Po śmierci Amini Iranki palą hidżaby i ścinają włosy. "Tej fali nikt nie zatrzyma"
Po śmierci 22-letniej Iranki kurdyjskiego pochodzenia w całym Iranie nadal trwają protesty. Kobieta zmarła po tym, jak została zatrzymana przez policję religijną. Studentki palą hidżaby i ścinają włosy. Domagają się śledztwa i likwidacji policji religijnej. Na Twitterze pokazują obrażenia, jakich miały doznać z rąk mundurowych. "Mamy nadzieję, że świat jest z nami" - piszą.
Po śmieci Mahsy Amini, która zmarła po tym, jak - według świadków - miała zostać pobita przez policję religijną, nastroje społeczne w Iranie są coraz bardziej napięte. Na znak protestu Iranki palą hidżaby i ścinają włosy,.
Podobne
- Polska muzułmanka: Wspieram Iranki i jestem zła na Strajk Kobiet za "No2Hijab"
- Młode Iranki są wkurzone. Masowo zrzucają hidżaby i obchodzą blokady social mediów. Obalą teokrację?
- Nie ustają protesty po śmierci Amini. Iran blokuje Instagram, WhatsApp i internet
- To pokolenie Z zainicjowało protesty w Iranie i ono je podtrzymuje. Mimo śmierci i tortur [WYWIAD]
- Naloty na szkoły w Iranie. Biją nastoletnie uczennice. Nie żyje 16-letnia Asra Panahi
Kim była Masha Amini?
Masha Amini miała 22 lata. Była Kurdyjką pochodzącą ze zachodniej części Iranu. Odwiedzała wraz z rodziną stolicę kraju - Teheran, gdzie została zatrzymana przez wyspecjalizowaną jednostkę policji religijnej. Zatrzymanie miało miejsce we wtorek - 13 września, a w jego momencie Amini miała przebywać na ulicy z innymi kobietami.
Zatrzymanie miało związek z rzekomym naruszeniem obowiązującego prawem dress codu. Dziewczyna miała mieć niewłaściwie założony hidżab.
Gdy Amini przebywała w areszcie, miała - według oficjalnego komunikatu władzy - nagle upaść i tracić przytomność. Została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. W opinii publicznej pojawiły się głosy od świadków zatrzymania, którzy twierdzili, że dziewczyna była bita w radiowozie.
Policja zaprzecza, że Amini była źle traktowana, twierdząc, że zmarła na atak serca. Ale jej rodzina mówi, że dziewczyna nigdy nie chorowała i była w doskonałym zdrowiu, gdy została zatrzymana. W odpowiedzi na te zarzuty irańska policja opublikowała nagranie, które miałoby pokazywać Amini na posterunku policji w momencie, gdy upadła.
Jak podaje telewizja Al Jezeera, tata Amini powiedział mediom, że kiedy dotarł do szpitala, nie pozwolono mu zobaczyć ciała córki, ale udało mu się dostrzec siniaki na jej stopie. Twierdzi, że władze naciskały na niego, aby pochował córkę w nocy, aby - jak przepuszcza - zmniejszyć prawdopodobieństwo protestów. Ojciec Amini powiedział, że rodzina płaczem przekonała władze aby pozwolili pochować Amini o 8 rano. Pogrzeb odbył się w miejscowości Saqez w zachodnim Iranie, skąd pochodzi.
Po śmierci Amini. Iranki palą hidżaby i ścinają włosy
Śmierć Amini wywołała szerokie protesty w całym kraju, w tym na uniwersytetach, gdzie demonstranci skandują hasła przeciwko rządowi i policji religijnej. Doszło do starć z policją.
Protesty wybuchły w sobotę po tym, jak Amini została pochowana. Protestujący wybijali okna i podpalali śmietniki. Policja dokonała aresztowań i używała gazu łzawiącego.
Od poniedziałek na uniwersytetach w całym Iranie odbywają się kolejne protesty. Demonstranci domagają się przejrzystości w sąsiedztwie w sprawie śmierci Amini oraz całkowitej likwidacji policji moralności.
We wtorek - 20 września - władze Iranu potwierdziły, że podczas protestów doszło do śmierci trzech osób, które miały zostać zabite przez "elementy antyestablishmentowe" .Jednocześnie protesty nazwano nielegalnymi. Według oficjalnych informacji, jedna osoba zmarła w Divandareh, inna została pozostawiona w samochodzie w pobliżu szpitala w Saqqez, a trzecia śmierć jest nadal badana.
Protest trwa też w mediach społecznościowych, gdzie Iranki publikują zdjęcia i nagrania z tego, jak palą swoje chusty i ścinają włosy. Protestują też religijne kobiety, które piszą, że noszą chustę dla Boga, a nie dla polityków.
W sprawę włączali się znani Irańczycy, zarówno ci mieszkający zagranicą, jak i w kraju. Były piłkarz Ali Karimi zatweetował, że podczas gdy dzieci wysoko postawionych urzędników opuszczają kraj, "nasze dzieci umierają". Hossein Mahini, inny były piłkarz, także na Twitterze zwrócił się do policji moralności: "Nienawidzimy was".
Jak podaje BBC, młode Iranki dzielą się teraz swoimi doświadczeniami związanymi z religijną policją, która także jest na protestach. Na Twitterze pojawiają się zdjęcia obrażeń, jakich protestujące miały doznać z rąk irańskiej policji. Są też liczna nagrania policyjnych nalotów na pikietujące, także te ubrane w tradycyjne dżilbaby i abaje.
Jedna z kobiet wysłała BBC Persian zdjęcia siniaków, których miała doznać w wyniku pobicia przez policję podczas zamieszek po śmierci Amini.
- Policja ciągle strzelała gazem łzawiącym. Nasze oczy płonęły. Uciekaliśmy, ale oni mnie zakorkowali tłum i dalej nas bili. Nazywali mnie prostytutką i mówili, że wyszłam na ulicę, żeby się sprzedać - powiedziała kobieta cytowana przez BBC.
Inna kobieta, która protestowała w Isfahanie, powiedziała BBC: - Kiedy machaliśmy naszymi chustami w niebo, czułam się tak emocjonalnie otoczona i chroniona przez innych mężczyzn. To wspaniałe uczucie widzieć tę jedność. Mam nadzieję, że świat nas wspiera.
Gubernator Teheranu Mohsen Mansouri zatweetował we wtorek, że protesty są "w pełni zorganizowane zgodnie z agendą, aby stworzyć w kraju niepokój". Telewizja państwowa zarzuciła, że śmierć Amini została wykorzystana jako "wymówka" przez kurdyjskich separatystów i krytyków establishmentu.
Iran: biczowanie i więzienie za brak chusty na głowie
Iran to kraj, który po rewolucji w 1979 roku przekształcił się z monarchii konstytucyjnej w republikę teokratyczną, w której prawo (także karne, co nie jest absolutnie w świecie muzułmańskim normą) oparte jest na nad wyraz rygorystycznej interpretacji szariatu.
Nakaz zasłaniania kobiecych włosów został wprowadzony w 1981 i obowiązuje wszystkie kobiety przebywające na terytorium republiki, niezależnie od wyznania czy obywatelstwa. Nakazowi muszą podporządkować się już dziewczynki, które skończyły dziewięć lat.
W 1983 roku irański parlament zdecydował, że kobiety, które nie zakrywają włosów w miejscach publicznych, będą karane 74 biczami. Od 1995 roku odsłonięte kobiety mogą być również pozbawione wolności na okres do 60 dni lub ukarane grzywną.
Warto dodać, że aktualnie jedynie Iran i Afganistan posiadają prawo nakazujące noszenie nakrycia głowy przez kobiety. W każdym innym państwie muzułmańskim sprawa ta jest – przynajmniej w świetle prawa – wyborem kobiety. A co więcej, sam Koran nic, ale to nic o zasłanianiu włosów nie mówi. Znajdziemy tam jedynie wersy o "zasłanianiu swoich ozdób", co pozostawia duże pole do interpretacji.
W Iranie dojdzie do rewolucji obyczajowej?
Pojedyncze akcje protestacyjne, a raczej samotne happeningi, przeciwko nakazowi zakładania chusty pojawiały się w Iranie od lat. Było to np. publikowanie w sieci zdjęcia Iranki bez hidżabu, który zrzucała go stojąc zazwyczaj gdzieś na łonie natury z dala od spojrzeń innych. Przez długi okres w Iranie modna była też fryzura z grzywką, która stała się nieoficjalnym symbolem sprzeciwu. Grzywkę trudniej ukryć pod chustą.
W tym roku zarówno protesty przeciwko nakazowi noszenia hidżabu, jak i zabiegi władzy by to prawo utrwalić, nasiliły się.
W lipcu przez kraj przetoczyły się protesty na skalę, jakiej Iran nie znał. Rozpoczęły się na kilka dni przed Narodowym Dniem Hidżabu i Czystości. Iranki pokazywały się w miejscach publicznych bez nakrycia głowy. Często robiły to całymi grupami. A zdjęcia i nagrania prezentujące, jak bez hidżabu robią zakupy, spacerują, prowadzą samochód, zalały social media. Na jednym z popularniejszych filmików widzimy mężczyznę, który macha do kierowców hidżabem swojej żony.
Biuro Praw Człowieka ONZ twierdzi, że policja moralności od tego czasu rozszerzyła patrole, celując w kobiety, które nie noszą hidżabu we właściwy - według religijnej policji - sposób.
Śmierć Mashy Amini. Reakcja opinii międzynarodowej
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi rozmawiał z rodziną Amini i obiecał przeprowadzenie pełnego dochodzenia. Zarządzono również dochodzenia sądowe i parlamentarne.
Rzecznik Unii Europejskiej do spraw zewnętrznych powiedział, że incydent prowadzący do śmierci Amini był "nie do przyjęcia" i że "sprawcy tego zabójstwa muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności".
Organizacja Narodów Zjednoczonych zażądała niezależnego śledztwa w sprawie śmierci dziewczyny. - Tragiczna śmierć Mahsy Amini i zarzuty dotyczące tortur i złego traktowania muszą być szybko, bezstronnie i skutecznie zbadane przez niezależny kompetentny organ - powiedziała we wtorek 20 września Nada al-Nashif, p.o. wysokiego komisarza ONZ ds. praw człowieka, cytowany przez telewizję Al Jazeera.
Źródło: Twitter, Al Jazeera, BBC
W temacie hidżab
- Uczennica zaatakowała dyrektorkę szkoły. Kobieta obawia się o swoje życie
- Opresja kobiet. Policja moralności znów na ulicach?
- Naloty na szkoły w Iranie. Biją nastoletnie uczennice. Nie żyje 16-letnia Asra Panahi
- To pokolenie Z zainicjowało protesty w Iranie i ono je podtrzymuje. Mimo śmierci i tortur [WYWIAD]
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet