Ubezpieczanie od hejtu dla dziecka i nastolatka coraz popularniejsze
Coraz więcej firm oferuje ubezpieczenie od hejtu. Marta Szymczyk, łódzka pedagożka, w rozmowie z Vibez.pl radzi by przede wszystkim hejtowi zapobiegać: - Gdy dziecko słyszy w domu "jesteś głupia", "jesteś do niczego", a tak się często dzieje, to nic dziwnego, że potem pisze to samo koleżance lub koledze.
Był rok 2006, gdy cała Polska dowiedziała się o sytuacji, która miała miejsce w jednym z gdańskich gimnazjów. Pod nieobecność nauczyciela, koledzy rozebrali 14-letnią Anię i zaczęli ją molestować seksualnie na oczach całej klasy. Wszystko to zostało nagrane telefonem komórkowym przez jednego z uczniów i opublikowane w internecie. Dziewczynka popełniła samobójstwo.
Podobne
- Dał 13-latkowi starą Nokię zamiast smartfona. Ekspert: Ryzykowne
- Szalone plany lekcji. "Kończę o 20:45, zaczynam o 7:15"
- Instagram i Facebook nie dla dzieci? Będą duże ograniczenia
- Pomoc „Na wyciągnięcie ręki” – nowa kampania KPH i Facebooka dla osób LGBT+
- Zmiany na Instagramie dla niepełnoletnich. Na czym polegają "konta dla nastolatków"?
Badania: Co trzeci nastolatek doświadczył przemocy w internecie
Według raport z ogólnopolskiego badania Państwowego Instytutu Badawczego NASK z 2019 roku, ponad połowa badanych młodych użytkowników internetu przyznaje, że spotkała się z różnymi przejawami internetowej przemocy.
Co trzeci badany nastolatek twierdził, że doświadczył jej osobiście. Był w sieci wyzywany, poniżany, ośmieszany lub straszony. Prawie 13 proc. uczniów przyznało, że padło ofiarą kradzieży tożsamości i wykorzystywania ich konta e-mailowego lub profilu na portalu społecznościowym do realizacji agresywnych działań wobec innych osób. Jak szacują autorzy raportu, od 7 do 11 proc. polskich uczniów doświadczyło najpoważniejszych aktów internetowej agresji, czyli cyberprzemocy (z ang. cyberbullyingu), które oznacza regularne, długotrwałe nękanie w sieci przez rówieśników.
Według badania, nastolatki agresji w sieci najczęściej doświadczają z powodu: poglądów (14,9 proc.), wyglądu (13,5 proc.), upodobań (11,6 proc.) narodowości (8,1 proc.) ubioru (8 proc.)
Choć brak na razie danych, wielu ekspertów twierdzi, że cyberprzemoc mogła nasilić się w trakcie pandemii koronawirusa.
Ubezpieczenia od hejtu
Nic więcej dziwnego, że firmy ubezpieczeniowe coraz częściej w pakiecie z ubezpieczeniem szkolnym dorzucają "ubezpieczenie od hejtu".
Przykładowo Funk Services do 5 tys. złotych ubezpieczy w ramach programu "HEJT STOP - ochrona Twojego Dziecka w internecie i wsparcie psychologa oraz prawnika".
Podobną opcję - tyle, że z wsparciem informatycznym - proponuje InterRisk.
UNIQA namawia na ubezpieczenie ochrony prawnej od hejtu. Wcześniej sprzedawała je w ramach swoich polis szkolnych. Teraz oferta dostępna jest także jako samodzielny produkt za 36 zł lub 49 zł rocznie. W tym przypadku można go wykupić nie tylko dla dziecka, ale dla każdego, niezależnie od wieku.
UNIQA deklaruje, że w ramach produktu otrzymamy pomoc specjalisty IT, który usunie lub zatrzyma dostęp do negatywnych lub bezprawnie udostępnianych informacji o dziecku w sieci. Jak czytamy na stronie internetowej firmy, będziemy mieć też dostęp do pomocy psychologa w ramach teleporad oraz 10 sesji stacjonarnych. Do tego wszystkiego klient będzie mógł skorzystać z infolinii prawniczej oraz otrzyma gwarancję pokrycia kosztów z zakresu postępowania reklamacyjnego, pojednawczego i mediacyjnego oraz postępowania sądowego przed sądem pierwszej instancji.
UNIQA - spot wizerunkowy "Zabawa w chowanego" full version (materiał reklamowy)
Firma już od kilku lat prowadzi kampanie społeczne na temat internetowego hejtu. W czerwcu wypuściła spot pt. "Zabawa w chowanego" o dziewczynce doświadczającej cyberprzemocy.
Pedagożka: Szkoła nie ma narzędzi by monitorować internetowy hejt
Marta Szymczyk, związana z łódzkimi szkołami autorka bloga "Nieszablonowa Pedagożka", mówi, że pojawienie się ofert ubezpieczenia od hejtu, nie dziwi. Według niej, to jeden z najbardziej palących problemów młodych ludzi. To także jeden z głównych tematów w rozmowach z nimi.
- Gdy spotykamy się z taką sytuacją w szkole, reagujemy. Ale problem z hejtem w cyberprzestrzeni jest o tyle skomplikowany, że nie do końca wiadomo, kto powinien się tym zająć. Pedagodzy odpowiadają za to, co dzieje się na terenie szkoły. A hejt w internecie to raczej coś, co dzieje się po lekcjach. Poza tym my nie mamy narzędzi, by stale analizować to, co wydarza się między uczniami w sieci - mówi Szymczyk. I dodaje:
- Bywa, że takie rzeczy dzieją się na terenie szkoły. Np. mimo zakazu używania telefonów na zajęciach, ktoś nagra kolegę w mało korzystnej pozie, w ubikacji, podczas lekcji WF, czy w szatni. Wtedy oczywiście rozwiązujemy sytuację, zastanawiamy się skąd taki pomysł się wziął, rozmawiamy, a w ostateczności wyciągamy konsekwencje zgodne ze statutem szkoły. Z kolei dziecko, które doświadczyło hejtu, jest otoczone wsparciem. Rozmawiamy, mediujemy, a jeśli jest taka potrzeba kierujemy do innych specjalistów. O wiele mniej możemy, jeśli taka rzecz wydarzy się poza szkołą - przyznaje Szymczyk i dodaje: - To nie znaczy, że wtedy nie reagujemy i nie rozmawiamy o tym z uczniami i uczennicami. To się dzieje. Przede wszystkim jednak zachęcamy rodziców do większej uważności na to, co dzieci robią w sieci, jak się ze sobą komunikują. Edukujemy ich. Mówimy, że taką sprawę zawsze można zgłosić na policję.
Pedagożka: Ubezpieczenie od hejtu to gaszenie pożaru
Szymczyk dodaje jednak, że należy pamiętać, że ubezpieczenie od hejtu przyda się dopiero, gdy dziecko czy nastolatek znajdzie się już w zaognionej, często dramatycznej sytuacji, której konsekwencje mogą być tragiczne. Radzi by nie traktować wykupienia takiej opcji, jak rozwiązania problemu.
- Takie ubezpieczenie to już gaszenie pożaru, a nie zapobieganie. To trochę tak, jakbyśmy pogodzili się z pewnym stanem rzeczy. Radzę spojrzeć głębiej i starać się zapobiegać. Hejt jest formą przemocy psychicznej, a dzieci gdzieś się go przecież uczą. Dorośli często nie mają wiedzy, na temat przemocy psychicznej, nie potrafią jej rozpoznawać, nie wiedzą, że to także jest przemoc, która zostawia ślady. Jeśli osoba stosuje przemoc, to najczęściej jest tak, że sama doświadczyła jakiegoś jej rodzaju. Gdy dziecko słyszy w domu "jesteś głupia" lub "jesteś do niczego", a tak się często dzieje, to potem mówi to samo koleżance lub koledze. Jak Kasia w kółko słyszy, że jest leniwa i krnąbrna, bo dostała czwórkę, a nie piątkę, jak Małgosia, to trudno się dziwić, że w końcu zacznie tej Małgosi dokuczać - mówi Szymczyk.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje