Dinozaurom grozi wyginięcie (znowu). Wyprzedaż naturalnej wielkości gadów

W swoim życiu człowiek statystycznie dwukrotnie posiada wiedzę o dinozaurach godną paleontologa: kiedy ma około sześciu lat i fiksację na punkcie tych stworzeń, oraz kiedy cykl się powtarza i sam jest rodzicem zafascynowanego dinozaurami dziecka.

Nawyki żywieniowe diplodoka, system trawienny triceratopsa, ciekawostki pokroju rozpiętości skrzydeł pterodaktyla i jego możliwości nośnych - dzieciaki szybko zamieniają się w plujące faktami encyklopedie, dla których najlepszą atrakcją jest kolejny seans "Parku Jurajskiego", wycieczka do muzeum z prawdziwymi szkieletami dinozaurów albo trip do tematycznego parku, gdzie można podziwiać okazy naturalnej wielkości w "naturalnym" środowisku.

W Polsce jest takich wiele - ale prawdziwa okazja czyha nieco dalej, ponieważ aż w USA, w stanie New Jersey. Tamtejszy Park Field Station: Dinosaurus, niegdyś jeden z największych i najlepiej wyposażonych dinoparków, niestety zostanie zamknięty. Minusy są oczywiste. Likwidacja miejsc pracy, upadek kultowego miejsca rozrywki. Plusy? Modele dinozaurów naturalnej wielkości można odkupić za naprawdę niezłą cenę.

Park Field Station: Dinosaurus po ponad 10 latach działalności zamyka się na zawsze - zwiedzający mają szansę zawitać tam do 9 listopada. Co zaś stanie się z figurami dinozaurów - wielkimi, ruszającymi się gadami?

Modele trafiły na aukcję - jeśli tylko masz wystarczająco dużo kasy, możesz wylicytować sobie m.in.

• parazaurolofa (2400 dolarów - ok. 8900 zł),
• welociraptory (sztuk trzy, 2000 dolarów za wszystkie - ok. 7430 zł),
• tyranozaura (2700 dolarów - ok. 10 000 zł),
• triceratopsa (2230 dolarów - ok. 8270 zł),
• stegozaura (1260 dolarów - ok. 4670 zł).

Brzmi kusząco? Kto by nie chciał tyranozaura w ogrodzie?