Przeprosiny TVP dotarły za granicę. Sukces aktywistów LGBT

Wieczorem 11 lutego w TVP Info gościła dwójka działaczy i aktywistów społecznych: Bart Staszewski oraz Maja Heban. Staszewski jest reżyserem, a także współzałożycielem stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, Marszu Równości w Lublinie oraz fundacji Basta. Maja Heban jest z kolei transpłciową publicystką i pisarką, autorką reportażu "Godność proszę. O transpłciowości, gniewie i nadziei".

Bart Staszewski podkreślił, że to jego pierwsza wizyta w TVP od ośmiu lat. Dwie kadencje rządów PiS skutecznie zablokowały każdemu spoza parasola ich konserwatywnych poglądów występy w telewizji publicznej. Kiedy obecny rząd przejął Telewizję Polską, znalazła się przestrzeń dla marginalizowanych dotąd grup społecznych. TVP przechodzi gruntowne zmiany, które dotyczą zarówno personelu, jak i przekazywanej narracji.

Wielu tęczowych aktywistów wyraża nadzieję, że skończyła się era propagandowego szczucia i sączenia jadowitych opinii przedstawianych w formie niepodważalnych faktów. Tymczasem czołowi pracownicy poprzedniego TVP znaleźli zatrudnienie w prywatnej stacji TV Republika. Obecnie jest to główny kanał dla konserwatywnego widza, który po przejęciu TVP przez koalicyjne władze stał się poważnym konkurentem dla największych stacji informacyjnych w kraju.

Podczas wizyty Barta Staszewskiego i Mai Heban w TVP Info, redaktor Wojciech Szeląg zdecydował się na bezprecedensowy gest w stronę społeczności LGBT+.

- Pzez długie lata w Polsce pod adresem wielu osób padały haniebne słowa tylko dlatego, że osoby te potrafiły same decydować o tym, za kogo się uważają i kogo kochają. Osoby LGBT+ to nie ideologia, a ludzie. Konkretne imiona, twarze, bliscy i przyjaciele. Wszystkie te osoby powinny gdzieś usłyszeć słowo przepraszam. Właśnie z tego miejsca przepraszam - powiedział dziennikarz na wizji.

Bart Staszewski i Maja Heban nie kryli wzruszenia po tym, co się stało. Aktywista napisał na Instagramie:

O przeprosinach Wojciecha Szeląga napisały największe zagraniczne media. "The Guardian" relacjonuje sytuację, cytując Barta Staszewskiego. Opatrzył także sprawę własnym komentarzem, nakreślając kontekst dla czytelnika spoza Polski.

"Podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej Donald Tusk obiecał szybko zreformować Telewizję Polską, mając na celu odwrócenie szkód wyrządzonych praworządności podczas lat władzy PiS" - pisze portal. Wspomina także o krytyce działań nowego rządu.

"Kilka dni po zaprzysiężeniu Tuska na premiera, jego rząd wymienił kierownictwo TVP i zapoczątkował gruntowne zmiany kadrowe. Jego działania wywołały krytykę, że nowa administracja ryzykuje odtworzeniem własnej upolitycznionej telewizji publicznej" - czytamy w "The Guardian".