Taylor Swift w Zurychu. Mieszkańcy mieli darmowy koncert?

Taylor Swift to aktualnie jedna z najbardziej wpływowych oraz rozpoznawalnych artystek na świecie. Od niemal dwóch dekad jest obecna na międzynarodowym rynku muzycznym, co chwilę pobijając różnego rodzaju rekordy. Od wiosny 2023 jest w trasie "The Eras Tour", w ramach której występuje przed fanami przez ponad trzy godziny i prezentuje 44 piosenki z całej swojej kariery. We wtorek 9 i środę 10 lipca odwiedziła Szwajcarię.

Artystka ze Stanów Zjednoczonych jest uwielbiana przez fanów na całym świecie. Właśnie dlatego wyprzedaje największe stadiony bez żadnego problemu. To samo stało się na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie Taylor Swift wystąpi już na początku sierpnia. Po koncertach w Zurychy media społecznościowe obiegły filmy, które sprawiły, że wiele osób zazdrościła mieszkańcom jednego z większych miast Szwajcarii. Wszystko przez sposób, w jaki jest zbudowany stadion.

Nie jest niczym nowym oraz zaskakującym, że fani, którym nie udało się zakupić biletu na koncert Taylor Swift, zbierają się pod stadionami. Często bawią się równie dobrze, a może i lepiej niż osoby, które weszły na arenę. Podczas występów piosenkarki w Szwajcarii było inaczej niż w innych miastach. Pod stadionem nie dało się zobaczyć wielu fanów. Wszystko dlatego, że większość mieszkańców Zurychu mogła oglądać artystkę ze swoich mieszkań.

Stadion w Zurychu jest zbudowany w taki sposób, że będąc w blokach dookoła niego, spokojnie można wszystko dojrzeć. Właśnie dlatego wiele osób udostępniało filmy na TikToku, że nie są na koncercie, a jednak czują się tak, jakby na nim byli. Wystarczyło być na balkonie na wysokości pierwszego lub drugiego piętra, a można było udawać, że uczestniczy się w muzycznym wydarzeniu.