Młode Iranki są wkurzone. Masowo zrzucają hidżaby i obchodzą blokady social mediów. Obalą teokrację?
Iran jest jednym z dwóch krajów, gdzie zasłanianie włosów przez kobiety jest nakazane przez prawo. I choć Iranki nieraz sprzeciwiały się temu przepisowi, to współczesne młode dziewczyny zrobiły to w sposób, którego skali Islamska Republika nigdy wcześniej nie widziała.
13 lipca w Islamskiej Republice Iranu na polecenie rządu zorganizowany został Narodowy Dzień Hidżabu i Czystości. Święto miało być propagandowym przedstawieniem umacniającym dążenie przywódców religijnych do coraz ostrzejszych form kontroli ubioru kobiet przez policję religijną.
Podobne
- Polska muzułmanka: Wspieram Iranki i jestem zła na Strajk Kobiet za "No2Hijab"
- Po śmierci Amini Iranki palą hidżaby i ścinają włosy. "Tej fali nikt nie zatrzyma"
- Tatuaż obraża uczucia religijne? Jaś Kapela chce być skazany
- Nasilają się prześladowania kobiet w Iranie i w Afganistanie
- Trasa Bosaka i Mentzena. Czekałem na show, dostałem pokaz memów
Iran: biczowanie i więzienie za brak chusty na głowie
Iran to kraj, który po rewolucji w 1979 roku przekształcił się z monarchii konstytucyjnej w republikę teokratyczną, w której prawo (także karne, co nie jest absolutnie w świecie muzułmańskim normą) oparte jest na nad wyraz rygorystycznej interpretacji szariatu.
Nakaz zasłaniania kobiecych włosów został wprowadzony w 1981 i obowiązuje wszystkie kobiety przebywające na terytorium republiki, niezależnie od wyznania czy obywatelstwa. Nakazowi muszą podporządkować się już dziewczynki, które skończyły dziewięć lat.
Warto dodać, że aktualnie jedynie Iran i Afganistan posiadają prawo nakazujące noszenie nakrycia głowy przez kobiety. W każdym innym państwie muzułmańskim sprawa ta jest – przynajmniej w świetle prawa – wyborem kobiety. A co więcej, sam Koran nic, ale to nic o zasłanianiu włosów nie mówi. Znajdziemy tam jedynie wersy o "zasłanianiu swoich ozdób", co pozostawia duże pole do interpretacji. (O zasłanianiu włosów mowa jest jedynie w Sunnie, czyli zbiorze opowiadań o proroku Muhammedzie, ale to Koran jest według muzułmanów słowem samego Boga, a więc najważniejszym źródłem).
W 1983 roku irański parlament zdecydował, że kobiety, które nie zakrywają włosów w miejscach publicznych, będą karane 74 biczami. Od 1995 roku odsłonięte kobiety mogą być również pozbawione wolności na okres do 60 dni lub ukarane grzywną.
Iranki zdejmują hidżab. #No2Hijab
Pojedyncze akcje protestacyjne, a raczej samotne happeningi, przeciwko nakazowi zakładania chusty pojawiały się w Iranie od lat. Było to np. publikowanie w sieci zdjęcia Iranki bez hidżabu, który zrzucała go stojąc zazwyczaj gdzieś na łonie natury z dala od spojrzeń innych. Przez długi okres w Iranie modna była też fryzura z grzywką, która stała się nieoficjalnym symbolem sprzeciwu. Grzywkę trudniej ukryć pod chustą.
Protest na taką skalę, jak ten, który przetacza się właśnie przez kraj, to jednak w teokratycznej irańskiej rzeczywistości nowość. Rozpoczął się na kilka dni przed Narodowym Dniem Hidżabu i Czystości i trwa do dziś. Iranki pokazują się w miejscach publicznych bez nakrycia głowy. Często robią to całymi grupami. A zdjęcia i nagrania prezentujące, jak bez hidżabu robią zakupy, spacerują, prowadzą samochód, zalały social media. Gdy przyjrzymy się wrzucanym do sieci materiałom, łatwo zauważyć, że na ten krok zdecydowały się w większości młode dziewczyny i młodzi mężczyźni. Na jednym z popularniejszych filmików widzimy mężczyznę, który macha do kierowców hidżabem swojej żony.
Zdjęcia i filmiki pojawiają się na TikToku, YouTubie, Twiterze i Facebooku i są oznaczane hasztagiem #No2Hijab".
Powinnam mieć prawo do decydowania, co chcę nosić i nie być więziona z powodu mojego wyboru. #No2Hijab - napisała na Twitterze jedna z użytkowniczek.
Do poparcia kampanii poprzez wpisy w Internecie, ale także wsparcie kobiet podczas "spaceru bez hidżabu", dołączają mężczyźni i kobiety, które ze względu na swoje przekonania religijne chcą nosić chustę, ale nie zgadzają się na nakaz jej posiadania pod groźbą kary cielesnej. W sieci możemy też znaleźć nagrania, gdzie widzimy, jak policja religijna stara się zatrzymać kobiety bez hidżabu. Inne - także te z zakrytą głową - jednoczą się, by ją ochronić. Takie sceny miały mieć miejsce m.in. w zatłoczonym autobusie.
Noszę hidżab dla Boga, a nie dla polityków czy policji - napisała na Twitterze jedna z internautek, a same uczestniczki akcji podkreślają, że nie są przeciwko religii, ale nakazom i zakazom państwowym.
Nie mam chusty, którą mógłbym zdjąć. Ale wyjdę na ulice, aby wspierać i bronić kobiet i dziewcząt z mojego kraju. #No2Hijab - napisał na Twitterze mężczyzna popierający protest.
This is called Women Revolution in Iran 🇮🇷 #WalkingUnveiled #No2Hijab h/t - @alinejadmasih
Zmuszanie kobiet do noszenia hidżabu nie jest częścią irańskiej kultury. To kultura Talibów, ISIS i Republiki Islamskiej. Dość tego - skomentowała sprawę na Twitterze Masih Alinejad, znana irańska aktywistka, która w 2014 roku zainicjowała podobną akcję na Facebooku, udostępniając zdjęcia kobiet bez hidżabu wykonane w różnych lokalizacjach kraju.
Tymczasem szef irańskiego sądownictwa - Gholamhossein Mohseni Ejei - wezwał do zdecydowanych działań przeciwko grupom sprzyjającym ruchowi ruchowi #No2Hijab, mówiąc, że to wrogowie islamu, którzy promują niemoralność.
Młodzi Irańczycy mimo blokad są na social mediach. I żądają rewolucji
Kampania #No2Hijab trwa równocześnie ze wzbierającymi na sile protestami różnych grup społecznych, m.in. emerytów, nauczycieli, robotników i pracowników rządowych. Powody to niewypłacane pensje, niskie emerytury, gwałtownie rosnące ceny żywności oraz inflacja.
Gdyby wierzyć informacjom przedstawianym w social mediach, protesty w ramach #No2Hijab rozlewają się na cały kraj, a biorący udział organizują się w grupy spacerowiczów właśnie za ich pośrednictwem.
Warto dodać, że większość popularnych social mediów - np. Facebook, Twitter i YouTube - jest w Iranie zablokowana. Wyjątkiem jest Instagram. Mimo to dane z sondażu przeprowadzonego w lutym 2021 roku przez Iranian Students Polling Agency (ISPA) wskazują, że 73,6 procent Irańczyków w wieku powyżej osiemnastu lat korzysta z mediów społecznościowych i aplikacji do przesyłania wiadomości. Mają do nich dostęp za pomocą narzędzi do obchodzenia przepisów, takich jak wirtualne sieci prywatne (VPN) i usługi proxy. To, jak obejść zabezpieczenia, nie jest podobno wiedzą tajemną zwłaszcza dla irańskiego pokolenia Z, które wydaje się najbardziej nieprzychylne religijnemu prawu obyczajowemu.
"Młode kobiety i młodzi mężczyźni po 40 latach obalą rewolucję" - czytamy pod jednym z filmików przedstawiającym młode kobiety spacerujące po Teheranie bez hidżabu.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje