Resort Czarnka chciał pytać 13-latków o masturbację i aborcję. Kto wymyślił pytania?
W ankiecie badania zleconego przez MEiN znalazły się pytania o sprawy bardzo intymne. Twórcami badania są w większości przedstawiciele środowisk katolickich. - Cała ankieta jest wytworem chorego umysłu autorów - mówi prof. Marcin Gołaszewski, przewodniczący łódzkiej rady miejskiej, po tym, jak ankieterzy weszli do łódzkich podstawówek.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zleciło badanie opinii wśród uczniów w wieku od 13 do 14 lat. Na stronie internetowej "MŁODZIeż4.0" można znaleźć ankiety przygotowane w ramach tego projektu.
Podobne
- Utajniono dziwną ankietę dla 13-latków. Resort Czarnka chciał pytać o masturbację
- Maturzyści piszą do Czarnka. "Czujemy się jak króliki doświadczalne"
- Resort Czarnka pytał 13-latki o masturbację. RPO chce wyjaśnień
- Biznes i zarządzanie. Na lekcjach nie będzie inflacji? Dziwny ruch resortu Czarnka
- Dzień Nauczyciela 2022. Nie chcą kwiatów. Chcą byś wysłał "Kartkę do Czarnka"
Niektóre z pytań dotyczyły tak intymnych zagadnień, jak np. masturbacja. Po tym, jak 16 września TVN24 nagłośniło sprawę, a swoje oburzenie wyartykułował m.in. marszałek województwa pomorskiego, ankiety zniknęły z sieci. Teraz wróciły w nieco zmienionej formie, tj. bez pytań o aborcję oraz masturbację.
Ankiety dla 13-latków. Pytania o homoseksualizm
- Ankieta jest jednak nadal skandaliczna - mówi portalowi Vibez.pl prof. Marcin Gołaszewski, przewodniczący łódzkiej rady miejskiej, który informuje, że ankieterzy weszli właśnie do łódzkich podstawówek.
Wskazuje, że kwestie, które znajdują się w zmienionej ankiecie normalizują homofobię. Chodzi m.in. o pytanie:
"Które z poniższych zachowań są według Ciebie niedopuszczalne?
◾ Wyzywający ubiór
◾️ Seks przedmałżeński
◾️ Wspólne mieszkanie pary bez ślubu
◾️ Manifestowanie orientacji seksualnej w sferze publicznej
◾️ Podejmowanie zachowań seksualnych w miejscach publicznych".
"Dlaczego dzieci nie otrzymują tu możliwości wskazania innych zachowań? Choćby: manifestowanie w sferze publicznych uprzedzeń, rasizmu, homofobii? Czemu nieakceptowane zachowania nie mogą dotyczyć braku szacunku wobec innych, naruszania granic drugiej osoby czy zachowań szkodzących środowisku, a ograniczają się do sfery seksualności? " - czytamy na Facebooku oddolnej inicjatywy nauczycielskiej Protest z Wykrzyknikiem.
W ocenie nauczycieli z ruchu Protest z Wykrzyknikiem kolejne pytania wyraźnie sugerują, że jednym z możliwych poglądów jest uznanie homoseksualizmu za nienormalność. Chodzi m.in. o to pytanie:
"Zaznacz, z którym stwierdzeniem się zgadzasz:
◾️ Homoseksualizm jest sprawą normalną
◾️ Homoseksualizm jest wprawdzie odstępstwem od normy, lecz należy go tolerować
◾️Homoseksualizm nie jest sprawą normalną i nie wolno go tolerować
◾️Kwestia orientacji seksualnej innych ludzi nie ma dla mnie żadnego znaczenia".
"Umieszczenie w kafeterii stwierdzeń, że "homoseksualizm nie jest sprawą normalną" a nawet że "nie wolno go tolerować" to niedopuszczalne normalizowanie homofobii" - twierdzą nauczyciele, którzy wskazują, że skrajnym przejawem homofobii wpisanej w badanie jest pytanie o to, czy osoby homoseksualne mogą pełnić wszystkie funkcje i stanowiska publiczne.
"Spróbujmy sobie wyobrazić, że ktoś pod płaszczykiem badań naukowych pyta dzieci i młodzież, czy osoby czarne mogą pełnić wszystkie funkcje i stanowiska publiczne. Albo czy funkcje publiczne mogą pełnić Żydzi. Kobiety. Osoby z niepełnosprawnością. Jaka byłaby nasza reakcja?" - pytają nauczyciele.
Inne kontrowersje dotyczą m.in. tego, że w pytaniu o poglądy jedną z opcji do wyboru są "poglądy faszystowskie", podczas gdy nie ma tam m.in. poglądów lewicowych, czy feministycznych. Jest za to wybór "poglądy ekologiczne", co - według prof. Gołaszewskiego - może sugerować, że zmiany klimatyczne są poglądem, a nie faktem.
Ankieta dla 13 latków. Pytania o czyny karalne
Przewodniczący łódzkiej rady miejskiej mówi, że bulwersujące są także pytania m.in. o to, czy dziecko oszukało kiedyś organy ścigania, paliło marihuanę, zażywało inne narkotyki.
- Ankieta ministerstwa edukacji ingeruje nie tylko w sferę prywatną uczniów, ale także pyta o zachowania karalne. Znalazły się w niej pytania m.in. o zachowania seksualne, osoby homoseksualne oraz religijność. Jak na wiek respondentów, czyli 13-14 lat, to pytania dalece niestosowne - mówi prof. Gołaszewski, którzy przeanalizował skład zespołu badawczego, który układał ankietę oraz będzie analizował jej wyniki. W większości to osoby związane z prawicową narracją czy pochodzące ze środowisk katolickich. To m.in:
* prof. Jacek Kurzępa (obecny poseł PIS),
*prof. Monika Przybysz (profesor Wydziału Teologicznego-U. K. Wyszyńskiego),
* ks. prof. Zbigniew Formella (wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie),
* prof. Krzysztof Wielecki (dyrektor Instytutu Socjologii prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie),
*Krzysztof Wielecki (został mianowany przez papieża Franciszka członkiem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych),
* ks. dr Marek Woś (jak informuje Głos Wielkopolski, Sąd Rejonowy uznał go za winnego łamania praw pracowniczych w 2018 roku).
MEiN: Nie ingerujemy w metodologię
Co na to resort ministra Przemysława Czarnka?
"Projekt badawczy został pozytywnie oceniony. Natomiast wybór metody badawczej jest kwestią autorską realizującego zadanie. MEiN nie ingeruje w metodologię przeprowadzania badań ani nie zatwierdza, czy akceptuje wykorzystywane w nich treści, nie zna pytań kierowanych przez grupy badawcze - jest to kwestia autorska badaczy" - czytamy w oświadczeniu Adrianny Całus, rzeczniczki MEiN, cytowanej przez TOK FM.
"W związku z powtarzającymi się pytaniami rodziców uczniów, dotyczącymi zasad prowadzenia badań naukowych wśród dzieci i młodzieży szkolnej, w szczególności z wykorzystaniem ankiet, zaapelowaliśmy do dyrektorów szkół za pośrednictwem kuratorów o przypomnienie zasad postępowania i dobrych praktykach w tym zakresie" - czytamy dalej.
"Wstydliwa" ankieta dla 13-latków. Czy na pewno anonimowa?
Gołaszewskiego to nie przekonuje. Zwłaszcza, że pojawiają się wątpliwości co do anonimowości ankiety. Ta zasada jest absolutnym standardem prowadzenia rzetelnych badań socjologicznych. Zmniejsza ona ryzyko nieszczerości respondenta i chroni go przed konsekwencjami ujawnienia swoich poglądów.
Żeby móc wypełnić kwestionariusz dziecko potrzebuje specjalnego kodu, który otrzyma od ankietera w szkole. Kod jest przepisany do imienia i nazwiska ucznia. Żeby zachęcić do badania, dzieci kuszone są konkursem, w którym mogą wygrać hulajnogę. Do udziału w konkursie także potrzebny jest kod.
- Trudno, żeby w takiej ankiecie z pozorną tylko anonimowością pytać kogokolwiek o czyny karalne, takie jak np. palenie marihuany - mówi prof. Gołaszewski, który nie zostawia na projekcie badawczym suchej nitki. - Na jakiej podstawie prawnej ankieter ma przeprowadzić badania dotyczące m.in. seksualności wśród tak młodych uczniów? Przecież nie można z nastolatkiem przeprowadzać rozmów na takie tematy bez zgody rodziców. PiS mówi, że za dużo jest w szkole seksu, tj. ma pretensje co do szerzenia rzetelnej wiedzy o seksie w szkole, a MEiN finansuje takie rzeczy. Absurd. Cały ten projekt narusza zasadę apolityczności i zakazu agitacji politycznej. Pytania są sugerujące i za daleko wkraczające w intymność tak młodych osób. Cała ankieta jest wytworem chorego umysłu autorów.
Cały kwestionariusz ma 70 pytań. Badanie zostało sfinansowane z budżetu państwa i kosztowało 4 548 500 zł.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet