Profesor misgenderował transpłciową studentkę. W nagrodę zarobił 1,7 mln złotych
Shawnee State University w amerykańskim stanie Ohio wypłaci jednemu ze swoich profesorów 400 tys. dolarów. Mężczyzna nie zgodził się zwracać do transpłciowej studentki zgodnie z formą osobową, którą preferowała. Wykładowca stwierdził, że to sprzeczne z jego poglądami religijnymi.
Nicholas Meriwether to wykładowca filozofii na publicznym uniwersytecie w Portsmouth. W 2018 roku zwrócił się do transpłciowej studentki per "pan". Kobieta upomniała wykładowcę, aby ten uszanował żeński zaimek, którym się posługuje. Profesor odmówił, twierdząc, że jest to sprzeczne z jego chrześcijańskimi poglądami. Zaoferował, że będzie mówił do studentki po imieniu.
Podobne
- Prawica szczuła, że edukacja antydyskryminacyjna zmieni cię w geja... i przegrała w sądzie
- Uczniowie misgenderowali niebinarne koleże. Szkoła pozwała ich za molestowanie
- Atak na centrum "Postój" we Wrocławiu. Gdzie była policja?
- Walczy z zaimkami w szkołach. Organizacje LGBT protestują
- Zapadł wyrok w sprawie Margot. Obrońcy chcieli uniewinnienia
Uczennica nie zgodziła się na propozycję wykładowcy. W sprawę zaangażowały się władze uniwersytetu, które wszczęły dochodzenie w sprawie incydentu. Według komisji Meriwether stworzył "wrogą atmosferę" na swoich zajęciach. Przełożeni ostrzegli profesora, że za naruszenie polityki antydyskryminacyjnej może zostać zwolniony lub zawieszony bez prawa do pobierania wynagrodzenia.
Profesor zarobił fortunę za misgenderowanie studentki
Meriwether pozwał uniwersytet, oskarżając przełożonych, że naruszyli jego konstytucyjne prawa, bo zmusili do wypowiadania się w sposób sprzeczny z jego przekonaniami religijnymi. Wykładowca po trzyletniej batalii sądowej w 2021 roku usłyszał wyrok na swoją korzyść. W związku z takim obrotem sprawy przedstawiciele Shawnee State University zdecydowali się pójść na ugodę z Nicholasem Meriwetherem.
Uczelnia tłumaczy, że ugoda wynika ze względów "ekonomicznych", bo wieloletni proces był obciążeniem dla budżetu placówki. Uniwersytet zaprzecza, że ktokolwiek pozbawił profesora prawa do wolności słowa lub kultywowania praktyk religijnych. Władze placówki broniły decyzji o udzieleni nagany wykładowcy, tłumacząc, że zależy im na ochronie studentów przed bigoterią i dyskryminacją.
W ramach ugody uniwersytet wypłaci wykładowcy 400 tys. dolarów odszkodowania. Ponadto Meriwether będzie miał prawo wybrać, kiedy używać lub nie używać zaimków w odniesieniu do swoich studentów. Uczelnia upoważniła profesora, aby te nie musiał zwracać się do studentów zgodnie z zaimkami, które preferują, jeśli zaimki te nie odpowiadają płci przypisanej przy urodzeniu.
Podcast Series: #10 Interview with Professor Nicholas Meriwether and Attorney Tyson Langhofer
To kwestia szacunku do drugiej osoby
Rozwiązanie sprawy skrytykowała Kathryn Poe, ekspertka od komunikacji i polityki publicznej: - Używanie poprawnych imion i zaimków jest wyrazem szacunku do człowieka. Jestem rozczarowana wynikiem procesu i zaniepokojona tym, że może to mieć wpływ na transpłciowych i niebinarnych studentów.
Sarah Kennedy, wiceprezes ds. komunikacji w GLAAD, stwierdziła, że posługiwanie się niewłaściwą formą osobową może mieć poważne konsekwencje. Kennedy powołała się na statystyki, zgodnie z którymi stosowanie poprawnych zaimków wobec młodzieży LGBTQ+ zmniejsza ryzyko podjęcia się nich próby samobójczej.
Źródło: teenvogue.com/cnn.com/fortune.com
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta