Lensa seksistowska? Sprawdziliśmy, jak SI widzi płeć [TEST]
Lensa, czyli aplikacja, która przy pomocy SI pomaga generować awatary na podstawie zdjęć, została oskarżona o seksistowskie podejście. Sprawdziliśmy, czy faktycznie sztuczna inteligencja kieruje się stereotypami. [TEST VIBEZ.PL]
Lensa to ostatnio jedna z najpopularniejszych aplikacji. Apka do przerabiania zdjęć wyróżnia się tym, że to SI, czyli sztuczna inteligencja, zajmuje się przeróbką zdjęć. W najnowszej aktualizacji Lensa umożliwiła swoim użytkownikom tworzenie awatarów na podstawie selfie. Pewnie każdy z was w minionym tygodniu mógł w social mediach zobaczyć swoich znajomych jako super bohaterów, postaci anime, czy romantyczne księżniczki. Pojawiły się nawet głosy, że to aplikacja dla narcyzów.
Podobne
- Lensa, generator portretów SI, tworzy awatary. Hit nawet wśród influencerów
- Generator SI. Przerobi zdjęcie na anime za darmo. Jak to działa?
- Dał 13-latkowi starą Nokię zamiast smartfona. Ekspert: Ryzykowne
- Nie uwierzycie, co FreedomGPT doradził samobójcy. Zakażą chatbota?
- Będzie nowy chatbot od OpenAI. Jak działa ChatGPT4?
O tym, jak stworzyć własny avatar z pomocą sztucznej inteligenci, dowiecie się z tekstu Oliwiera, w którym tłumaczył krok po kroku, na czym polega Lensa i jak możemy uzyskać zestaw swoich awatarów. Wokół aplikacji pojawiło się jednak ostatnio sporo kontrowersji. Czy Lensa jest mizoginistyczna i seksistowska?
Test Lensy. Sztuczna inteligencja szowinistyczna i seksistowska?
Początkowo aplikacja zachwyciła całą redakcję. Pierwszy zainstalował ją sobie Oliwer. Jak się okazało po dodaniu zdjęć (aplikacja prosi o wyraźne selfi, które prezentują twarz pod różnym kątem), aplikacja żąda aby podać swoją płeć. Do wyboru jest: kobieta, mężczyzna oraz inna.
Oliwier wybrał opcję "mężczyzna", a sztuczna inteligencja przedstawiła mu całą serię awatarów z cyklu wojownik i bohater.
Moja redakcyjna koleżanka Blanka też chciała być superbohaterką. Dodała swoje zdjęcia i liczyła, że za chwilę zobaczy się - tak jak Oliwier - w pelerynie lub z mieczem. Wybrała opcję: kobieta. Niestety, trochę się zawiodła, bo zamiast jako wojowniczka, została przedstawiona jako nimfa z wiankiem. Na wielu awatarach miała znacząco wyeksponowany biust, choć nie wgrywała sztucznej inteligenci żadnego zdjęcia, na którym byłaby widoczna poniżej szyi. Sztuczna inteligencja proponowała romantyczne i podkreślające seksualność wersje awatara.
Różnica między żeńskim a męskim awatarem jest dość uderzająca, już chociażby przez sam fakt, że Blanka w ogóle nie dostała kategorii "superbohaterka".
Postanowiliśmy więc sprawdzić, co się stanie gdy zaznaczymy opcję płci - inna. Tym razem Lensa wygenerowała moje neutralne płciowo awatary. Okazało się, że nie dostałam ani przeseksualizowanej wersji - jak Blanka, ani też wojowniczej - jak Oliwier. Sztuczna inteligencja postawiła na inteligencję oraz... tęczę.
Na większości jestem przedstawiona jako cyber naukowiec. W przeciwieństwie do Blanki zamiast kategorii "fairy princess" dostałam "rainbow" wersje, które w 90 proc. w ogóle mnie nie przypominają.
Lensa mizoginistyczna i rasistowska?
Wychodzi więc na to, że według Lensy, mężczyźni chcą zobaczyć się jako wojownicy, kobiety jak romantyczne boginie seksu, rusałki i wróżki. Z kolei osoba identyfikująca się jako "inna" może być superbohaterem, ale w wersji bardzo delikatnej i - przede wszystkim - naukowej.
Dziennikarka prestiżowego "MIT Technology Review" Melissa Heikkilä w przeciwieństwie do swoich kolegów, którzy tak jak Oliwier otrzymali od Lensy swoje wersje superbohaterów, dostała od aplikacji 16 zdjęć topless, a na mniej więcej 14 wersjach awatarów była ubrana w dość skąpe ubrania i przyjmowała seksualne pozy.
"Jako Azjatka myślałam, że widziałam już wszystko. Ale bycie seksualizowaną przez sztuczną inteligencję było czymś, czego się nie spodziewałam’ – napisała na Twitterze.
Jej doświadczenia powielają inne użytkowniczki Lensy. Aplikacja z SI powiększyła im piersi, rozebrała i niekiedy nawet wybieliła skórę. Firma została poinformowana o problemie i ma już pracować nad ograniczeniem takich sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że to tylko idealnie pokazuje, jak niewiele się zmienia. Nawet współczesne aplikacje i nowoczesne technologie podchodzą do kobiet i ich ciał w seksualizujący sposób. Dlaczego tak jest? Czy aplikacja zbiera informacje i uczy się tego, co tak naprawdę nadal jest społeczną umową co do tego jak widzimy płeć?
"To tylko ja to widzę, czy aplikacja generująca awatary SI jest mizoginistyczna? To kilka, które dostałam na podstawie zdjęć mojej twarzy" – napisała na Twitterze inna użytkowniczka
Popularne
- Dawid Podsiadło nie wytrzymał? Ostro wyjaśnił hejterów
- "Oi oi oi baka". Kontrowersyjny trend już w szkołach w Polsce
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Kaja Godek nie wierzy w działanie szczepionek? "Teraz HPV, potem kolejne"
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Takefun w ostrych słowach o Buddzie. Czy to początek kolejnego pozwu?
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie