Rejestr ciąż - minister podpisał rozporządzenie. A gdzie rejestr alimenciarzy?
W piątek minister Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie, które dotyczy zmian w Systemie Informacji Medycznej. Od teraz będzie on gromadził informacje o ciąży obywatelek. Czy rejestr ciąż jest dla nas zagrożeniem?
O tym, że rząd planuje rejestrować ciąże pisaliśmy już w listopadzie. Wśród danych przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej miałyby znaleźć się m.in. informacje dotyczące ciąży obywatelek naszego państwa.
Podobne
- Rejestr ciąż - Adam Niedzielski odpowiada: "To naprawdę polityczna hucpa"
- Rejestr ciąż wchodzi już 1 października. Pacjentki bez prawa do odmowy
- Rejestr ciąż. Co to zmienia dla kobiet? Co mówić policji? [WYWIAD]
- Panie prezesie Kaczyński, po co mam rodzić kogoś, kto umrze w męczarniach? [OPINIA]
- Pozwała rodziców za przyjście na świat. Hipokryzja roku?
Więcej o tym projekcie możecie przeczytać w naszym poprzednim tekście. W piątek 3 czerwca 2022 roku Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie, które wciela w życie powyższy system przetwarzania informacji.
Rejestr ciąż wchodzi w życie
Zgodnie z rozporządzeniem w Systemie Informacji Medycznej będą pojawiały się informacje dotyczące tego, czy obywatel/obywatelka naszego kraju jest w ciąży. Poza tym SIM ma gromadzić dane podmiotu medycznego dotyczące m.in. alergii, implantów czy grupy krwi.
Jak informują "Wiadomości WP", powołując się na rzecznika Ministerstwa Zdrowia, Wojciecha Andrusiewicza, dostęp do danych będą mieli wyłącznie medycy. Rozporządzenie ma nie tworzyć "rejestrów", a jedynie "poszerzać system raportowania".
Minister zdrowia podpisał dziś rozporządzenie. Katalog danych zbieranych przez personel medyczny został poszerzony o alergie, ciała obce, grupę krwi oraz o fakt bycia w ciąży. Należy podkreślić, że rozporządzenie nie tworzy żadnych rejestrów, a jedynie poszerza system raportowania.
Rejestr ciąż - czy jest się czego bać?
I choć Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że to wszystko ma być tylko przejściem z papierowych kart pacjenta na dokumentację elektroniczną, to już od listopada zeszłego roku pojawia się wiele wątpliwości w związku z tym rozporządzeniem.
Doktor Kamil Stępniak na swoim Instagramie "Konstytucjonalista" pisze o tym, że rejestr może być wykorzystany jako narzędzie represji w stosunku do kobiet w ciąży. Aborcyjny Dream Team z kolei podkreśla, że na szczęście wciąż nie jesteśmy karane za przerwanie własnej ciąży.
Najważniejsza rzecz, która się nie zmienia to fakt, że osoby w ciąży nie są karane za przerwanie własnej ciąży i nie ma żadnych propozycji w Sejmie, które miałyby to zmienić. Niezależnie od tego, jak przerwiemy ciążę, to w świetle obowiązujących przepisów nie możemy być za to karane i nie jesteśmy winne nikomu tłumaczeń, co się z ciążą stało.
Cóż, nie da się ukryć, że rząd skutecznie chce nas zniechęcić do rodzenia dzieci w Polsce. Właśnie takie komentarze, odnoszące się do rejestru ciąż, pojawiają się najczęściej. Niektórzy też zastanawiają się, jakie spisy są nam naprawdę potrzebne. Może jakiś rejestr alimenciarzy, którzy "po pozytywnym teście wyszli po mleko i nie wrócili"? Albo lista księży, którzy wykorzystują nieletnich?
Źródło: Wiadomości WP, Konstytucjonalista, Aborcyjny Dream Team
Popularne
- Oskar Szafarowicz pała nienawiścią do warszawskich zabytków: "wyburzyłbym je"
- Dlaczego Gen Z jest zmęczone polską polityką? [OPINIA]
- Czy Kościół w Polsce upada? Wiele na to wskazuje [OPINIA]
- Kontrola w kuratoriach oświaty. Wyniki mogą zaniepokoić uczniów
- Kara śmierci za aborcję? Temat znów obiektem politycznej manipulacji
- Homoafera w Konfederacji. Winnicki odpowiada na rzekomy gejowski film
- Platoseksualność. Nowy trend rozgrzewa sieć
- Odkrył powiązania HIGH LEAGUE z Rosją. Malik groził jego matce
- Andrzej Duda beszta mielonkę? Deepfake osiągnął niepokojący poziom