"Współczesne nastolatki wyginą" - twierdzi znany portal parentingowy. Dawno nie czytałam większego absurdu [OPINIA]
W popularnym serwisie parentingowym trafiłam ostatnio na felieton, który wyjątkowo podniósł mi ciśnienie. "Współczesne nastolatki wyginą. Incydent z puszką owoców dobitnie o tym świadczy".
To tytuł tekstu, który ukazał się 21 lipca na portalu mamadu.pl. Autorka opowiada zasłyszaną historię o nastolatkach, którzy kupili puszkę ananasów i nie umieli jej otworzyć. Potem dzieli się osobistą opowieścią o własnej córce, która umawiając się do kina z koleżanką - w czasie kilkudniowej wymiany informacji - zdążyła się z nią poróżnić i finalnie termin spotkania ustalili ze sobą rodzice. W tekście jest też o dziecku, które rzucając butami chciało zabić komara.
Podobne
- "Niedorajdy", "niesamodzielni", "płatki śniegu". Co jest nie tak z pokoleniem Z? [WYWIAD]
- Julia Żugaj o książkach. "Rok temu nie były popularne"
- Robienie zasięgów na krzywdzie. Rezi, nie idź tą drogą [OPINIA]
- Litwa najszczęśliwszym krajem? Tak twierdzi generacja Z
- Polacy są roszczeniowi? Ekspertka przeszarżowała w ocenie [OPINIA]
Straszne.
Mamadu.pl: Współczesne nastolatki wyginą
Autorka przytacza badania, z których ma wynikać, że m.in. 64 proc. nastolatków nie umie uprasować sobie koszulki. Dziennikarka nie raczyła zdradzić czytelnikom źródła tego badania, ale - po krótkim researchu - redakcji Vibez.pl udało się dotrzeć do raportu The Children's Society, w którym przedstawiane są dane zbieżne z liczbami, które cytuje mamadu.pl. Okazuje się, że zostały wykonane w Wielkiej Brytanii, a nie w Polsce, czy też w skalali globalnej. Ale, co tam.
Dalej autorka pisze:
4-dniowy system pracy być może pozwoli na zwiększenie produktywności, ale nie mamy co do tego pewność. Zmiany klimatyczne są nie do zatrzymania. Koszty życia rosną, a ograniczenie zasobów sprawi jedynie, że będzie jeszcze drożej. W tym wszystkim przebija się też obawa o nas samych - już dorosłych. Czy ktoś zarobi na moją emeryturę? Czy umrę z głodu, bo system będzie niewydolny i dziurawy, a wypłata świadczeń nigdy nie nadejdzie?
Droga autorko, wracając do tezy, którą stawiasz w tytule felietonu o tym, że nastolatki wyginą... Może i wyginą, ale nie będzie to ich wina.
Dzisiejsza wiedza naukowa wskazuje raczej na to, że jeśli ludzkość wyginie to stanie się tak przez starsze pokolenia, które przez krótkowzroczność i samolubność doprowadziły do katastrofy ekologicznej. Faktycznie, może młodzi na tę rzeczywistość nie są gotowi, bo trudno przygotować się na piekło, które im zgotowaliśmy. Myślę, że nikt gotowy nie jest.
To, że brakuje surowców, m.in. przez to, że wydobywaliśmy i zużywaliśmy je bez opamiętania, to też wina starszego pokolenia.
Jeśli umrzesz z głodu - jak piszesz - to także będzie wina globalnej niesprawiedliwości, bezdusznego kapitalizmu, wojen i - znowu - zmian klimatycznych. Wszystkie te zjawiska to dzieło starszych pokoleń. Tych zaradnych, mężnych i mądrych w porównaniu z młodzieżą, nad którą - jak piszesz - załamujesz ręce.
Musiałaś pomóc córce w umówieniu się z koleżanką do kina? To może nie jej wina, że ma problem w decyzyjności i kontaktach międzyludzkich, skoro nawet o przyjemnościach w jej życiu decydują rodzice. A, że przepełnione emocjami, buzujące hormonami nastolatki czasem się pokłócą... To chyba bardziej niż normalne.
Młodzież nie umie wielu rzeczy, bo dopiero się uczy. To jest jej czas na błędy, zdobywanie doświadczeń, dochodzenie do samodzielności. Ich umiejętności różnią się od tych, które miałaś w ich wieku. To też normalne. Bo świat się zmienia. Są wychowane w rodzinach nuklearnych, nie wielopokoleniowych, więc i zakres obowiązków domowych stał się inny.
To starszym powinno być wstyd. Nie "zetkom"
Ja (rocznik 88.) też w wieku nastoletnim nie byłam mistrzem żelazka. I nie umarłam. Do dziś zachowuję się raczej irracjonalnie, gdy mam pozbyć się z pokoju insekta. Mimo to, mam się dobrze, pracuję od 19. roku życia, mam stopień naukowy, wykładam na prestiżowej uczelni, prowadzę dom, byłam już prawie na wszystkich kontynentach. I przeżyłam.
Zapomniał wół, jak cielęciem był? A przepraszam. Autorka pisze, że jej to nie dotyczy, bo ona w tym wieku wnosiła lodówkę na 4. piętro.
Od pewnego czasu pracuję z ludźmi z pokolenia Z. Są też moimi studentami. I jestem nimi oczarowana. Ci, których znam: nie jedzą mięsa, nie kupują w sieciówkach, segregują śmieci, są świadomi swoich wyborów konsumenckich, są bardzo wrażliwi i empatyczni. Gdy nie umieją czegoś zrobić, wiedzą, gdzie znaleźć instrukcję, bo wymiatają w cyfrowym świecie.
Może i chcieliby 4-dniowego tygodnia pracy, ale nie dlatego, że są leniami. Po prostu nie widzą sensu w robieniu "dupogodzin". Tak, nie chcą robić bezpłatnych nadgodzin, nie zgadzają się na naginanie kodeksu pracy i mobbing, bo rozumieją, że życie jest krótkie, a przyszłość niepewna.
Poza tym: są przerażeni stanem, do którego starsze pokolenia doprowadziły świat. Często jest mi przed nimi za tych starszych po prostu wstyd.
Bardzo wielu rzeczy się od nich z pokorą uczę. I tej pokory Tobie i starszym od nas życzę.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos