Sexify

Widzieliśmy Sexify – trochę rozczarowanie, lekki cringe, ale są jakieś plusy [Recenzja]

Źródło zdjęć: © YouTube.com, Sexify, Netflix
Anna RusakAnna Rusak,28.04.2021 06:30

Trochę za dużo szablonowości i przerysowania, ale w zasadzie temat całkiem istotny i świeży. Obejrzeliśmy "Sexify" i możemy Wam powiedzieć, czy warto poświęcić swój czas na ten serial

To na samym wstępie może napiszę, że jeżeli liczycie na rodzimą wersję "Sex education", to się zawiedziecie. Wydaje mi się, że nie ma co porównywać tych dwóch produkcji, wiadomo obie dotyczą seksu, ale to przecież jeszcze do niczego nie zobowiązuje. W każdym razie sama koncepcja serialu też jest trochę inna.

"Sexify", jak już pewnie wiecie ze zwiastuna, koncentruje się głównie na kobietach, ich relacjach, związkach i oczywiście orgazmie. Jego główną bohaterką jest Natalia, która (delikatnie mówiąc) nie najlepiej radzi sobie w kontaktach z ludźmi. Aha, no i jest dziewicą.

Za to trzeba twórców chyba pochwalić, bo to też jeden z tematów tabu w naszym społeczeństwie. W każdym razie wydaje mi się, że sam wątek jest dość ważny. Okej, może fakt, że słowa takie jak „orgazm” i „seks” ciężko przechodzą Natalii przez usta, jest moim zdaniem delikatną przesadą, ale powiedzmy, że bohaterka, która nie do końca wie, że istnieje coś takiego jak pornografia, może mieć takie problemy.

Sexify | Official Trailer | Netflix

Gdzieś już to widzieliśmy…

Dodam jeszcze, że pod tym względem trochę raziło mnie to stereotypowe podejście - jeśli bohaterka jest „szarą myszką” i „kujonką”, to na pewno nie wie niczego o seksie, a o orgazmie słyszała tylko od koleżanek, mimo że jest już na studiach. Jeśli przy tym jesteśmy, to też umówmy się, że rysowanie penisa na tablicy zdarzało się raczej w gimnazjum – na studiach chyba nikt już taki nie robi, ale może się czepiam.

Niemniej jednak uważam, że tych odrobinę zbyt karykaturalnych momentów jest trochę za dużo, a już na pewno w senach, dotyczących seksu. Wiecie, gdy bohaterka orientuje się, że: „wszyscy myślą tylko o nim”, to nagle na basenie dostrzega facetów, stojących z widocznym wzwodem na basenie i dziewczyny z prześwitującymi przez kostium kompielowy sutkami. Serio...

No nie wiem, jak Wy, ale ja na basenie, a bywałam tam często, jakoś nie spotykałam się z takimi sytuacjami.

Cringe niestety był

W każdym razie nie wiem, czy taki właśnie był zamysł twórców, czy nie, ale dla mnie były to dość wybijające momenty. Rozumiem, że w "Sexify" nie chodziło o to, by o seksie mówić poważnie, ale też nadmierna karykatura niektórych scen, w połączeniu z muzyką i montażem sprawia, że całość wypadała odrobinę cringeowo.

Jak już jesteśmy przy muzyce i montażu, to niewątpliwie są to dość spore zalety tej produkcji. Choć i tu uważam, że momentami było jej za dużo i zaczynała odrobinę drażnić. Niemniej na pewno jest to dość odświeżające brzmienie, które jakoś tam koresponduje z tym „młodzieżowym” podejściem.

Sexify | JIMEK - loading...sexify soundtrack ( Y ) | Netflix

Co do aktorstwa, to muszę przyznać, że jest naprawdę świetnie. Aleksandra Skraba w roli Natalii wypada bardzo przekonująco, z przyjemnością patrzy się na jej grę. To samo tyczy się Sobocińskiej i Drzymalskiej – myślę, że to trio bardzo dobrze ze sobą współgra, a grane przez dziewczyny postaci, świetnie się dopełniają.

Jakie są plusy i minusy?

Zdecydowanie na plus wypada podejście do nagości, niesztampowe potraktowanie tematu i tak jak już wcześniej napisałam – głównie montaż i trochę muzyka. Na minus to trochę „śmieszne” z założenia momenty, które śmieszne nie były, przerysowanie niektórych scen i schematyczność.

Przyznam, że pierwszy odcinek odrobinę mnie wynudził, ale to chyba też dlatego, że miałam zbyt duże oczekiwania. Po tych dwóch odcinkach, nie mogę napisać, że jest to wybitna produkcja, ale z pewnością potrzebna, bo jak dobrze wszyscy wiemy – edukacja seksualna w naszym kraju niedługo będzie się opierała na encyklikach Jana Pawła II.

Disney Channel i TVN w jednym

Jakbym miała powiedzieć, czym "Sexify" po tych dwóch odcinakach jest, to napisałabym, że takim postępowym połączeniem Disney Channel i TVN-u? Niby wszystko takie ładne, postaci są dobrze zbudowane, ale też gdzieś wciąż jest to odrobinę przerysowane i schematyczne.

Czy mogło być lepiej? Pewnie tak, ja wciąż nie mogę pozbyć się tego jakiegoś nieprzyjemnego poczucia sztuczności, który towarzyszył mi podczas oglądania i muszę szczerze napisać, że jestem trochę rozczarowana. Ale najlepiej będzie, jeśli sami sprawdzicie, czy też tak czujecie. Może Wasze fale cringu będą mniejsze niż moje. W każdym razie tego Wam życzę.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1