Zmiany w szkołach. Roboty-awatary zamiast uczniów
Japońskie szkoły oficjalnie wchodzą na inny poziom. Lokalne władze jednego z miast wprowadzają w szkołach roboty-awatary. Dzięki temu uczniowie będą mogli brać udział w lekcjach w trybie zdalnym.
Kumamoto, miasto w południowo-zachodniej Japonii wpadło na nowatorski pomysł. Rada oświatowa zgodnie stwierdziła, że należy poradzić sobie z problemem w szkołach. Placówki mają bowiem dość nietypowy kłopot. Coraz więcej uczniów nie przychodzi na zajęcia. Wszystko przez problemy, które pojawiły się u dzieci podczas pandemii. Wolą uczyć się w trybie zdalnym, więc nie przychodzą do szkoły.
Właśnie dlatego rada oświatowa Kumamoto wymyśliła, że zainwestują w roboty-awatary. Wszystko z myślą o uczniach mierzących się z problemami.
Roboty-awatary zamiast uczniów
Jak donosi serwis geekweek.interia.pl, to nietypowe podejście ma również ułatwić powrót tym uczniom, którzy takowy planują. Roboty mają nieco ponad metr wzrostu i są wyposażone w dołączony tablet z mikrofonem oraz kamerą. Są samobieżne, a uczniowie w trybie zdalnym je kontrolują i bez problemu poruszają się po szkole, rozmawiają ze znajomymi, uczestniczą w lekcjach.
Decyzja rady oświatowej miasta Kumamoto o wykorzystaniu robotów w szkołach zapadła, gdy w 2022 r. liczba uczniów nieobecnych w szkole wzrosła czwarty rok z rzędu. Jak czytamy na geekweek.interia.pl, organ oświatowy podał, że w roku akademickim 2022 na zajęcia nie uczęszczało w mieście 2760 dzieci w wieku szkolnym podstawowym i gimnazjalnym, podczas gdy w 2018 r. liczba ta wynosiła 1283.
Brak uczniów w japońskich szkołach to duży problem
Absencja uczniów w szkołach to nie jest problem, który występuje jedynie w mieście Kumamoto. Okazuje się, że cały kraj męczy się z tym kłopotem. Ministerstwo edukacji Japonii informuje, że 244 940 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów odmówiło pójścia do szkoły przez 30 dni lub dłużej w ciągu 12 miesięcy do końca marca 2022 r.
Jako główną przyczynę opuszczania szkoły uczniowie podają problemy ze zdrowiem fizycznym i psychicznym. Podkreślają, że pandemia miała na nich ogromny wpływ. Dzieciaki nabawiły się różnego rodzaju nerwic, nie chcą brać udziału w zajęciach przeprowadzanych stacjonarnie. Dzięki dostępnym robotom mogą na nowo odkryć, że w szkole można spędzać ekscytujący, ciekawy i przyjemny czas.
Władze miasta Kumamoto liczą, że dzieciaki przypomną sobie, że w szkole może być interesująco i zaczną do niej przychodzić.
Źródło: geekweek.interia.pl
Popularne
- "Oi oi oi baka". Kontrowersyjny trend już w szkołach w Polsce
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"