Proces Mai Heban. Czy wszystkie poglądy zasługują na szacunek? [OPINIA]
Kryminolożka dr Magdalena Grzyb pozwała transpłciową aktywistkę Maję Heban. Nie chce być nazywana transfobką i terfką.
W ostatnich dniach głośno jest o procesie cywilnym, który kryminolożka dr Magdalena Grzyb wytoczyła aktywistce Mai Heban. Dr Grzyb uważa, że aktywistka naruszyła jej dobra osobiste, m.in. nazywając ją "transfobka" i "terfką". "TERF" to skrót od trans-exclusionary radical feminist, czyli radykalna feministka wykluczająca osoby transpłciowe.
Podobne
- Barbara Nowak grzmi na X. "Propagują zmianę płci"
- Transpłciowa więźniarka trafi do celi dla kobiet. "Wiele przeszłam"
- Nie życzyła sobie opieki transpłciowej pielęgniarki. Poniosła konsekwencje
- Rosja po raz kolejny uderza w osoby LGBTQ+. Wprowadza nowy zakaz
- Kurator Nowak z nową misją. Opowiadała o "ideologii trans"
Czy Heban ma prawo nazywać dr Grzyb transfobką i terfką?
Według oświadczenia Heban na platformie X, dr Grzyb oczekuje, że aktywistka przeprosi, usunie wszystkie wpisy na jej temat z mediów społecznościowych i dostanie zakaz wypowiadania się na jej temat w kontekście transfobii. Druga i finalna rozprawa w tej sprawie odbyła się 10 stycznia w Krakowie. Przeciwko transpłciowej aktywistce zeznawał m.in. Łukasz Sakowski. Sakowski to bloger, który w związku z własnymi doświadczeniami jest zaangażowany w próby utrudniania życia osobom transpłciowym.
Transfobia jest podpierana nieprawdziwymi argumentami
10 stycznia Sakowski zamieścił na portalu X rycinę mającą ilustrować różnice między czaszkami kobiet i mężczyzn. Rysunek wrzucił bez komentarza, można tylko domniemywać, że ma wpisywać się w narrację istnienia tylko dwóch, drastycznie różnych płci. O tym, że w rzeczywistości różnice w budowie ludzkich czaszek nie są na tyle wyraźne, żeby na ich podstawie jednoznacznie ustalić płeć, wypowiedziały się w komentarzach zarówno osoby zajmujące się medycyną, jak i archeologią.
Popularny rysownik @SmutneHistorie napisał: "jako archeolog, który kopał także cmentarzyska, mogę powiedzieć, że nigdy nie widziałem takiej czaszki, jak po lewej stronie. Różnice w znajdowanych czaszkach są przeważnie niewielkie i potrzeba często analizy porównawczej innych kości, aby móc rozstrzygnąć domniemaną płeć".
Ten przykład dobrze obrazuje, jak często poglądy dyskryminacyjne trzeba podpierać "argumentami" o wątpliwej jakości merytorycznej. Osoby, które po takie argumenty sięgają, powinny liczyć się z tym, że zostaną zweryfikowane i skonfrontowane. Tymczasem często oczekują, że ich poglądy będą uznawane za równoważne w dyskusji czy że nie będą nazywane po imieniu np. transfobią, jak w przypadku Sakowskiego czy dr Grzyb.
W artykule dla "Krytyki Politycznej" dr Grzyb napisała, że: "Zastąpienie w przepisach prawa kategorii płci biologicznej 'płcią odczuwaną' jest dla kobiet niekorzystne i szkodliwe. A to dlatego, że dyskryminacja prawna i społeczna kobiet ma swoje źródła właśnie w tym, co Stanisław Krawczyk ironicznie nazywa 'genitalną wspólnotą losów"'.
W tych dwóch zdaniach dr Grzyb kilka razy mija się z faktami. Płeć biologiczna nie jest pojęciem, które pojawia się w polskim prawie. W przepisach występuje zazwyczaj tylko słowo 'płeć'. 'Płeć odczuwana' nie jest z kolei ani pojęciem prawnym, ani używanym w nauce. Istnieje pojęcie tożsamości płciowej, czyli identyfikacji lub jej braku, z którąś z płci.
Płeć genitalna (formalnie nazywana zewnętrzną) nie jest też jedynym wyznacznikiem płci biologicznej. Inne jej składowe to m.in. płeć chromosonalna, płeć hormonalna i płeć gonadalna. Podobnie jak Sakowski, dr Grzyb używa do argumentowania swoich dyskryminacyjnych poglądów twierdzeń niezgodnych ze stanem współczesnej wiedzy medycznej i psychologicznej.
Poglądy dyskryminacyjne są krzywdzące
Poza tym, że są podpierane wątpliwymi merytorycznie argumentami, poglądy dyskryminacyjne nie powinny być uznawane za równoważne w dyskusjach także, a właściwie przede wszystkim dlatego, że są krzywdzące dla osób, przeciwko którym są wymierzone. Dobrze oddaje to komentarz Sekcji Psychologii Sądowej należącej do Koła Naukowego Studentów Psychologii UJ do odwołania wykładu dr Grzyb na spotkaniu Koła.
W komunikacie Sekcja napisała: "nie zgadzamy się z opiniami, które Pani Doktor wygłasza, a także nie wyrażamy zgody na żadne przejawy transfobii w przestrzeni uniwersyteckiej. [...] W tym miejscu chcemy również przeprosić za zaistniałą sytuację, która mogła wywołać u wielu osób dyskomfort i zaburzyć ich poczucie bezpieczeństwa [...]".
Dosadniej wyraziła to Maja Heban w komentarzu do tekstu Łukasza Sakowskiego, w którym opisał swój udział w procesie sądowym wytoczonym transpłciowej aktywistce przez dr Grzyb. "Typ rozpisujący się moich genitaliach jako o 'imitacji', nazywający zabieg, który uratował mi życie 'okaleczeniem' i sugerujący, że przez 'wstrząsającą operację' próbowałam się zabić - zeznaje, że niszczę mu życie wmawianiem transfobii. Plują mi w twarz i każą mówić, że pada" - napisała na X Heban.
Wyrok w sprawie dr Magdaleny Grzyb przeciwko Mai Heban wyda 1 lutego Sąd Okręgowy w Krakowie.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku