Żelki na pachnącą waginę od Kourtney Kardashian. Lekarze krytykują

Influencerzy ostatnio specjalizują się w wypuszczaniu swoich suplementów. Nie wszystkie jednak spotykają się z dobrym odbiorem. Jakiś czas temu pisaliśmy o Sandrze Kubickiej, która wysyłała dwa pisma przedsądowe influencerce Katarzynie Daniłko. Wszystko przez to, że Daniłko z farmaceutą zanalizowała skład sprzedawanych przez modelkę suplementów diety.

Teraz problemy ze swoimi nowymi suplementami ma Kourtney Kardashian. Celebrytka wypuściła "probiotyczne" żelki za 30 dolarów, które mają poprawić smak i zapach waginy. Zamiast zachwytów spotkała się jednak ze sporą krytyką.

"Lemme Purr" to suplement diety, który ma sprawić, że wagina będzie pięknie pachniała i smakowała. Jak informuje Kourtney Kardashian, w jej żelkach można znaleźć: "prawdziwego ananasa, witaminę C oraz przebadane klinicznie probiotyki".

Celebrytka, promując swój nowy produkt na Instagramie, pisze, że zdecydowała się na wypuszczenie żelek, bo "zdrowie pochwy jest tak ważną częścią ogólnego samopoczucia kobiety (i nie mówi się o tym wystarczająco)". Wpis kończy stwierdzeniem: "Wiesz, co mówią... jesteś tym, co jesz". Na nagraniu widzimy Kourtney jedzącą żelkę w otoczeniu kotów.

Suplementy od Kardashian nie spotkały się jednak z dobrym przyjęciem. Użytkownicy i lekarze krytykowali Kourtney za to, że wprowadza produkt, który ma pogłębiać wstyd kobiet. Ginekolożka dr Jen Gunter stwierdziła, że każdy, kto w ten sposób podchodzi do kobiecej waginy, jest mizoginem.

"Każdy, kto sugeruje, że twoja wagina nie jest świeża lub potrzebuje poprawy smaku, jest mizoginem i okropną osobą" - zaznacza na Twitterze ginekolożka.

"Kolejny przykład marketingu, który polega na sprzedawaniu kobietom niepotrzebnych produktów, wywołujących w nich wstyd i niepewność, tylko po to, by go kupiły" - pisze użytkowniczka na Instagramie.

Inni zwracali uwagę na to, że zapach kobiecej pochwy może się różnić w zależności od naszej diety, hormonów i aktywności i nie ma w tym niczego złego. Lekarki przypominają również, że nie ma czegoś takiego jak nieczysta pochwa.

"To normalne, że pochwa i jej wydzieliny mają delikatny zapach, który będzie się różnić w zależności od hormonów, aktywności, higieny i diety" - napisała brytyjska sieć Lloyd's Pharmacy.

"Nie ma czegoś takiego jak nieczysta pochwa, biorąc pod uwagę, że pochwa sama się oczyszcza. Każda osoba ze sromem lub pochwą będzie miała inny zapach, inny smak i inną ilość wydzieliny" - zaznacza Maddy Dann, lekarka z Wielkiej Brytanii.

Tak samo jak w przypadku suplementów diety na PMS, tak i w tej sytuacji, zanim sięgniecie po jakikolwiek suplement, który miałby wpływać na wasze narządy płciowe czy cykl menstruacyjny, skonsultujcie się najpierw z ginekolożką/ginekologiem. Oni z pewnością będą wiedzieli, czego rzeczywiście potrzebujecie.

Jasne, jeśli zapach waszej pochwy nagle się zmienił, towarzyszy temu swędzenie czy pieczenie pochwy i dodatkowo zmieniła się jej wydzielina, tym bardziej warto skonsultować się z lekarzem. Nie dajcie sobie jednak wmówić, że wasza wagina powinna pachnieć w jakiś określony sposób. To wymysł patriarchatu, a takie produkty jak żelki od Kardashian, tylko umacniają jego szkodliwe przekonania.

"Właśnie to mam na myśli pisząc, że nie żyjemy w próżni i nasze wybory mają wpływ na wybory innych. Wyobrażacie sobie scenariusz że tyle kobiet zaczyna brać suplementy "poprawiające zapach" pochwy, że staje się to standardem i zaczyna się tego od was oczekiwać? Bo ja tak" - pisze użytkowniczka Twittera.

Źródło: BBC, TikTok, Instagram, lloydspharmacy.com