Msza święta w trakcie lekcji w łódzkiej podstawówce. "To dyskryminacja"
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi postanowił, że w ramach drugiej lekcji uczniowie pójdą na mszę świętą. - A co z tymi, którzy nie są katolikami? Dlaczego oni mają tracić lekcje? - pyta ojciec ucznia.
Choć Polska nie jest teokracją, Konstytucja gwarantuje nam wolność sumienia i wyznania, a co więcej zakazuje dyskryminacji ze względu na wyznanie lub jego brak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi nie widzi problemu w organizacji mszy świętej w czasie zajęć lekcyjnych.
Podobne
- Ile kosztują lekcje religii? Koszty liczone są w milionach
- MEiN pomoże w przeszkoleniu nauczycieli etyki. Ale tylko na uczelniach związanych z katolicyzmem
- W 1462 szkołach w Polsce nie ma lekcji religii. Nikt się nie zapisał
- Bez mszy świętej 1 września? Przełomowy apel do Kościoła
- Prawie 80 proc. łódzkich uczniów szkół średnich nie chodzi na religię
Msza w trakcie lekcji w Szkole Podstawowej nr 44 w Łodzi
O tej sytuacji łódzkiej "Wyborczej" doniósł ojciec ucznia.
"Mój niepokój budzi zorganizowanie mszy świętej dla uczniów w Szkole Podstawowej nr 44 w Łodzi, która odbędzie się w pobliskim kościele, a uczniowie mają w niej uczestniczyć w ramach drugiej lekcji tego dnia" - pisze w wiadomości do "Wyborczej" pan Rafał.
Łodzianin zaznacza, że nie przeszkadza mu, że dzieci będące wyznania rzymsko-katolickiego idą z nauczycielami do kościoła. Ale co zresztą? - Dlaczego dzieci niewierzące czy będące innego wyznania mają tracić lekcje? Może to być dyskryminujące dla uczniów, którzy są niewierzący bądź z innych powodów nie uczęszczają na lekcje religii - mówi pan Rafał, cytowany przez "Wyborczą".
Jak ustaliła dziennikarka Justyna Mysior-Pajęcka, wiele szkół podstawowych w Łodzi także organizuje msze świętą z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Żadna jednak nie wpisała tego wydarzenia w plan zajęć, więc uczniowie nie tracą zajęć merytorycznych. Nabożeństwa dla chętnych uczniów odbywają się po lub przed zajęciami.
Msza w trakcie lekcji to dyskryminacja?
Dyrektor szkoły w rozmowie z "Wyborczą" podkreśla, że udział w mszy nie jest obowiązkowy.
- Na mszę mogą iść tylko te osoby, które sobie życzą. Dla pozostałych dzieci zostanie zapewniona opieka. Rodzice o tym wiedzą, ponieważ jest to tradycja szkolna, a dzieci chodzą na religię - mów "Wyborczej" Paweł Miszczak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi.
Na pytanie dziennikarki, czy nabożeństwa nie można było zorganizować po zajęciach edukacyjnych, miał powiedzieć: - Proszę mi nie mówić, co byłoby lepsze, ponieważ ja wiem.
Tymczasem pan Rafał mówi, że jego syn na mszę świętą zapewne pójdzie. Ale nie z powodu wiary katolickiej. Tata nie chce, aby dziecko czuło się na siłę rozdzielone z kolegami i czuło się gorsze. Ojciec podkreśla, że nie podoba mu się to, że zajęcia merytoryczne zostają zastąpione praktyką religijną.
Chrystianizacja polskich szkół
Przypomnijmy, że obecnie uczniowie, a właściwie ich opiekunowie prawni, mają do wyboru cztery opcje. Mogą zapisać dziecko tylko na lekcje religii, tylko na lekcje etyki, na obydwa te przedmioty lub na żaden z nich. To ma się zmienić od przyszłego roku szkolnego, choć na razie to tylko plany MEiN-u, które zakładają, że jeśli uczniowie będą mieli obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce. Nie będzie opcji, by zrezygnowali z obydwu tych przedmiotów.
Ponieważ od przyszłego roku nieuczestniczący na katechezę rzymskokatolicką mają jednak wybrać etykę, dyrektorzy muszą znaleźć nauczycieli. Z pomocą przyszedł MEiN, gdzie stworzono właśnie projekt finansowania studiów podyplomowych dla nauczycieli, którzy będą chcieli zdobyć uprawnienia do nauczania etyki. W programie wskazano uczelnie, na których tego rodzaju studia będzie można realizować. "Wszystkie placówki mają charakter katolicki" - zauważa dziennikarz portalu eska.pl Należą do nich:
Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie,
Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego,
Collegium Intermarium (wykładają tam specjaliści Ordo Iuris)
Akademia Ignatianum w Krakowie,
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie,
Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (uczelnia ojca Tadeusza Rydzyka),
- MEiN zachęca więc dyrektorów szkół do stworzenia sytuacji, w której do wyboru mamy: wysłać dziecko na katechezę lub wysłać dziecko na etykę, której będzie uczył nauczyciel, który kurs ukończył na uczelni mającej silne związki z katolicyzmem. To po HiT-cie kolejny krok na ideologizację polskiej szkoły - twierdzi Joanna Meksa, nauczycielka historii i etyki z Łodzi.
Przypomnijmy, że religia, a właściwie katecheza rzymsko-katolicka, trafiła do polskich szkół w 1992 roku na mocy konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą. Uzgodnienie mówiło nie tylko o szkołach, ale i przedszkolach. To wtedy ustalono, że lekcje religii powinny być organizowane na końcu lub na początku zajęć, a za finansowanie lekcji płacić będzie nie Kościół, a państwo. Według wyliczeń inicjatywy "Świecka Szkoła" z 2021 roku, samorządy w Polsce wydają na ten cel rocznie ok. 1,1 mld. zł.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół