Maturalni.com

W sześć godzin przygotowali 13-latków do matury. Zaskakujące wyniki eksperymentu [WYWIAD]

Źródło zdjęć: © Vibez / Facebook, TikTok
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,11.08.2022 08:00

Start-up Maturalni, założony przez zaledwie 21-letniego Nataniela Brożnowicza, udowodnił, że wystarczy sześć godzin, aby przygotować 13-latnich uczniów do matury. - Szkoła marnotrawi nasz czas, tworzy napięcie i stres - mówi.

Jakub Tyszkowski: Kim są Maturalni?

Nataniel Brożnowicz, 21-letni współzałożyciel start-upu Maturalni: Maturalni to start-up założony przez piątkę młodych ludzi z Mielca na Podkarpaciu. Nasz cel? Chcemy zmienić polski system edukacji.

Jeszcze jako uczniowie zauważyliśmy, że szkoła jest mało wydajna. Kiedy wybuchła pandemia i młodzi ludzie - przez lockdown - zaczęli mieć ogromne zaległości w nauce, postanowiliśmy działać. Najpierw były minikursy i darmowe lekcje na Facebooku dla 20-25 osób. Dziś transmisje w internecie ogląda po 20-25 tys. osób. W social mediach obserwuje nas 400 tys. młodych ludzi, którzy korzystają z  lekcji i porad.

2 sierpnia przeprowadziliście eksperyment, którego wyniki szokują. W trzy dni przygotowaliście do matury 13-letnich uczniów?

– Nie jest to nierealne, bo od 15 lat niewiele zmieniło się w formie matury z matematyki. Można wyselekcjonować zadania i schematy, które trafiają się najczęściej.

Zorganizowaliśmy sześciogodzinne spotkanie z egzaminatorem CKE, topowym matematykiem w Polsce. Powiedzieliśmy mu: słuchaj, przyjdzie do ciebie 30 tys. osób, przygotuj ich w ciągu sześciu godzin do matury.

Egzaminator w ciągu sześciu godzin przerobił z uczniami 100 zadań. Efekt? Osoby, które ledwo przechodziły z klasy do klasy, zdały maturę na 70 proc. Te, które wcześniej napisały próbny egzamin na np. 17 proc., u nas osiągnęły 70-80 proc.

Byliśmy bardzo zaskoczeni, że to działa. Zastanowiliśmy się, czy gdybyśmy wzięli osoby, które jeszcze nie weszły w system szkolnictwa ponadpodstawowego, to czy byłyby w stanie napisać maturę po takim sześciogodzinnym kursie? Rzuciliśmy hasło i w moment zgłosiło się tysiąc osób. Zbieraliśmy od ochotników wpisowe 10 zł, a całość zebranej kwoty przekazaliśmy na cel charytatywny: "Stypendium Maturalnych", czyli program stypendialny dla młodych.

trwa ładowanie posta...

Jaka dokładnie to była grupa wiekowa?

– Od 13 do 15 lat. Uśredniając, większość to 14-latkowie z ósmej klasy.

Jak wyglądały przygotowania do egzaminu?

– Podzieliliśmy je na dwa dni. Pierwszego dnia były cztery godziny przygotowań. Drugiego - dwie godziny uzupełniające i dwie godziny pisania matury.

Bardzo nas zaskoczyło, że uczniowie sami sobie stworzyli taką wirtualną szkołę, żeby się lepiej przygotować. My ogłosiliśmy, że będziemy robić maturę, a oni sami odnaleźli się nawzajem w komentarzach pod naszymi materiałami. Wszyscy dodali się na konwersację grupową. Później wzięli udział w szkoleniu. Następnie wspólnie przygotowywali się do matury, szukając rozwiązań zadań.

Oddolnie pojawił się pomysł, aby wrzucać na story relacje z przygotowań do matury. Później uczniowie dzielili się reakcjami na wyniki z egzaminu. Dla wielu była to jedna z ciekawszych przygód tegorocznych wakacji.

Nauka przebiegała przez internet?

– Tak, nie było spotkań stacjonarnych, wszyscy uczyli się online. Nastolatków do matury przygotowała nasza nauczycielka matematyki, która wzięła na barki tysiąc osób. Egzaminator CKE pomógł opracować odpowiednik matury.

Jakie wyniki osiągnęli?

- Zaskakująco wysokie. 88 proc. uczestników zdało podstawową maturę z matematyki. Tymczasem zdawalność matury w skali ogólnopolskiej wyniosła w tym roku 80 proc. Warto dodać, że nastolatkowie zdawali tylko zadania zamknięte. Można powiedzieć, że mieli nieco łatwiej, ale wciąż był to materiał na poziomie matury.

trwa ładowanie posta...

Ci młodzi pójdą teraz do liceum i spędzą w szkole ok. 600 godzin na lekcji matematyki. My ograniczyliśmy je do sześciu godzin. To obrazuje, że szkoła marnotrawi nasz czas, tworzy napięcie i stres. Wiele razy słyszeliśmy, że matura to "super trudny egzamin". Chcieliśmy zwalczyć ten stereotyp i pokazać, że matura to fajny i łatwy egzamin, który każdy może zdać. Wystarczą odpowiednie narzędzia, przygotowanie i nastawienie.

Jak zareagowali rodzice uczniów przystępujących do matury?

– Reakcje rodziców zaskoczyły nas najbardziej. Od kilkudziesięciu osób usłyszeliśmy odpowiedź w stylu: "Nie wiem, co zrobiliście mojemu dziecku, ale ono teraz chce iść na profil matematyczny, siedzi w książkach przez wakacje, więc róbcie dalej to, co robicie".

Czy braliście pod uwagę, że uczniowie mogą ściągać?

– Bardzo zachęcaliśmy do tego, żeby rozwiązywali zadania indywidualnie. Robili to dla siebie i oszukiwanie nie miało sensu. To mijało się z celem. Na ściąganie nie pozwalał również ograniczony czas egzaminu.

Co zrobicie z wynikami waszej matury? Może warto przedstawić je Przemysławowi Czarnkowi, ministrowi edukacji i podpowiedzieć mu jak uzdrowić polską szkołę?

– Z naszych doświadczeń wynika, że publiczne placówki nie chcą słyszeć o takich rzeczach, odbierają nasze wyniki jako upokorzenie, bo my daliśmy radę w sześć godzin, a one mają trudność w 600 godzin.

Jeśli chodzi o Ministerstwo Edukacji i Nauki to mamy wrażenie, że nie ma możliwości, aby pokazać im nasze wyniki lub nawiązać współpracę. W tym momencie skupiamy się na nagłaśnianiu akcji w mediach społecznościowych. Na samym TikToku śledzi nas ponad 365 tys. osób.

Czy planujecie przeprowadzać maturę z innych przedmiotów?

– Chcielibyśmy, ale jest to trudne, bo egzaminy z innych przedmiotów w dużym stopniu opierają się na otwartych zadaniach. Raczej pozostaniemy przy matematyce.

Czy akcja zostanie powtórzona?

– Działamy bardzo spontanicznie. Na 100 dni przez maturą zrobiliśmy egzamin ze znajomości rapu. Wtedy śpiewaliśmy też razem piosenkę Maty pt. "100 dni do matury". 1 kwietnia zrobiliśmy maturę z psem, tzn. staraliśmy się przygotować go do egzaminu. Co dalej? Nie wiemy, ale naszych akcji na pewno będzie więcej.

Odnieśliśmy sukces z ósmoklasistami, ale nie tylko tym możemy się pochwalić. Przewidzieliśmy lekturę i motyw na maturze z języka polskiego. Mówiliśmy o tym już w lutym. Można powiedzieć, że mieliśmy "przecieki maturalne" na bazie analiz, obserwacji i intuicji naszych obserwatorów. Jest 0,5 proc. szans, żeby to przewidzieć. Chcemy w tym wszystkim oszczędzić czas młodych ludzi.

Zachęcamy ich, aby wolny czas wykorzystali na rozwijanie pasji, relacji, udział w olimpiadach i konkursach. Nie chodzi tylko o maturę, ale i możliwości rozwoju w wolnym czasie.

trwa ładowanie posta...

Muszę dopytać o psa. Jak to się stało, że pies zdawał maturę?

– Nasza matematyczka jest również psią behawiorystką. Postanowiliśmy połączyć jej dwie specjalności. Daliśmy psu skomplikowane zadanie matematyczne. Były odpowiedzi A, B, C, D. Behawiorystka za pomocą gestów, które były nie do zrozumienia dla człowieka, wskazywała, która odpowiedź będzie poprawna. Wniosek? Psa można przygotować do matury. Oczywiście z przymrużeniem oka.

Jakich akcji Maturalnych możemy się spodziewać w przyszłości?

– Zapowiem to enigmatycznie. Zwracam się do wszystkich osób, które zmieniają świat, działają społecznie, mają ciekawe talenty i zainteresowania. Powstanie dla nich konkurs, w którym będzie bardzo duża pula nagród. O wszystkim damy znać w mediach społecznościowych.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 14
  • emoji ogień - liczba głosów: 32
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 10
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 4
  • emoji kupka - liczba głosów: 11
Słoniu,zgłoś
Niestety nie brak manipulacji w tym zestawieniu. Po pierwsze, zadania zamknięte są łatwiejszymi niż otwarte i stanowią około 62% ostatniej matury. Po drugie, nie wiemy jaki był chociażby średni wynik osób, które przystąpiły do eksperymentu. Cóż z tego, że 88% zdało, skoro nie wiemy z jakim wynikiem. Dobrze, że chociaż przyznaliście się, że to były zadania zamknięte - to jeszcze Was odróżnia od TVP.
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
Chytry,zgłoś
Szkoła nie uczy, ale korepetycje już tak. Zakazać czynnym nauczielom dorabiać na korkach, bo być może oni celowo, świadomie zaniżają jakość nauczania. To jest tak jak z gtzyboarzamo. Zapytaj któregoś, czy są grzyby? Powie ci, że tutaj nie ma.
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
Belfer,zgłoś
Już od dawna, twierdzę, że nauczyciele w szkołach przestali uczyć, tylko realizują wizję szkoły powstałe w durnych głowach polityków. Co gorsze ten trend przenosi się studia wyższe.
Odpowiedz
9Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 17