Możesz wynająć SIEDMIOMETROWĄ "kawalerkę", chociaż nawet psy powinny mieć większe kojce
W sieci pojawiło się ogłoszenie dot. siedmiometrowej (!) mikrokawalerki, która jest do wynajęcia w Warszawie. Ale nie martwicie się, jest na Żoliborzu… i kosztuje bagatela, tysiąc złotych za miesiąc. Anyone?
Ach, patodeweloperka jest niesamowita. Gdy myśleliście, że już nie da się wymyślić czegoś głupszego/pazerniejszego, wchodzi nowy deweloper i udowadnia nam, że niedługo będzie wciskać nam "mieszkania" o powierzchni mniejszej niż kojce dla psów. To jeszcze nie poziom kawalerki o wymiarach 2,5 mkw., ale jesteśmy blisko.
Podobne
- Cela WIĘZIENNA jest lepsza od tej kawalerki? Patodeweloperka na 2,5 mkw. o wielkości namiotu
- Patodeweloperka na TikToku. Jak przeżyć w ciasnej klitce? "Zmniejsz ilość naczyń"
- 13 m2? Yes, please, chcę tu zamieszkać. Siostry od nieruchomości sprzedadzą każdą klitkę
- Tiktokerka żali się, że lokatorka przed próbą samobójczą nie pozmywała naczyń
- Lilka z 9-metrowej kawalerki: "Nie promuję patodeweloperki. Nie miałam wyboru"
7 mkw. na Żoliborzu...
Jak podaje Wyborcza, na popularnym serwisie z ogłoszeniami pojawiła się świetna oferta najmu: 1000 złotych za 7 mkw. Nie, nie chodzi o garaż, tylko o całą kawalerkę. Taki pseudokojec dla większych psów znajduje się na ul. Broniewskiego 4 na Żoliborzu.
Miesięcznie trzeba wydać na czynsz 800 zł + opłaty 200-280 zł, oczywiście do tego kaucja. Ale nie martwcie się! W kwotę wliczone są internet, telewizja i pozostałe wyposażenie. Ideał w willi dla mysz?
Ze zdjęć Wyborczej wynika, że w pokoju nie ma biurka, a po rozłożeniu kanapy nie ma też miejsca w "pokoju dziennym". Brakuje biurka, a sedes został wciśnięty w kąt pod kątem, żeby w ogóle dało się na nim usiąść.
Ale wiecie co? To wygląda jeszcze gorzej na zdjęciach. Oto oferta, która zaalarmowała dziennikarzy GW:
Nawet większe psy nie mogłyby tam zamieszkać
Niezastąpiony Janusz Piechociński, jak masa innych komentujących, wypunktował jedną ważną sprawę:
Idąc za zasadą "jest podaż, to i jest popyt", powinniśmy powrócić do dzielonych łazienek. Po co komu toaleta w domu? Przecież prościej będzie dzielić toaletę z innymi. Wreszcie znajdzie się miejsce na biuro! Albo lepiej, po prostu wtedy mieszkanie będzie tańsze.A może znowu spółdzielcza kuchnia? Halo, czy wracamy do ideałów przedwojennych wspólnot mieszkaniowych?
Boje się niestety, że któryś z patodeweloperów weźmie tę propozycję na serio…
I tak, więźniowie w Niemczech mają większe cele, niż to "coś" pod najem w Warszawie:
Śmiać się? Płakać?
Niby 1000 złotych to nie *aż tak* wiele za kawalerkę. Ale to przypomina bardziej tymczasową przechowalnię dla psa. Kaman, ludzie chcą móc popracować w swoim mieszkaniu. Chcą, może to szokujące, MIESZKAĆ. Jak zaprosić kogoś do czegoś takiego?
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół