lana del rey

„Violet robi mostek na trawie”. Czytamy debiutancki tomik poezji Lany Del Rey

Źródło zdjęć: © Materiały własne red. Vibez
Zofia WilczuraZofia Wilczura,30.06.2021 11:10

Dzisiaj premierę ma debiutancki tomik poezji wszystkim dobrze znanej Lany Del Rey. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i jak tylko dostałam szansę - przeczytałam „Violet robi mostek na trawie”. Oto, co myślę o wierszach amerykańskiej gwiazdy, które znalazły się na liście bestsellerów „New York Timesa”

Tomik zawiera 30 wierszy. Jest to manuskrypt Del Rey pisany na maszynie. Oryginały są po angielsku i nieraz można zobaczyć przekreślone słowa czy dopisane długopisem na marginesie poprawki. Na kolejnych stronach możemy czytać polskie tłumaczenie i nie ukrywam, że najlepiej czytać obie wersje językowe. Wiersze w książce są przeplatane zdjęciami analogowymi wykonanymi przez piosenkarkę, co potęguje poczucie intymności.

Ten tomik jest odzwierciedleniem duszy Lany Del Rey. Jak sama mówi: Violet robi mostek na trawie to tytułowy wiersz z tego tomiku i zarazem pierwszy z wielu, które napisałam. Jedne przyszły do mnie w całości, podyktowałam je, a potem napisałam na maszynie; nad innymi mozolnie pracowałam, rozkładając na części każde słowo, by uzyskać doskonały efekt. Wszystkie są eklektyczne i szczere, niczego nie udają i dlatego jestem z nich dumna, zwłaszcza że powstawały w duchu wielkiej autentyczności”.

A co ja myślę o tych wierszach?

Zacznijmy od tego, że przybliżę wam trochę moje zdanie o samej artystce i jej wcześniejszej twórczości. Nigdy nie byłam jej wielką fanką, ale to nie znaczy, że nie szanowałam tego, co robi. Uważam, że przez ostatnie 10 lat jej muzyka się specjalnie nie zmieniła i o ile mam kilka piosenek, których od czasu do czasu chętnie posłucham, to nie uważam jej za przełomową piosenkarkę (błagam, nie róbcie mi krzywdy za to stwierdzenie).

Myślę, że nie będę w dużym błędzie, jeśli powiem, że Lana ma bardzo specyficzną estetykę i to właśnie dlatego większość ludzi ją albo bardzo kocha albo jest całkowicie obojętna.

Gdy dowiedziałam się, że Del Rey wydaje tom wierszy, specjalnie się nie zdziwiłam. Zawsze wydawała mi się starą duszą, która najlepiej odnalazłaby się w słonecznej Californii lat 50-tych.

Przejdźmy do wierszy.

Niestety jestem rozczarowana "Violet robi mostek na trawie". O ile samo wydanie, manuskrypty i zdjęcia nadają niesamowity klimat tej książce – sama treść nie jest już tak zachwycająca. We wcześniejszej twórczości Lany doceniałam najbardziej kamp, zdolność do połączenia millenialskiego nihilizmu i banalnego zawodu miłosnego.

Tutaj większość wierszy jest nieskomplikowana, jednopoziomowa. Oprócz kilku lepszych motywów (np. nawiązanie do śmierci Sylvii Plath czy przytłoczenie wielkim miastem) te wiersze nie mają za dużo do zaoferowania. Banały takie jak „Wszechświat istnieje | bo jesteśmy tego świadomi” przyprawiały mnie czasami o duże zażenowanie.

Gdzieś widziałam opinię, że poezja Lany Del Rey jest przyszłością „instapoezji”. Chyba muszę się zgodzić. Poza Instagramem nie ma w zasadzie racji bytu dla takiego tomu.

Uważam, że fani Del Rey powinni kupić tę książkę. Może nie dla samej treści (chociaż pewnie znajdą się ludzie, którym by się ona spodobała), ale dla samego faktu, że w jakiejś formie jest to sama artystka.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 8
  • emoji ogień - liczba głosów: 4
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0