Resort Czarnka pytał 13-latki o masturbację. RPO chce wyjaśnień
Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, przypomina, że wolność badań naukowych ma swoje granice. Chodzi o sprawę projektu badawczego "Młodzież 4.0", który na zlecenie MEiN-u realizowany był w szkołach. W ankietach pojawiły się pytania m.in. o masturbację. 25 października RPO poinformował, że wzywa Przemysława Czarnka, szefa MEiN, do odpowiedzi na szereg pytań w tej sprawie.
We wrześniu pisaliśmy o przedziwnym ruchu Ministerstwa Edukacji i Nauki. Chodzi o zlecone przez resort badanie opinii wśród uczniów w wieku od 13 do 14 lat. Na stronie internetowej "MŁODZIeż4.0" można było znaleźć ankiety przygotowane w ramach tego projektu. Pojawiły się tam pytania, które dotyczyły tak intymnych spraw jak m.in. masturbacja. Eksperci mówili też, że pytania kwestionariusza normalizują homofobię.
Podobne
- Brakuje nauczycieli, a będzie tylko gorzej. RPO punktuje Czarnka
- Lex Czarnek znowu w Sejmie. "Nie udało się drzwiami, więc minister próbuje oknem"
- Przemysław Czarnek straszy "rewolucją genderowską" i ruchem Wolna Szkoła
- Wezmą pod lupę JPII. Dostaną miliony od Czarnka
- Szkoła w Chmurze chce sprawiedliwości. Apel do Barbary Nowackiej
25 października biuro Rzecznika Spraw Obywatelskich (RPO) poinformowało, że wezwało Przemysława Czarnka, ministra edukacji, do wyjaśniania sprawy.
"MŁODZIeż4.0". Resort Przemysława Czarnka chciał pytać dzieci o masturbację i palenie marihuany
Kontrowersje wokół badania początkowo dotyczyły pytań o seksualność i intymne sprawy, w tym o masturbację. Po tym, jak 16 września TVN24 nagłośniło sprawę, a swoje oburzenie wyartykułował m.in. marszałek województwa pomorskiego, ankiety zniknęły z sieci. Potem wróciły w nieco zmienionej formie - bez pytań o masturbację - ale nadal były szeroko krytykowane przez ekspertów i rodziców. Wskazywano, że pytania z ankiety normalizują homofobię. Niektórzy zwracali uwagę, że pytania dotyczą czynów karalnych, co było problematyczne z tego względu, że pojawiły się wątpliwości, czy badanie na pewno jest anonimowe.
W ankiecie pojawiły się też zagadnienia związane z seksualnością, czy religią, co według niektórych, było zbyt intymnym tematem do poruszania z 13-latkami.
- Cała ankieta jest wytworem chorego umysłu autorów - mówił w rozmowie z Vibez.pl prof. Marcin Gołaszewski, przewodniczący łódzkiej rady miejskiej, po tym, jak poinformował naszą redakcję, że ankieterzy weszli do łódzkich podstawówek.
Kolejną kontrowersją był skład zespołu badawczego, który układał ankietę oraz będzie analizował jej wyniki. W większości to osoby związane z prawicową narracją czy pochodzące ze środowisk katolickich. To m.in:
* prof. Jacek Kurzępa (obecny poseł PIS),
*prof. Monika Przybysz (profesor Wydziału Teologicznego-U. K. Wyszyńskiego),
* ks. prof. Zbigniew Formella (wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie),
* prof. Krzysztof Wielecki (dyrektor Instytutu Socjologii prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie),
*Krzysztof Wielecki (został mianowany przez papieża Franciszka członkiem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych),
* ks. dr Marek Woś (jak informuje Głos Wielkopolski, Sąd Rejonowy uznał go za winnego łamania praw pracowniczych w 2018 roku).
Początkowo przedstawiciele resortu ministra Przemysława Czarnka, pytani przez dziennikarzy o ankietę, twierdzili, że nie wnikają w metody badawcze zespołu, któremu zlecono zbadania opinii młodych. Kiedy jednak kolejni eksperci, rodzice, a także prezydenci różnych miast, protestowali przeciw ankiecie, MEiN postowi ją utajnić.
22 września wieczorem zauważyliśmy, że ankieta zniknęła ze strony internetowej "MŁODZIeż4.0". Pojawiła się natomiast informacja:
"W związku z bezprecedensowym atakiem części mediów i polityków będącym próbą ograniczenia wolności, obiektywizmu i apolityczności badań naukowych, Zespół Projektowy działania badawczo-rozwojowego Młodzież 4.0 podjął decyzję o rezygnacji z pozyskiwania danych empirycznych za pomocą otwartej ankiety internetowej. Badania będą kontynuowane z wykorzystaniem tradycyjnych metod pozyskiwania danych empirycznych."
Wygląda więc na to, że uczniowie od tego momentu nie wypełniali ankiety w internecie, a wypisywali w szkole papierowy formularz, lub wypełniali ankietę z pomocą ankietera. Różnica była taka, że opinia publiczna zostanie pozbawiona wiedzy o tym, o co pytani są 13-latkowie.
Ankieta miała być przeprowadzona na reprezentatywnej próbie młodzieży w liczbie 25 tysięcy na terenie całego kraju. Badanie zostało sfinansowane z budżetu państwa i kosztowało 4 548 500 zł.
RPO pyta Czarnka o ankiety projektu "MŁODZIeż4.0"
25 września na stronie internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), pojawiła się informacja o tym, że do RPO docierają liczne sygnały o protestach wobec ankiety zleconej przez resort Czarnka. W informacji udostępnionej przez RPO czytamy, że w ankiecie znalazło się wiele pytań dotyczących "kwestii światopoglądowych, takich jak stosunek do religii i Kościoła Katolickiego, dopuszczalność aborcji i eutanazji, finansowanie in vitro przez państwo, prawne uregulowanie kwestii bioetycznych, poglądy polityczne i poparcie dla działających partii politycznych". RPO postanowił interweniować w tej sprawie i wezwał Czarnka do zajęcia stanowiska.
W wystąpieniu do resortu edukacji RPO zwraca uwagę, że wolność badań naukowych ma swoje granice. Przytacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 kwietnia 2012 r. (sygn. akt SK 30/10), w którym stwierdzono, że - jak czytamy na stronie RPO - "w celu ochrony prawa osób nauczanych do pozyskiwania wiedzy rzetelnej i prawdziwej, proces nauczania koncentruje się w szkołach poddawanych różnym formom nadzoru ze strony władzy publicznej".
W wystąpieniu do MEiN-u RPO zwraca uwagę, że państwo - w tym przypadku MEiN - powinno sprawować nadzór nad tym, co dzieje się w szkołach. Oznacza to, że tłumaczenia resortu, że ankieta to sprawa jedynie zespołu badawczego, nie są do przyjęcia.
"W ramach nadzoru właściwe organy powinny czuwać nad wykonaniem obowiązków w zakresie kształcenia uczniów w duchu takich wartości jak tolerancja, otwartość i poszanowanie godności innych ludzi. Powinnością szkół jest również zapewnienie takich warunków, aby każda osoba miała poczucie akceptacji i bezpieczeństwa" - czytamy w oświadczeniu RPO udostępnionym na stronie internetowej.
W związku z tą sytuacją Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, zwrócił się do Czarnka o zajęcie stanowiska w sprawie i udzielenia kilku szczegółowych informacji. Pyta, czy do resortu wpłynęły skargi związane z ankietą oraz, w jaki sposób MEiN wyłoniło wykonawcę projektu.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku