Utajniono dziwną ankietę dla 13-latków. Resort Czarnka chciał pytać o masturbację
W ankiecie badania zleconego przez MEiN znalazły się pytania o sprawy bardzo intymne. Twórcami badania są w większości przedstawiciele środowisk katolickich. Gdy media nagłośniły sprawę ankieta została utajniona i zniknęła z internetu. Kontrowersyjne badanie trwa jednak dalej.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zleciło badanie opinii wśród uczniów w wieku od 13 do 14 lat. Na stronie internetowej "MŁODZIeż4.0" można było znaleźć ankiety przygotowane w ramach tego projektu. Niektóre z pytań dotyczyły tak intymnych zagadnień, jak np. masturbacja. Po tym, jak 16 września TVN24 nagłośniło sprawę, a swoje oburzenie wyartykułował m.in. marszałek województwa pomorskiego, ankiety zniknęły z sieci. Po chwili wróciły w nieco zmienionej formie, ale gdy nadal były szeroko krytykowane zostały... utajnione.
Podobne
- Resort Czarnka chciał pytać 13-latków o masturbację i aborcję. Kto wymyślił pytania?
- Resort Czarnka pytał 13-latki o masturbację. RPO chce wyjaśnień
- Maturzyści piszą do Czarnka. "Czujemy się jak króliki doświadczalne"
- Chcesz poprawić maturę z matematyki? Musisz zdać egzamin ustny z języka polskiego i obcego...
- Propagandowe broszury. Nowy pomysł Czarnka i Kukiza
Ankiety dla 13-latków. Pytania o homoseksualizm
Na początku tego tygodnia (19 września) ankiety - już bez pytań o aborcję i masturbację - wróciły na stronę internetową. 20 września w sprawie interweniował Vibez.pl, który dowiedział się, że ankieterzy weszli do łódzkich podstawówek. I choć najbardziej skandalicznych pytań w ankietach już nie było, były inne - także kontrowersyjne.
Prof. Marcin Gołaszewski, przewodniczący łódzkiej rady miejskiej, który doniósł nam o sprawie oraz nauczyciele z inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem mówili, że pytania są nadal podszyte homofobią i dyskryminacją, dotyczą też tego, czy młody respondent złamał prawo, np. poprzez używanie narkotyków, czy oszukanie organów ściągania. Pikanterii całej sprawie dodał fakt, że wątpliwe było, czy ankiety są anonimowe. Żeby wziąć udział w badaniu uczeń musiał mieć kod, który dostawał w szkole od ankietera. Ten sam kod służy także w konkursie, w którym młodzi respondenci mogą wygrać hulajnogę. Kolejna kontrowersja dotyczyła tego, że większość zespołu badawczego projektu MŁODZIeż4.0 to naukowcy związani z ośrodkami katolickimi lub mającymi silne związki z katolicyzmem. Znalazł się wśród nich nawet poseł PiS-u.
- Ankieta ministerstwa edukacji ingeruje nie tylko w sferę prywatną uczniów, ale także pyta o zachowania karalne. Znalazły się w niej pytania m.in. o zachowania seksualne, osoby homoseksualne oraz religijność. Jak na wiek respondentów, czyli 13-14 lat, to pytania dalece niestosowne - mówił prof. Gołaszewski.
Więcej o pytaniach i składzie zespołu badawczego przeczytacie tutaj:
Przez kilka dni kolejne media pisały o sprawie, coraz więcej ekspertów - zarówno badaczy, jak i pedagogów wypowiadała się krytycznie na temat ankiety, a rodzice w social mediach wymieniali się radami, jak zabezpieczyć dziecko przed tym... aby ankiety nie musiało wypełniać. Wiceprezydent Łodzi - Małgorzata Moskwa - Wodnicka (Lewica) napisała do ministra edukacji Przemysława Czarnka list, w którym twierdzi, że ankieta narusza ustawę o danych osobowych, a pytania są nieadekwatne do wieku i rozwoju emocjonalnego respondentów, a co więcej, przemycają one katolicką narrację promowaną przez partię rządzącą.
Ankiety z badania "MŁODZIeż4.0" utajnione
22 września wieczorem zauważyliśmy, że ankieta zniknęła ze strony internetowej "MŁODZIeż4.0" . Pojawiła się natomiast informacja:
"W związku z bezprecedensowym atakiem części mediów i polityków będącym próbą ograniczenia wolności, obiektywizmu i apolityczności badań naukowych, Zespół Projektowy działania badawczo-rozwojowego Młodzież 4.0 podjął decyzję o rezygnacji z pozyskiwania danych empirycznych za pomocą otwartej ankiety internetowej. Badania będą kontynuowane z wykorzystaniem tradycyjnych metod pozyskiwania danych empirycznych."
Wygląda więc na to, że uczniowie nie będą już wypełniali ankiety w internecie, a wypisywać będą w szkole papierowy formularz, lub będą wypełniać ankietę z pomocą ankietera. Różnica będzie taka, że opinia publiczna zostanie pozbawiona wiedzy o tym, o co pytani są 13-latkowie.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Koniec z wagarami? MEN chce walczyć z niską frekwencją
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos