Rząd na tropie korupcji. Program "Laptop dla ucznia" wzbudza wątpliwości

Program "Laptop dla ucznia", w ramach którego uczniowie klas czwartych szkół podstawowych otrzymywali laptopy od państwa, znajduje się pod znakiem zapytania. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że w budżecie państwa nie zabezpieczono funduszy na dalsze funkcjonowanie programu. Gawkowski dodał, że program nie miał finansowania z budżetu unijnego.

Wicepremier Krzysztof Gawkowski informuje, że w trakcie przetargów do programu "Laptop dla ucznia" mogło dojść do naruszenia przepisów. Podczas konferencji prasowej minister cyfryzacji powiedział: - Kolejny element, który na tej mapie procesu programowania jest bardzo ważny, to to jak wyglądał przetarg. Przetarg realizowano od października 2022 roku, w połowie sierpnia wykonawców wybrano, ale w międzyczasie dochodziło do spraw, które powinniśmy omówić.

Minister cyfryzacji mówi jasno: - Wszystko wskazuje na to, że w czasie przetargu doszło do naruszenia przepisów karnych, mogło dojść do sytuacji korupcyjnych, a w związku z tym, w trybie niejawnym, zostanie złożone zgłoszenie do prokuratury, które będzie dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa przy organizacji tego przetargu. Koniec z kłamstwami i opowieścią o tym, że program był dobrze przygotowany pieniądze były zabezpieczone - i wszyscy powinni wiedzieć, że tak jest (że deklaracje mijają się z prawdą - przyp. red.)- podkreślał wicepremier Krzysztof Gawkowski.

Pismo dotyczące problemów z programem "Laptop dla ucznia" wpłynęło do poprzednich ministrów 27 listopada 2023 r. O kwestii poinformowano ministra edukacji Przemysława Czarnka oraz ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego. Wówczas podsumowano program "Laptop dla ucznia" w następujący sposób: "przyjęte przez resorty sposoby realizacji inwestycji są niezgodne z aktualnymi wymaganiami wynikającymi ze wskaźników milowych, co oznacza, że nie będzie środków kwalifikujących się przez Komisję Europejską", o czym informuje Krzysztof Gawkowski.

Krzysztof Gawkowski zapewnia, że jest otwarty na dalsze prace związane z rozwojem cyfryzacji wśród dzieci. Wicepremier chce "uzdrowienia programu" i proponuje wersję "Cyfrowy uczeń", w której uczniowie otrzymywaliby inne urządzenie, np. tablet. Nowy program jest już konsultowany z ministrem finansów Andrzejem Domańskim.

Głos w sprawie zabrała także ministra edukacji Barbara Nowacka. Polityczka podkreśla, że laptopy były przez PiS traktowane jak kiełbasa wyborcza. - Nie prowadzono żadnej polityki dotyczącej higieny cyfrowej tak ważnej we współczesnym świecie. Po prostu rozdano zabawki. Dla swoich wyborczych celów rozdawali laptopy - mówiła ministra podczas konferencji prasowej.

Nowacka zapowiada także, że program "Cyfrowy uczeń" ma na celu naprawić sytuację po programie "Laptop dla ucznia". Wiele uczniów dalej oczekuje na obiecane przez państwo urządzenie. Decyzję o oferowanym sprzęcie ministrowie podejmą we współpracy z ekspertami. Barbara Nowacka zapewnia, że takie rozwiązanie pozwoli na dyskusję z Unią Europejską w kwestii potencjalnego finansowania.

Barbara Nowacka podkreśliła na konferencji: - Będziemy realnie wyrównywać szanse cyfrowe młodzieży. Bo program, który polega wyłącznie na rozdaniu laptopów, nie wyrównuje szans. My dziś nie powiemy co to będzie za sprzęt, bo to nie będzie decyzja jednego, dwóch czy trzech ministrów. To będzie decyzja ekspertów.

Uczniowie mogą więc studzić entuzjazm, wygląda na to, że zanim program "Cyfrowy uczeń" nabierze wiatru w żagle, upłynie sporo czasu na konsultacjach z ekspertami oraz dyskusji między ministrami finansów, cyfryzacji oraz edukacji. Pocieszający może być jedynie fakt, iż żaden z ministrów nie zapowiedział jednoznacznie rezygnacji z programów wspierających rozwój cyfrowy oraz wyrównywanie szans.

Źródło: "Rzeczpospolita"