Kongres czy Klub Boomerów? Tiktokerzy bronią szefa aplikacji

Powiedzieć, że 23 marca był trudnym dniem dla Shou Zi Chewa, to jak nic nie powiedzieć. Szef TikToka był przez pięć godzin grillowany przez amerykańskich kongresmenów. Politycy domagali się od pochodzącego z Singapuru biznesmena, by ten przekonał ich, że TikTok nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli USA.

Kongresmeni nie ukrywali wrogości wobec Chewa. Gdy ten próbował mówić nieco zbyt kwieciście i oględnie, politycy niemal natychmiast mu przerywali, a przesłuchiwany słyszał krótkie: - Nie mamy czasu: tak czy nie?

Administracja prezydenta USA Joe Bidena uważa, że TikTok jest wykorzystywany przez chińskie władze komunistyczne do gromadzenia danych o użytkownikach. Coraz więcej krajów zakazuje pracownikom administracji korzystania z aplikacji. Nakaz usunięcia TikToka ze służbowych urządzeń usłyszeli urzędnicy m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej czy Nowej Zelandii.

Chew miał trudne zadanie, z którego nie wywiązał się idealnie. Jak podaje RMF24, biznesmen nie był przygotowany do odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Gdy republikanka Debbie Lesko zapytała, co sądzi o prześladowaniach mniejszości Ujgurów przez władze w Pekinie i faktu, że TikTok usuwa ze swojego serwisu nagrania dotyczące łamania praw człowieka, Chew spuścił głowę i odparł tylko, że "musi uważniej przyjrzeć się sprawie".

Niektórzy kongresmeni zdawali się nie wiedzieć, o czym mówią. Internauci wyłapali te momenty i wrzucili na TikToka. Politycy wypadali na tych nagraniach jak członkowie Klubu Boomerów. Nic dziwnego, że użytkownicy TikToka są mniej krytyczni wobec Chew. Można wręcz powiedzieć o trendzie, w ramach którego tiktokerzy wyrażają poparcie dla biznesmena i wyśmiewają członków Kongresu.

Jeden z najpopularniejszych momentów przesłuchania miał miejsce wtedy, gdy republikanin Real Carter "Buddy" zapytał Chewa, czy TikTok używa aparatu w smartfonie do śledzenia źrenicy użytkownika. Prezes aplikacji zaprzeczył tej teorii. Stwierdził, że TikTok nie gromadzi danych dotyczących reakcji ciała użytkownika.

Carter zapytał później, w jaki sposób TikTok określa wiek użytkownika. Polityk zasugerował, że aplikacja zbiera dane biometryczne odbiorcy. Chew odparł, że internauta po prostu podaje swój wiek podczas zakładania konta.

Użytkownik @gbp97 nagrał film z film z reakcją na pytanie Cartera: "Czuję się zażenowany, gdy oglądam, jak ci ludzie próbują się popisać" - stwierdził internatua. Klip ma ponad 5,5 mln wyświetleń. Sekcja komentarzy jest pełna krytyki pod adresem kongresmenów. Internauci nazywają polityków "boomerami" i zalecają im zapoznać się z technologią, zanim zaczną zadawać pytania na jej temat.

Popularność na TikToku zdobył fragment przesłuchania, gdy republikanin Richard Hudson zapytał Chewa, czy aplikacja ma dostęp do domowej sieci Wi-Fi. Użytkownicy TikToka wyśmiali polityka, bo większość aplikacji musi połączyć się z siecią Wi-Fi, żeby poprawnie działać. "Czy on nie rozumie, na czym polega dostęp do internetu?" - napisał jeden z widzów, a jego komentarz zdobył ponad 56 tys. polubień.

Niektórzy z użytkowników TikToka zwrócili uwagę, że kongresmeni w zbyt dużym stopniu grillowali prezesa aplikacji, nie dając mu szansy na obronę. Przykładowo, gdy Carter pytał o niebezpieczne wyzwania na TikToku, Chew nie mógł odpowiedzieć, bo polityk ciągle mu przerywał. "Całe to przesłuchanie jest jakimś żartem" - brzmi podpis nagrania, które ma ponad 1,5 mln wyświetleń.

- To, co dzieje się w Kongresie, to nic innego jak zasiewanie strachu w ludziach. Zrobią wszystko, by [Chew] wypadł niekorzystnie - przekonuje użytkowniczka @tegareacts.

- Nie uważam, że TikTok jest idealny. Ale politycy powinni doprowadzić do uchwalenia przepisów, które wpłyną na wszystkie aplikacje, a nie tylko na jedną konkretną - powiedział użytkownik @frankniu.

- TikTok pozwala ci znaleźć swoją społeczność i trafiasz na nią bardzo szybko! - powiedział nauczyciel matematyki @engineer2educator.

Użytkowniczka TikToka o nicku @drue..b opublikowała film, w którym opowiedziała, że dzięki aplikacji nawiązała przyjaźnie i poznała wielu ciekawych ludzi.

Przyszłość TikToka rysuje się w czarnych barwach. Administracja Joe Bidena zażądała, by chińscy właściciele TikToka sprzedali swoje udziały w aplikacji. W przeciwnym razie platforma ma zostać zablokowana na terenie USA.