Odwołanie Barbary Nowak to dopiero początek. Co planuje ministra edukacji?

Wraz ze zmianą rządu we wszystkich ministerstwach rozpoczęły się prace mające na celu wprowadzenie zmian zgodnych z linią partii. Duże zmiany czekają polski system szkolnictwa. Barbara Nowacka, nowa ministra edukacji, powzięła już pierwsze kroki mające na celu naprawę błędów Przemysława Czarnka.

Jedną z pierwszych decyzji Barbary Nowackiej było odwołanie z roli małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Najważniejsza osoba w kuratorium wiernie wykonywała polecenia PiS, szerzyła także światopogląd partii. Krytykowała osoby nieheteronormatywne czy transpłciowe. Była przeciwniczką aborcji oraz in vitro, a jako odpowiedź na wszystkie bolączki systemu edukacji podawała Boga.

Jak powiedziała Barbara Nowacka podczas konferencji prasowej w krakowskim urzędzie wojewódzkim: - Szkoła musi być oderwana od partii politycznych. Młodzi mogą toczyć dyskusje ocierające się o politykę, ale funkcjonariusze partyjni nie mogą im mówić, jak ta szkoła ma wyglądać. Małopolska jest absolutnie symboliczna, jeśli chodzi o kręcenie bata na szkoły i uczniów. Ale czarny czas dla szkół się skończył.

Do końca 2023 r. los Barbary Nowak podzielić ma pozostałych 15 kuratorów oświaty z całej Polski.

Drugą, równie istotną decyzją ministry edukacji jest redukcja liczby godzin lekcji religii. Tutaj Nowacka jest ostrożna: - Nie wyobrażam sobie bez kontaktu z episkopatem dokonywać zmian. Uważam, że jest stroną.

Barbara Nowacka chce redukcji liczby godzin lekcji do jednej tygodniowo. Ministra pozostawia jednak otwartą furtkę. Jeśli rodzicom lub episkopatowi zależy na zwiększeniu liczbę lekcji, będzie taka możliwość, jednak finansowanie pozostanie w kwestii opiekunów prawnych lub Kościoła. Ministra chce także przesunięcia religii na pierwszą lub ostatnią godzinę lekcyjną tak, aby osoby nieuczęszczające na lekcje nie musiały spędzać 45 minut w świetlicy.

Kolejna zmiana dotyczyć ma zarobków nauczycieli, także pracujących w przedszkolach. Na to trzeba będzie jednak chwilę poczekać, ponieważ budżet będzie ustalony później, niż jak dotychczas: 1 stycznia. Podwyżki jednak będą.

Spora rewolucja czekać będzie także podstawę programową, jednak proces ten zajmie kilka lat, aby przyzwyczaić do niego nauczycieli i uczniów.

Czy kontrowersyjny przedmiot wprowadzony przez Przemysława Czarnka zniknie? W tej formie, która działa obecnie - na pewno. Ministra edukacji chce zmiany podręcznika do przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Barbara Nowacka uważa jednak, że przedmiot z podobną podstawą programową jest potrzebny, aby młodzież zrozumiała jak działa państwo czy poznała konstytucję. - Młodzież powinna poznawać historię najnowszą, na którą często w curriculum nie ma czasu. Powinna dowiedzieć się, czym jest konstytucja, jak działają wybory samorządowe, jaka jest siła obywatelek i obywateli. Zanim jednak oświadczę coś na sto procent i na twardo, najpierw skonsultuję się z dydaktykami, a przede wszystkim praktykami WOS-u, HiT-u i historii - powiedziała Nowacka podczas konferencji prasowej.

Kwestia prac domowych powraca raz po raz. Ministra edukacji chce zająć się również tym tematem, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że według nauczycieli zadania domowe są potrzebne. Należy znaleźć równowagę i zadawać je z sensem. Barbara Nowacka zaapelowała do nauczycieli, szczególnie szkół podstawowych, o rezygnację z zadań domowych na czas świąt.

Ministra edukacji zauważyła potrzebę zmiany podejścia do dzieci i nastolatków. - Wiem, że oni to potrafią. Ta szczególna wrażliwość będzie potrzebna, bo wiele osób jest w kryzysie psychicznym. Warto rozmawiać z młodymi i traktować ich partnersko.

Ostatnia decyzja ministry Barbary Nowackiej dotyczy wstępu organizacji pozarządowych na teren szkół. Dotychczas minister Czarnek blokował takie możliwości. Tymczasem zdaniem Nowackiej dla mieszkańców małych miejscowości jest to często jedyna szansa na obcowanie z kulturą i sztuką.

Źródło: "Wyborcza"