Matura próbna. Uczniowie musieli płacić za arkusze, których nie można było odczytać
28 września uczniowie w całej Polsce pisali próbną maturę z języka polskiego. Przyszłoroczni maturzyści donoszą o wysokich kosztach, jakie musieli ponieść. Niektórzy zapłacili za kopię arkuszy, których jakoś była tak zła, że nie byli w stanie rozwiązać zadań. - Szkoły mają różne możliwości technologiczne, co może przekładać się na jakość arkusza, więc i na wyniki matury, które nie będą oddawały rzeczywistego obrazu sytuacji i umiejętności maturzystów - mówi w rozmowie z Vibez.pl Bogumiła Bielak, nauczycielka języka polskiego.
Uczniowie ostatnich klas szkół średnich piszą właśnie próbne matury. 28 września przystąpili do próbnego egzaminu pisemnego z języka polskiego.
Podobne
- Uczniowie boją się matur ustnych? Wielu nie zdało egzaminów
- Od dwóch lat nie byłam w szkole. Jak poszła mi matura? [OPINIA]
- "Matura nie jest trudna". Co uczniowie czują przed egzaminem?
- Do matury uczy się po kilka godzin dziennie. "Nie wierzę"
- Twoja ocena nie powinna zależeć od tego, jak zaczynasz maila – studenci kontra wykładowcy
Pojawiło się jednak kilka problemów. Rozgoryczeni cenami za arkusz egzaminacyjny, słabą jakością wydruków, jak i samą treścią matury, swoje żale wylewają w social mediach i wiadomościach do naszej redakcji.
Matura próbna 2023. Uczniowie płacą za arkusze
Z naszych informacji wynika, że wiele szkół pobierało od uczniów opłaty za podejście do próbnej matury, a właściwie za kopię arkuszy egzaminacyjnych.
Ile to kosztowało? To już zależy od szkoły. Jak donoszą przyszłoroczni maturzyści, cena wahała się pomiędzy 11 a 40 złotymi.
"Moja szkoła wymyśliła że mamy 11 zł zapłacić i jeszcze powiedzieli nam o tym wczoraj po 21:00" - skarży się użytkowniczka Twittera.
"tak, 40 zł" - dodaje inna.
"u mnie 10 zł XD" - potwierdza kolejna osoba.
"U mnie się płaci w tym roku 10 zł za papier za te 3 przedmioty" - dopowiedziała jeszcze inna internautka.
Tiktokerka "nowokunsqa" dodała nagranie, na którym opowiada o sytuacji z jej szkoły. Za czarno-białą wersję matury próbnej z języka polskiego miała zapłacić 16 złotych. A jeżeli ktoś chciał wersję kolorową, to trzeba było wydać aż 20 zł. Została zapytana przez internautów o to, dlaczego musi płacić za maturę. Odpowiedź?
"tylko za tą "nieoficjalną" bo szkoła nie ma na ksero🥲" - skomentowała
Czy uczniowie w każdej szkole muszą płacić za przystąpienie do egzaminu próbnego?
- Nie wiem, czy w każdej szkole uczniowie ponoszą ten koszt, dla na pewno w wielu. Fizyczne arkusze matury próbnej - inaczej niż w przypadku normalnej matury - nie są przesyłane do szkół przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną. Wiele szkół nie ma dobrego zaplecza technologicznego, dlatego przez lata było tak, że zlecały skserowanie arkuszy firmom zewnętrznym. W szkołach zazwyczaj nie ma sprzętu, żeby kserować po ok. 20 stron arkusza dla każdego ucznia. Są w Polsce placówki, w którym jest i osiem klas maturalnych - mówi portalowi Vibez.pl Bogumiła Bielak, nauczycielka języka polskiego, współtwórczyni inicjatywy nauczycielskiej Protest z Wykrzyknikiem. Dodaje: - Bywa też, że to wybrane wydawnictwo oświatowe - np. Operon - wysyła arkusze, ale one też są płatne.
Matura próbna 2023. Uczniowie skarżą się na jakość grafiki
Z tego wynika kolejna kontrowersja. Uczniowie z całej Polski skarżą się, że ich kopie arkusza maturalnego były tak fatalnej jakości, że nie mogli go odczytać. A już zwłaszcza nie było dokładnie widać reprodukcji obrazów, które mieli poddać analizie. Zwłaszcza uczniowie, którzy otrzymali czarno-białe kopie, twierdzą, że dla nich wykonanie tego zadania było po prostu niemożliwe.
Uczniowie w zadaniu 10. na maturze próbnej języka polskiego na poziomie podstawowym mieli za zadanie określić, która z reprodukcji obrazów "reprezentuje sposób postrzegania rzeczywistości charakterystyczny dla romantyzmu".
A oto jak wyglądały obrazy:
- To możliwe. Zwłaszcza jeśli jakaś szkoła kserowała te arkusze sama. Sprzęty w pokojach nauczycielskich są tak wysłużone, że nie dziwi mnie, że obraz był niewidoczny. Dodajmy, że w oryginalnym arkuszu grafiki są kolorowe - komentuje w rozmowie z Vibez.pl Bielak, nauczycielka języka polskiego. I dodaje: - Szkoły mają różne możliwości technologiczne, co może przekładać się na jakość kopii arkusza i wyniki matury, które nie będą oddawały rzeczywistego obrazu sytuacji i umiejętności maturzystów.
Czy można dostać ocenę za maturę próbną?
Kolejny problem związany z maturami próbnymi to oceny. Uczniowie boją się, że przez złą jakość arkuszy maturę napisali kiepsko, a nauczyciel wystawi za to ocenę. Czy można otrzymać ocenę w skali od 1 do 6 wpisaną do dziennika? Okazuje się, że w niektórych szkołach to stała praktyka.
"Najgorsze jest to że nauczyciele mówią "to tylko próbna matura, możecie się sprawdzić'' a potem i tak stawiają z tego oceny" - przekazał użytkownik Twittera.
Czy nauczyciel może wpisać oceny do dziennika? Czy mogą one zaważyć na ocenie końcowej?
- Wynik matury próbnej, jeśli jest korzystny dla ucznia, może mieć znaczenie w przypadku, gdy na koniec semestru waha się mu ocena. W mojej szkole wyniki matury są co do zasady oceną informacyjną, którą wpisuje się do dziennika, wyrażoną w procentach, a nie w skali od 1 do 6. Ta ocena nie ma żadnej wagi w przypadku wyliczania średniej ważonej. Wyniki matury próbnej są przede wszystkim informacją dla ucznia. Na pewno nie mogą uczniowi zaszkodzić - mówi Bielak i dodaje:
- Trudno zresztą przełożyć wynik w procentach na ocenę w skali 1 - 6, stąd rozumiem zaniepokojenie uczniów tym, w jaki sposób nauczyciel miałby to zrobić. W systemie szkolnym za 30 proc. uzupełnionego testu jest zazwyczaj ocena niedostateczna, a na maturze 30 proc. oznacza zdany egzamin. Jeśli faktycznie w jakiejś szkole nauczyciel uparłyby się, by wystawić ocenę do dziennika za próbną maturę i to jeszcze bez uwzględnienia jak złej jakości było ksero, to byłabym bardzo zdziwiona. To nie byłoby dla uczniów sprawiedliwe.
A co do przepisów: kuratoria powołując się na przepis, który podajemy poniżej, rekomendowały, aby nie wystawiać ocen z matur próbnych:
Art. 44b ust. 3 pkt. 1 i 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2017 r. poz. 2198) mówią, że, "ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do: wymagań określonych w podstawie programowej (…) oraz wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole programów nauczania".
Jak podaje "Dziennik Łódzki", w 2020 roku takie rekomendacje wydało łódzkie kuratorium:
"Ponadto w minionym tygodniu Kuratorium Oświaty w Łodzi potwierdziło swoją opinię z zeszłego roku szkolnego, zgodnie z którą wyników z egzaminów próbnych nie można przeliczać na oceny, aby wpisywać je potem do dziennika lekcyjnego" - opisywał sprawę Dziennik Łódzki.
Ale i też kuratorium małopolskie podobnie zareagowało na te wątoliwości w 2017 roku:
Jak podkreśla Małopolski Kurator Oświaty w swoim komunikacie: "Tzw. przygotowywane są bez uwzględnienia wskazanego powyżej zróżnicowania". Z powyższego można stwierdzić, że przeliczanie wyniku próbnego egzaminu na ocenę szkolną i uwzględnianie jej w ramach bieżącego ocenianie jest bezpodstawne i narusza przepisy oświatowe" - przekazuje portal Umarłe Statuty, powołując się na słowa Małopolskiego Kuratora Oświaty z 2017 roku.
Matura próbna 2023 z języka polskiego i tekst Marcina Napiórkowskiego
To nie koniec kontrowersji wokół próbnej matury z języka polskiego. Na czwartej stronie arkusza matury podstawowej pojawił się tekst autorstwa Marcina Napiórkowskiego pt. "Nie sposób tego zagwizdać".
Problem w tym, że nawet sam autor nie wiedział, jak odpowiedzieć na pytania z matury dotyczące tekstu, który sam napisał.
"Z całego ❤️ życzę Wam dziś powodzenia na próbnej #matura2023 z polskiego!
Ale przestańcie mi wysyłać DMy. Nie mam pojęcia, jak odpowiedzieć na te pytania. Serio" - napisał Marcin Napiórkowski na Twitterze.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje