyją świąteczny czas w inny sposób, niż tradycyjnie przyjęty w Polsce.
Do generacji Z należą osoby urodzone między 1995 a 2012 r. Pokolenie to często charakteryzuje się jako indywidualiści i samotnicy, którzy wiedzą, czego chcą. Są niepokorni, kreatywni i niezależni. Często mają realistyczne, niekiedy wręcz pesymistyczne podejście do życia.
Podobne
- Burza pod postem Trzaskowskiego. Jakie święta obchodzi prezydent?
- Jak pokonać ból brzucha? Masaż dla świątecznych łasuchów
- Gen Z o pracy w niedzielę. Czy młodzi chcą handlowych niedziel?
- "Nie chce im się robić nawet po pracy". Marcin Matczak krytykuje Gen Z
- Zrobił nastolatkom zdjęcie z ukrycia. Chciał zwrócić uwagę na problem
Osoby należące do pokolenia Z dbają o swoje zdrowie psychiczne oraz komfort. Z tego względu często rezygnują w uczestniczeniu w niewygodnych dla nich spotkaniach rodzinnych. Nawet jeśli są to święta Bożego Narodzenia.
Święta z rodziną, która nie zna granic? Podziękuję
Młode pokolenie regularnie zwraca uwagę na to, jak ważny jest wzajemny szacunek i respektowanie wyznaczonych granic. Przedstawiciele Gen Z nie chcą odpowiadać na pytania dotyczące tego, kiedy będą mieli dzieci, kiedy wezmą ślub lub dlaczego nie chodzą do kościoła. Wychodzą z założenia, że każdy człowiek robi to, na co ma ochotę, bez konieczności tłumaczenia się z tego przy wigilijnym stole.
Osoby należące do pokolenia Z są skłonne do rezygnacji z uczestnictwa w Wigilii, jeśli wiedzą, że przy stole zasiądą osoby, które zadają chamskie pytania, śmieją się z poglądów innych lub nie szanują podejścia do życia młodych członków rodziny.
Młodzi ludzie są nawet w stanie zaakceptować, że rodzice będą zawiedzeni bądź źli, jeśli ci nie odwiedzą domu podczas Bożego Narodzenia. Młodzi stawiają własny komfort psychiczny na pierwszym miejscu. Jeżeli nie chcą odpowiadać na pytania, przez które poczują się nieswojo, to wolą nie wracać na święta do domu i zaplanować ten czas na własną rękę.
- W tym roku pierwszy raz nie pojadę do domu na święta. Powiedziałem mamie, że nie mam siły po raz kolejny tłumaczyć wszystkim, że nie wierzę w Boga i nie chodzę do kościoła. Nie mam też ochoty wysłuchiwać, że jestem lewakiem wspierającym komunistów, bo popieram aborcję i społeczność LGBT. Rok temu ciotka zrobiła mi wykład, że geje to dewianci, a ja powinienem pójść się wyspowiadać i prosić o rozgrzeszenie, bo się z nimi kumpluję. W te święta wybieram spokój, a do rodziców pojadę już po świętach - powiedział dla Vibez Piotrek, lat 20.
Święta w kinie lepszym wyborem niż kolacja z rodziną
Niektórzy młodzi ludzie wolą spędzić z rodziną jedynie Wigilię. Robią to ze względu na tradycję lub chęć sprawienia radości bliskim. W pierwszy i drugi dzień świąt wybierają spotkanie się ze znajomymi, siedzenie we własnym domu przy serialu albo wyjście do kina.
- Obiecałem mamie, że pojawię się na Wigilii. Z samego rana w pierwsze święto wsiadam w pociąg i wracam do Poznania. Razem z przyjaciółmi idziemy zobaczyć "Aquamana", a potem spotkamy się na kolacji u mnie w domu. Jeden dzień z ciotkami i wujkami mi wystarczy. Resztę świąt wolę spędzić z kumplami - powiedział w rozmowie z Vibez Mateusz, lat 21.
- Razem z chłopakiem stwierdziliśmy, że nie chce się nam jechać do domów rodzinnych na święta. Od kilku lat u mnie i u niego są awantury, kłótnie, krzyki. Nie mamy na to siły. Podjęliśmy decyzję, że na Wigilię zrobimy tylko barszcz Krakusa z kupnymi uszkami, bo karpia i śledzia i tak nie lubimy, a w pierwsze święto może pójdziemy obejrzeć nową "Akademię Pana Kleksa" - powiedziała Ala, lat 27.
Jak Wigilia, to tylko ze znajomymi
Pokolenie Z nie pozwala sobie wchodzić na głowę. To niezależni indywidualiści, których średnio obchodzi, czy wujkowi będzie przykro, że nie podzielił się z nimi opłatkiem. Coraz popularniejsze stają się Wigilie organizowane wśród grupy znajomych, drugiej "rodziny".
Na kolację w gronie znajomych można złożyć się w kilka osób, co pozwala zaoszczędzić pieniądze. Urządzenie zabawy w "sekretnego Mikołaja" to z kolei dobry sposób na obdarowanie się nawzajem prezentami przy niewielkim wkładzie finansowym. Dochodzi do tego sporo frajdy.
- U mnie w domu święta są bardzo słabe. Nigdy nie robiliśmy nic razem, każdy zajmował się sobą. Kiedy mój brat jeszcze mieszkał z nami w domu, to ja siedziałam u siebie, on siedział u siebie, a mama z tatą przygotowywali Wigilię. Mieliśmy plan, że Wigilia o 16, a wtedy ja wychodziłam od siebie, mój brat od siebie, jedliśmy w salonie, a zaraz po kolacji znowu wracaliśmy do swoich pokoi - komentuje Patrycja, lat 24.
- U nas nie ma w ogóle tradycji wigilijnych, 12 dań ani nic w tym stylu. Są karp, pierogi, zupa grzybowa i barszcz z uszkami, do tego wszystko mega niedobre. Nigdy nie mam czegoś takiego, że nie mogę się doczekać Wigilii, bo atmosfera, bo jedzenie, bo spotkanie z rodziną. U mnie to raczej taka szopka, bo taki jest zwyczaj. Nikt z nas nie czerpie z tego jakiejś super frajdy, dlatego święta wolę spędzać ze swoją dziewczyną, a nie z bliskimi - kontynuuje Patrycja.
Młodzi ludzie często organizują Wigilię wegańską. W gronie przyjaciół wiedzą, że nie spotka się to ze zdziwieniem. Babcia nie będzie krzyczała, że śledź to nie mięso, a młodzież tylko wymyśla i przesadza.
- O matko, pamiętam, jak pierwszy raz przygotowałam na Wigilię seler a la ryba. Przepis znalazłam w necie, z ciekawości zrobiłam. Nie jem mięsa, więc była to kusząca alternatywa. Dania spróbowali tylko moi rodzice. Siostra mamy śmiała się, że nie mam co robić, tylko wydziwiam. Dziadek stwierdził, że warzywem nie można się najeść, a babcia wmawiała mi, że ryby to nie mięso, więc karpia przecież mogę zjeść. W pierwsze święto regularnie słyszałam, że moje pokolenie przesadza, a zjedzenie pieczeni raz w roku mi nie zaszkodzi. Wtedy mówiłam, że zależy mi na prawach zwierząt i wywoływałam kłótnie, że "dla nas młodych ważniejsze są zwierzaki niż ludzie", paranoja - powiedziała Maja, lat 26.
Mówiąc krótko, niech każdy spędza święta tak jak chce. Z rodziną czy bez, w gronie przyjaciół bądź samotnie. Najważniejsze, aby wszyscy byli zadowoleni i znaleźli czas do odpoczynku.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół