Msza święta w czasie lekcji w łódzkiej szkole podstawowej

Msza święta w trakcie lekcji w łódzkiej podstawówce. "To dyskryminacja"

Źródło zdjęć: © Canva, YouTube
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,01.09.2022 14:30

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi postanowił, że w ramach drugiej lekcji uczniowie pójdą na mszę świętą. - A co z tymi, którzy nie są katolikami? Dlaczego oni mają tracić lekcje? - pyta ojciec ucznia.

Choć Polska nie jest teokracją, Konstytucja gwarantuje nam wolność sumienia i wyznania, a co więcej zakazuje dyskryminacji ze względu na wyznanie lub jego brak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi nie widzi problemu w organizacji mszy świętej w czasie zajęć lekcyjnych.

Msza w trakcie lekcji w Szkole Podstawowej nr 44 w Łodzi

O tej sytuacji łódzkiej "Wyborczej" doniósł ojciec ucznia.

"Mój niepokój budzi zorganizowanie mszy świętej dla uczniów w Szkole Podstawowej nr 44 w Łodzi, która odbędzie się w pobliskim kościele, a uczniowie mają w niej uczestniczyć w ramach drugiej lekcji tego dnia" - pisze w wiadomości do "Wyborczej" pan Rafał.

Łodzianin zaznacza, że nie przeszkadza mu, że dzieci będące wyznania rzymsko-katolickiego idą z nauczycielami do kościoła. Ale co zresztą? - Dlaczego dzieci niewierzące czy będące innego wyznania mają tracić lekcje? Może to być dyskryminujące dla uczniów, którzy są niewierzący bądź z innych powodów nie uczęszczają na lekcje religii - mówi pan Rafał, cytowany przez "Wyborczą".

Jak ustaliła dziennikarka Justyna Mysior-Pajęcka, wiele szkół podstawowych w Łodzi także organizuje msze świętą z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Żadna jednak nie wpisała tego wydarzenia w plan zajęć, więc uczniowie nie tracą zajęć merytorycznych. Nabożeństwa dla chętnych uczniów odbywają się po lub przed zajęciami.

Msza w trakcie lekcji to dyskryminacja?

Dyrektor szkoły w rozmowie z "Wyborczą" podkreśla, że udział w mszy nie jest obowiązkowy.

- Na mszę mogą iść tylko te osoby, które sobie życzą. Dla pozostałych dzieci zostanie zapewniona opieka. Rodzice o tym wiedzą, ponieważ jest to tradycja szkolna, a dzieci chodzą na religię - mów "Wyborczej" Paweł Miszczak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 44 w Łodzi.

Na pytanie dziennikarki, czy nabożeństwa nie można było zorganizować po zajęciach edukacyjnych, miał powiedzieć: - Proszę mi nie mówić, co byłoby lepsze, ponieważ ja wiem.

Tymczasem pan Rafał mówi, że jego syn na mszę świętą zapewne pójdzie. Ale nie z powodu wiary katolickiej. Tata nie chce, aby dziecko czuło się na siłę rozdzielone z kolegami i czuło się gorsze. Ojciec podkreśla, że nie podoba mu się to, że zajęcia merytoryczne zostają zastąpione praktyką religijną.

Chrystianizacja polskich szkół

Przypomnijmy, że obecnie uczniowie, a właściwie ich opiekunowie prawni, mają do wyboru cztery opcje. Mogą zapisać dziecko tylko na lekcje religii, tylko na lekcje etyki, na obydwa te przedmioty lub na żaden z nich. To ma się zmienić od przyszłego roku szkolnego, choć na razie to tylko plany MEiN-u, które zakładają, że jeśli uczniowie będą mieli obowiązek uczestnictwa w religii lub etyce. Nie będzie opcji, by zrezygnowali z obydwu tych przedmiotów.

Ponieważ od przyszłego roku nieuczestniczący na katechezę rzymskokatolicką mają jednak wybrać etykę, dyrektorzy muszą znaleźć nauczycieli. Z pomocą przyszedł MEiN, gdzie stworzono właśnie projekt finansowania studiów podyplomowych dla nauczycieli, którzy będą chcieli zdobyć uprawnienia do nauczania etyki. W programie wskazano uczelnie, na których tego rodzaju studia będzie można realizować. "Wszystkie placówki mają charakter katolicki" - zauważa dziennikarz portalu eska.pl Należą do nich:

Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie,

Wydział Teologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego,

Collegium Intermarium (wykładają tam specjaliści Ordo Iuris)

Akademia Ignatianum w Krakowie,

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie,

Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (uczelnia ojca Tadeusza Rydzyka),

- MEiN zachęca więc dyrektorów szkół do stworzenia sytuacji, w której do wyboru mamy: wysłać dziecko na katechezę lub wysłać dziecko na etykę, której będzie uczył nauczyciel, który kurs ukończył na uczelni mającej silne związki z katolicyzmem. To po HiT-cie kolejny krok na ideologizację polskiej szkoły - twierdzi Joanna Meksa, nauczycielka historii i etyki z Łodzi.

Przypomnijmy, że religia, a właściwie katecheza rzymsko-katolicka, trafiła do polskich szkół w 1992 roku na mocy konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą. Uzgodnienie mówiło nie tylko o szkołach, ale i przedszkolach. To wtedy ustalono, że lekcje religii powinny być organizowane na końcu lub na początku zajęć, a za finansowanie lekcji płacić będzie nie Kościół, a państwo. Według wyliczeń inicjatywy "Świecka Szkoła" z 2021 roku, samorządy w Polsce wydają na ten cel rocznie ok. 1,1 mld. zł.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0