Powstała pierwsza kryptowaluta LGBTQ+. Jej nazwa kojarzy się z homofobią

Duet Taconafide już w 2018 roku rapował o tym, że trzyma pod materacem Bitcoina. Od tamtego czasu temat kryptowalut przeszedł drogę z niszy do mainstreamu. Na fali hype'u na punkcie krypowalut pojawiły się nowe produkty, czyli tokeny NFT. Na przełomie 2021/22 roku w pogoń za wirtualnym bogactwem zdecydowała się włączyć społeczność LGBTQ+... z niekoniecznie dobrym skutkiem.

31 grudnia agencja Reutersa poinformowała, że w Hiszpanii wystartowała pierwsza kryptowaluta LGBTQ+ o nazwie Maricoin. Nazwa cyfrowej waluty jest grą słów z homofobicznej obelgi w języku hiszpańskim - "maricon" oznacza "faggot", czyli pogardliwe określenie geja. Twórcy kryptowaluty uważają, że jej nazwa pomaga walczyć z uprzedzeniami wobec osób nieheteronormatywnych.

Maricoinem można się posługiwać w ramach tygodniowego testu pilotażowego, w którym bierze udział 25 miejsc przyjaznych LGBTQ+. Są to bary, restauracje, salony piękności i księgarnie znajdujące się w Madrycie, Barcelonie, na Ibizie i Gran Canarii. Twórcy Maricoina chcą, aby ich waluta była wykorzystywana na całym świecie jako środek płatniczy w firmach i podczas wydarzeń przyjaznych społeczności LGBTQ+.

Jeden z twórców Maricoina, Juan Belmonte, zwrócił uwagę, że osoby nieheteronormatywne korzystają z usług banków, firm ubezpieczeniowych i korporacji, które nie zawsze stoją po stronie społeczności LGBTQ+. Maricoin ma uniemożliwić tym firmom i instytucjom czerpanie korzyści z osób LGBTQ+.

Badania przeprowadzone przez szwajcarski bank Credit Suisse sugerują, że społeczność LGBTQ+ jest czwartą co do wielkości gospodarką na świecie, tuż za Japonią i przed Niemcami, jeśli chodzi o siłę nabywczą.

Wszyscy, którzy chcą używać Maricoina jako środka płatniczego, muszą podpisać "manifest równości", który broni praw osób LGBTQ+. Sygnatariusze manifestu zostaną naniesieni na mapę świata dostępnej dla społeczności LGBTQ+. Jeśli ktoś złamie reguły manifestu, nie będzie mógł więcej korzystać z Maricoina. Na początku stycznia 2022 roku na liście osób zainteresowanych kryptowalutą znalazło się ok. 8 tys. osób.

Twórcy Maricoina opracowują specjalny język, którym mogą się posługiwać użytkownicy kryptowaluty. Dla przykładu przelewy między osobami mają się nazywać "trans".

Twórcy Marcoina wyrażają nadzieję, że przedsięwzięcie pomoże wygenerować źródło finansowania dla firm LGBTQ+ i inicjatyw społecznych na całym świecie.

Powiedzmy sobie szczerze - dla większości osób nieheteronormatywnych nie ma znaczenia, czym płacą za zakupy. Liczy się dla nich to, czy mogą złapać za rękę swojego/swoją partnera/kę podczas spaceru przez miasto bez strachu, że ktoś ich pobije albo wtrąci do więzienia. Kryptowaluta nie sprawi, że geje i lesbijki poczują się bezpieczniej. Maricoin to czerpanie zysków na walce o prawa mniejszości seksualnych.

Źródła: Reuters/Advocate/PC Format